Wiem,wiem...
Od grudnia zeszłego roku do kwietnia obecnego wyłapywałam "swoje" koty zyjace na terenie składu budowlanego.Mieszkały na dachu baraku(maluchy).Budki miały ale i tak zimnica wtedy była okropna.A potem je przepędziły kocurki z tych bud!!!
Maluchy poszły pierwsze na łapanie. Matka i 2 siostry jak pzrychodziły w zime jeść to wracałam rycząc i spac nie mogłam po nocach. Zmarzniete kulace sie ciałak...
Wszystkie mają domy. Jak siedziały na posterylkowym pzretrzymaniu u mnie w domu to dla nich narobiłam tyle ogłoszeń,że cały net był zapełniony. Udało sie.
I tobie sie uda-zobaczysz!!!