Spod wanny kominem na strych :((( :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw gru 10, 2009 15:33 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

heh Maria twoj watek mnie rozbawil :lol: jak bym czytałam o swoim Bąblu hihi Tez przygarniety dzikus z lapanki do schroniska ;) miesiąc siedział za segmentem u mnie ;) nie stresuj kici jak wychodzi to juz dobrze , jesli zalatwia potrzeby tam gdzie powinna to tez super ;) moj kiciek od razu wiedzial gdzie pojsc mimo tego ze caly jego swiat to byla piwnica :D zapoznaj kitka z dźwiękami typu odkurzacz, telewizor , swoim i domowników głosem ;) nie boj sie z czasem zacznie wychodzic przy tobie tylko trzeba dac jej czas , a pozniej to juz latwo pojdzie , zacznij sie wtedy z nia bawic i bedzie dobrze ;D Teraz mój Bąbel ma 5latek i łasi sie do każdego ;D
trzymam kciuki :ok:

Co slychac u podwannowego stworzenia? ;p
http://www.bizuteria-artystyczna.ugu.pl - zdjęcia biżuterii własnoręcznie prze zemnie robionej ;)
Obrazek

Kasiullka

 
Posty: 514
Od: Pt paź 16, 2009 19:17
Lokalizacja: Gdańsk/Łódź

Post » Czw gru 10, 2009 15:36 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

daj czas dzikuskowi,na demolkę zawsze zdążysz :lol:
przed świętami taki bałagan 8O
jak kicia ma 4 m-ce to nie jest żle ,a w domu masz koty czy nie ?

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt gru 11, 2009 8:42 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

W domu mam troje rezydentów i jedną koteczkę - tymczasika z tego samego podwórka, co podwannowa (na podwórku jadały z jednaj miseczki - główka w główkę). Tymczasik jest u mnie od trzech tygodni (dwa tyg. dłużej niż ta pod wanną), oswojona w zasadzie od początku, zaglądała do koleżanki pod wannę, ale tamta fuczała :(
Chyba jednak zdecyduję się na łapkę, bo obawiam się, że będę miała kota podwannowego na stałe :wink:
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pt gru 11, 2009 10:10 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

powodzenia na polowaniu łazienkowym :ok:

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pt gru 11, 2009 10:14 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

Moja Magia mieszkała pod tapczanem. Niestety tam też załatwiała swoje potrzeby :(
Pożyczyłam sporą klatkę wystawową, taką na doje drzwiczek, żeby łatwiej było sprzątać, i po prostu przemocą ją tam ulokowałam. Klatka stała w pokoju, początkowo cała prawie zasłonięta, żeby kicia miała spokój, potem stopniowo odsłaniałam, żeby się oswajała z otoczeniem. Wypuszczona po miesiącu już nie poszła pod tapczan. Mimo, że t była regularna dzikuska i do tej pory, po przeszło dwóch latach nadal nie mogę jej pogłaskać.

Anka

 
Posty: 17254
Od: Sob mar 08, 2003 21:23
Lokalizacja: Gdynia

Post » Pt gru 11, 2009 10:49 Re: Kotka - widmo - ciągle pod wanną :((( CO ROBIĆ?????

Ja tez bym radziła, jak najszybciej klatkę wystawowa, bo koteczkę trzeba oswajać, w pokoju, na widoku, przy ludziach. A nie jest już taka malutka.
Pozdrawiam i życzę powodzenia.
Obrazek

mimbla64

Avatar użytkownika
 
Posty: 14768
Od: Pon lis 12, 2007 9:29
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Pon gru 14, 2009 14:01 Re: Spod wanny kominem na strych :((( :)))

Finał tej historii jest taki jak w tytule. Uczucia mam mieszane, bo koniec końców wypuściłam ją na jej własne podwórko - warunki tam są niezłe - są kocie budki i codziennie wystawiane jedzonko, ale za jakiś czas jeszcze raz będziemy ją łapać na sterylkę.

Ale po kolei.
Kotka spod wanny wychodziła jeść tylko w nocy. Tak więc w nocy z piątku na sobotę położyłam się w wannie, żeby - jak tylko wyjdzie - szybko zasłonić wejście do kryjówki. Czekałam ok. godziny, prawie zasnęłam, ale udało się! Usłyszałam jak zaczęła jeść i migiem zasłoniłam otwór. Zaczęła „fruwać” po łazience, w końcu schowała się za pralką. Po jakimś czasie wstałam – kotki nie ma :( - zlokalizowałam ją w pawlaczu prawie 3 m nad podłogą :!: , dostała się tam przez szafkę zrobioną we wnęce przy kominie (mieszkam w starej kamienicy). Siedziała, byłam przekonana, że rano uda mi się ją złapać. Ale jak tylko zaczął się ruch w domu – mąż zobaczył tylko ogon kotki znikającej w otworze wentylacyjnym w kominie (nie miałam pojęcia o tym otworze, jest w pawlaczu, z którego praktycznie nie korzystam).
Nie da się opisać, co przeżyliśmy :!: HORROR :!: :!: :!: Trochę uspokoił nas kominiarz, stwierdził, że kot na pewno wyjdzie, a on i tak może przyjechać najwcześniej w poniedziałek. Otworzyliśmy na strychu (dwa piętra wyżej) okienko w odpowiednim przewodzie wentylacyjnym, po jakimś czasie poszłam postawić jedzenie – czy możecie wyobrazić sobie uczucie ulgi, którego doznałam, jak zobaczyłam kotkę siedzącą w okienku :?: :?: :?: Później złapała się do klatki-łapki, a ponieważ nie miałam klatki wystawowej, a kotka od dwóch dni nie jadła i nie piła – w wyniku konsultacji z zaprzyjaźnionymi forumowiczkami zapadła decyzja o wypuszczeniu dzikuski. Nie mogłam sobie pozwolić na puszczenie jej luzem gdziekolwiek w mieszkaniu. Trudno.
Kto nie lubi kotów w poprzednim wcieleniu musiał być myszą ;)
Obrazek

maria_z

 
Posty: 1139
Od: Pt lis 23, 2007 21:25
Lokalizacja: Gdańsk-Oliwa

Post » Pon gru 14, 2009 14:24 Re: Spod wanny kominem na strych :((( :)))

Bywają i takie trudne przypadki nie weż tego do siebie :)

iwona66

Avatar użytkownika
 
Posty: 10969
Od: Pt paź 23, 2009 15:40
Lokalizacja: warszawa - wołomin i jeszcze dalej :)

Post » Pon gru 14, 2009 17:57 Re: Spod wanny kominem na strych :((( :)))

szkoda ze tak sie stalo :( moze gdyby wiecej czasu by sie udalo tak jak i umnie :( ale no coz trudno ;)
http://www.bizuteria-artystyczna.ugu.pl - zdjęcia biżuterii własnoręcznie prze zemnie robionej ;)
Obrazek

Kasiullka

 
Posty: 514
Od: Pt paź 16, 2009 19:17
Lokalizacja: Gdańsk/Łódź

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: bilol, Jura, puszatek i 73 gości