zła kocica, zły TZ i piękny syjam

[eve69]

biedna
ale moze tak bedzie lepiej- bo co za czlowiek tak postepuje

[feainne]

wszystko sie ulozy, lepiej gorzej, a koty, kot nie ponosi zadnej winy. Trzymam kciuki za oba koty i za siostre, zeby sie trzymala.

[Wojtek]

Niestety, gorzej z TZ. Nie zaakceptował nowego mieszkańca, powiedział, że siostra ma wybierać między nim a kotem. No i się wyprowadził

A wiedział wcześniej, że będzie w domu drugi kot?
Jeśli wiedział, to nie protestował?

[sara]

Wiedział, że mają problemową kotkę (której nie znosił zresztą).
Ona mu powiedziała, że najlepszym wyjściem będzie towarzystwo dla kotki. Niestety, od początku mu się to nie podobało. Siostra postanowiła postawić go przed faktem dokonanym.
Prawda jest taka, że on nic przy tamtej kotce nie robił. Ani złotówki nie wydał na pokarm dla niej, ani jednego siii nie wyciągnął z kuwety.
Wydaje mi się, że mogli się pokłócić, powydzierać na siebie, potłuc talerze, ale żeby od razu wyprowadzać...
Aaa - odbyło się to tak, że on wszedł do domu, popatrzył i powiedział "O, jaki piękny kot!", po czym się spakował i poszedł sobie...

[feainne]

a nie jest to tak? kotka problemowa bo ktos w domu (czyt. ten T.Z. ) jej nie znosi??? kot sie wsciekac zaczal bo chce byc w koncu akceptowany, bez wyjatku , przez wszystkich domownikow.

Nasz mlody udawal twardziela jak ktos na niego i kota patrzyl.Teraz mu to przechodzi, kot sie mu pod sweter wciska, wyglada w tym swetrze i z kotem na brzuchu jak tuz przed rozwiazaniem...a niech sie ktos smiac zacznie to rzuca gromkie :"cicho, bo kot spi!"

[zuza]

Ehem... jesli tak to coz... wybor wydaje sie prosty

[sara]

Masz rację, Feainne, tak może być.
Tym bardziej, że siostra kilka razy wyjeżdżała na kilka miesięcy z domu i wtedy kotka zostawała z TZ-tem.

On tolerował tą kotkę, ale dla kogoś, kto kotów nie lubi, posiadanie dwóch i więcej to fanaberia. Przecież kilka kotów mają tylko stare panny i wiedźmy.
A wytłumaczenie mu, że kotka może mieć problemy związane z psychiką, to zadanie nie do wykonania.

Poza tym pojawił się inny problem - ta kotka zaczęła się załatwiać na buty, ubrania itd.

Mam nadzieję, że Oskar jakoś wpłynie na polepszenie jej psychiki.

[Dorcia]

Ale się porobiło.............

[eve69]

saro
kicia zalatwiajac sie jak piszesz ewidentnie chciala cos powiedziec...

Miejmy nadzieje, ze teraz juz wszystko bedzie ok. Pisz koniecznie jak sytuacja sie rozwija.

Mam podobna historie- z kociakiem znalezionym w Geancie, moze ktos pamieta. Wziela go moja kolezanka - do swojego mieszkania, ktora sama utrzymuje. Jej chlopak tez sie wyprowadzil, bo kota nie chcial. Zapomnial ze w swoim mieszkaniu dziewczyna moze robic to na co ma ochote i nie bardzo on moze jej czegokolwiek zabronic.

Wrocil po 2 tyg, skruszony.

[zuza]

hm... na czyje buty? Siusianie nie do kuwety to albo objaw choroby albo stresu.
Tym bardziej trzeba badania...

[evanka]

siostra ma wybierać między nim a kotem. No i się wyprowadził

Ja ... "pipipi"

[Kretka]

Łojej to chyba ten TŻ tylko pretekstu szukał

Nie chyba a na pewno
Bo kto normalny rozbija rodzinę z powodu kota

[Ash]

Zgadzam sie z przedmowcami - to musial byc pretekst. I albo facet sobie co nieco we lbie pouklada i wroci, albo nie wroci - i wtedy zaryzykowalabym stwierdzenie, ze tak lepiej dla jego zony. Poniewaz jesli mogl odejsc z takiego powodu, to tak naprawde niewiele ich musialo laczyc... Co nie zmienia faktu, ze szczerze tej kobiecie wspolczuje . W tym wypadku TŻ to chyba skrót od "Toksycznego Żula"

[Agi]

TŻ to chyba skrót od "Toksycznego Żula"

(przepraszam, wiem ze watek niewesoly...)

[sara]

Minęło sporo czasu, TZ wrócił, po czym znowu się wyprowadził.... Ale nie o tym chciałam pisać.

Z kocicą jest coraz gorzej. Coraz bardziej i częściej rzuca się na twarz mojej siostry. Ostatnio miała pokiereszowany nos. Dzisiaj siostra dzwoniła do mnie z płaczem.
Kocica badania ma w porządku. Z syjamem dogaduje się dobrze. W związku z tym mam prośbę - czy ktoś mógłby mi podpowiedzieć jakieś lekarstwo na uspokojenie.. Już nie wiemy co robić. Może coś pomoże...