» Nie lis 01, 2009 20:56
Re: Kot, który nikogo nie obchodzi...
Ktoś wyrzucił plastikowy pojemnik na wodę.
Teraz miejsce to wygląda tak jakby nigdy żaden kot tam nie mieszkał.
Na ostanim spotkaniu kociarzy, prosiłam o DT dla Nikty.
Niestety nie udało się, choć inne kociaki bez trudu znalazły tymczas.
Wiem, czepiam się. Każdy ma prawo wybrać. Nawet tymczasa.
Wiem. Była szarobura. Bardziej podrostek niż kociak. Chuda i smutna.
Wiem. Była nieatrakcyjna. Pewnie nie tak szybko znalazłaby dom.
Nawet dziś szukałam i w pewnym momencie mignął mi cień kota.
Kota, który na pewno nie był dorosłym kotem.
Czy była to Nikta, czy inny kociak nie wiem. Napewno będę ją jeszcze szukać.
Każdy taki kot, któremu nie zdołam z jakiegoś powodu pomóc,
znajduje sobie dom stały w moim sumieniu. Bolesne.
Najlepsze kotki są od Kotiki.
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.