dziękujemy za odwiedziny i dofinansowanie

W tych nerwach zapomniałam napisać o moim wczorajszym szoku

otóż - przypominam - Baryłka mnie wczoraj bardzo solidnie użarł w palec. Z dużą ostrożnością zabrałam się więc wieczorem za podawaniu mu tabletek. Otwieram mu pysk, a tam... 4 zęby tylko...
no jaki trzeba mieć niefart, żeby kot mający tylko 4 zęby aż połowę z nich wbił człowiekowi w palec?
Baryłka jest MISTRZEM w zawijaniu wenflonu. Nie wiem jak on to robi, ale z uporem godnym lepszej sprawy podwija sobie tę rurkę w żyle... dziś znów nie mogłam dać zastrzyków, na szczęście wczoraj obserwowałam co robi Maciek i jakoś udało się ten nowy wenflon wyprostować... podawanie mu kroplówki jest jednak wyzwaniem, nie mam pojęcia jak sobie z tym ma poradzić pani Ewa. KONIECZNIE potrzebujemy kogoś, kto będzie mógł choć przez najbliższy tydzień do niej chodzić i leczyć kota!!!