Mam nadzieję, ze badania coś wyjaśnią i kotce się polepszy.
Ale jeśli nie, to przecież nie musisz biedaczki od razu usypiać. Tu ludzie nie takie problemy z kotami mieli, a walczyli o ich życie, a ty... no brak mi słów

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
kklement pisze:No dobra, OK... Jak sie pobiera mocz od kota do badania ?
Tak poza tym, to chce powiedziec tez pare rzeczy:
1. Kurde, ludzie, to nie jest latwa decyzja, moja zona placze i w ogole jest w domu dolek z tego powodu. Kotka jest "moja", jak sie lasi i chce byc pieszczona to tylko do mnie sie z tym zwraca. Mamy ja od malej kruszynki, ale ... No nie da sie tak zyc...
2. Na poczatku szukajac dobrego miejsca na pisuar skorzystala z lozka. Dwukrotnie. Wtedy jej nie uspilem, nie dzialam impulsywnie. Ale proceder ten trwa juz dluugo, podloga w tym miejscu zbutwiala juz ( a kladziona byla 10 miesiecy temu).
3. To nie jest pomysl "z marszu", na pale. Pani weterynarz, do ktorej chodze z potworami, nie powiedziala nic o badaniu moczu. Uznala to za problem behawioralny. Nie wiem, jak Wy, ale ja nie kieruje sie paranoidalna nieufnoscia do lekarzy, w tym weterynarii.
4. Teksty o stresie sa glupie. Zreszta nawet nie mialbym kiedy jej stresowac, oboje z zona wracamy z pracy codziennie raczej pozno ( trzeba zapracowac na te kocie chrupki i Benka ).
Hana pisze:A tej podłogi to nie można jakoś zabezpieczyć? Wyczyścić i polakierować?
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 51 gości