Ktoś ma pomysł? Potrzebna klatka - str.6

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 16, 2009 22:21 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

kinga w. pisze:Dostał dwa zastrzyki. Antybiotyk na pewno, drugi zastrzyk nie wiem. :oops:


I już?
Dalej nic?
Hmmm....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Śro wrz 16, 2009 23:47 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

Masz mu podawać antybiotyk dopyszcznie czy zgłosić się na zastrzyk?
Bo jednorazowa dawka to za mało.
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw wrz 17, 2009 5:32 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

Agn pisze:
kinga w. pisze:Dostał dwa zastrzyki. Antybiotyk na pewno, drugi zastrzyk nie wiem. :oops:


I już?
Dalej nic?
Hmmm....



No wlasnie? Kotek powinien dostac ze trzy"strzaly" z antybiotyku w tylek co kilka dni, bo z opisu wynika, ze ma ostry stan zapalny.

Z tym posikiwaniem to tez roznie, dobrze ze siusia, ale moze siusiac zbyt malo, co mogloby oznaczac powstrzymywanie moczu bo kota boli. Co dobre nie jest, bo kota trzeba z tych krysztalow wyplukac, a poza tym zbyt male sikanie wiaze sie czesto ze zbyt skromnym piciem wody.

Cos rozkurczowego by sie przydalo oraz przeciwbolowego, i to pewnie byl ten drugi zastrzyk..

Picie jest WAZNE - Kotek z powodu bolu przy wydalaniu moczu moze sie odwodnic, bo instynktownie moze unikac picia wody. Sygnal znaczacego odwodnienia jest taki, ze kot przesiaduje nad miska z woda i nie pije. Z powodu wyschnietego jezyka moze tez lizac podloge (zeby wymusic produkcje sliny i nawilzenie pyszczka) albo normalnie "uwiesic sie nad miska z woda" - ale to juz jest stan b.powazny, wymagajacy natychmiastowej interwencji.

W ogole przy stanie zapalnym wynikajacym z pecherza zapchanego krysztalkami warto sie nawet pokusic o jedna czy dwie kroplowki podskorne zeby go silnie nawodnic. Bedzie go bolalo przy siusianiu, ale on musi choc czesc tego swinstwa z siebie wydalic. Alternatywa, tj. wydalanie przy pomocy weterynarza jest baaaardzo nieprzyjemne i nie powiem ktoredy sie kociowi wtyka wezyk...

Jeszcze mi przyszlo do glowy, ze wlascicielowi zakrysztalkowanego kotka moze sie przydac wiedza jak pomacac kocia po pecherzu zeby wyczuc przez skore czy pecherz pelny czy "wysikany". Wet moglby tez nauczyc jak delikatnie wymasowac mocz z kota, ale tego NIE WOLNO robic bez kontroli weta jak jest stan zapalny gdyz zawsze istnieje mozliwosc ze drogi moczowe tez sa zapchane, i takim dzialaniem mozna kotka bardzo powaznie uszkodzic! Ale na pozniejszym etapie, zamiast sie zastanawiac czy sikal czy nie, wystarczy pomacac.

Generalnie te krysztalki to nie tragedia, stan zapalny minie i kocio moze nawet bardzo szybko wrocic do normy.

Acha, jeszcze te specjalne karmy... warto sie pokusic o ponowne zbadanie krwi miedzy 3 mies a pol roku liczac od dnia ustapienia stanu zapalnego. Niekiedy po pewnym czasie kot (szczegolnie, jesli w miare mlody i przedtem takich klopotow nie mial) dzieki specjalnej diecie moze calkowicie wrocic do normy. Wtedy trzeba wrocic do karmy normalnej. Tj karmy specjalne sa karmami leczniczymi i nie powinno sie kota leczyc z nieistniejacych krysztalow, bo mozna go ponownie zakrysztalkowac, tylko "w druga strone". O rodzaju diety powinny decydowac wyniki i opinia weta.

generalnie to picie, picie, picie! Zachecanie kotow do picia wody to swietny sposob na unikanie sporej czesci chorob drog moczowych. W naturze kotowate stosunkowo malo pija, czerpia plyny z miesa upolowanej zdobyczy. Sucha karma jest wbrew ich naturalnym obyczajom. Niektore koty swietnie sobie radza na suchej karmie do poznej starosci, zwiekszaja ilosc wypijanej wody i nie wiedza co to bol nerek, a inne nie bardzo. Najlepiej by jadaly mix, troche suchej, troche mokrej. Jesli kociowi sie to przytrafilo pierwszy raz, to wcale nie znaczy, ze do konca zycia bedzie z tym mial problemy.

Pozdrowienia dla obolalego kocia :)

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Czw wrz 17, 2009 6:56 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

Podobnie jak Agn jestem zdziwiony zastosowaną procedurą. Zostałem przymuszony do samodokształcenia w zakresie infekcji dróg moczowych i z tego co się dowiedziałem, zakażenia takie leczą się dość ciężko. Prawidłową procedurą jest zrobienie badania bakteriologicznego z antybiogramem, a następnie włączenie "ciężkich" antybiotyków, specjalnie dedykowanych do leczenia układu moczowego, na co najmniej 4 tyg. Obecność kryształów jest zjawiskiem wtórnym. Związki wydalane przez bakterie podwyższają pH moczu, co skutkuje wytwarzaniem kryształów. Po zaleczeniu infekcji, czyli ok. 2 tyg walenia antybiotykami, pH wraca do normy i karma Urinary jest niepotrzebna. Przez ten czas można interwencyjnie dokwaszać mocz podając wit. C. Zaniedbanie obecnego stanu może doprowadzić do uszkodzenia nerek, jeśli infekcja pójdzie wyżej. Obecnie nie ma sensu już zmieniać wdrożonego leczenia, ale jeśli po zaleczeniu nastąpi nawrót, należy podejść poważnie do tematu. Z nerkami nie ma żartów.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 7:01 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

Przepraszam jak nie wiem co... Oczywiście mamy się zgłosić do weta, zaraz idziemy - zapomniałam o tym napisać. Kłaczek w nocy bardziej jakby normalny skoro zamiast chować się po dziurach przylazł mi na poduszkę. :twisted:
Lecam do weta!
Zdaję sobie sprawę że układ moczowy kota jest bardzo wrażliwy. Dopytam wetkę co ładuje w Kłaczka, kobietka jest sympatyczna i można z nią porozmawiać. Wczoraj Kłaczek dostał saszetkę, na dzis miałam tylko suche Urinary (już wiem, suche jest be, kupić zapasik saszetek), ale suchego on nawet nie bardzo chce jeść. Przegryzł kilka chrupek choć po nocy o suchym pyszczu na pewno był głodny. Spory problem to izolacja od michy ogólnej - wprowadziłam karmienie o ustalonych porach, ale od kiedy w domu jest Gnojstwo (dziczek czteromiesięczny na tymczasie) odeszłam od rygoru bo mała jest chudziutka i poza tym to dziecko więc jak temu wydzielać? Od wczoraj wróciłam do chowania misek po nakarmieniu kotów to mała zareagowała obżarstwem na kolację i rzyganiem w nocy. Śniadanka nie ruszyła - chyba ja nieźle przemiotło w nocy bo zbierałam kilka pawików. Jak nie urok to ... (a jakże, to też) albo przemarsz wojsk.
PcimOlki, antybiotyk idzie, ale raczej "na ślepo" - mocz był "robiony" typowo analitycznie. Wetka powiedziała że pojawianie się kryształów nie ma ustalonej etiologii, że kastraty często mają takie tendencje. Określenie "idiopatyczne" - takie mądre srania po ścianie jak nie ma logicznego wytłumaczenia zjawiska.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw wrz 17, 2009 7:26 Re: Ktoś ma pomysł? Objawy u kota...

kinga w. pisze:.....
PcimOlki, antybiotyk idzie, ale raczej "na ślepo" - mocz był "robiony" typowo analitycznie. Wetka powiedziała że pojawianie się kryształów nie ma ustalonej etiologii, że kastraty często mają takie tendencje. Określenie "idiopatyczne" - takie mądre srania po ścianie jak nie ma logicznego wytłumaczenia zjawiska.

Idiopatyczne oznacza nieokreślonego pochodzenia. Trudno, określić pochodzenie bez wykonania stosownej diagnostyki, czyli morfologia krwi + biochemia, a następnie posiew. Stan nerek jest obecnie nieznany. Przez takie procedury opiekunowie budzą się z ręką w nocniku, gdy już się nie da odwrócić zniszczeń. Niestety, znaczna część wetów tak właśnie podchodzi do problemu - leczy w ciemno objawy.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 8:26 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

PcimOlki, znam definicję słowa "idiopatyczny". :oops:
Co mamy? Ano zapasik saszetek, CystAid, Enroxil i Vetoquinol. Dopyszcznie. Wet powiedział że jak łyka pigułki (a Kłaczek łyka w miarę bez problemu) to nie ma co go stresować, zwłaszcza że on jak wchodzimy do lecznicy zaczyna się trząść.
Kurcze, pojawiła mi się zagwozdka - wet powiedział że ustawienie Kłaka na suchym spowoduje że on zacznie więcej pić... Felek31 twierdzi coś wręcz odwrotnego, z moich obserwacji wynika że koty faktycznie piją niewiele. Kłaczek woli saszetki od chrupek... Zaczyna mi się syndrom Shrekowego Osła - "no, to jak w końcu?" Wet powinien wiedzieć z racji wiedzy nabytej drogą edukacji, na forum z kolei ludzie w praktyce oblatani, a ja... głupieję. :oops:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw wrz 17, 2009 8:41 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

kinga w. pisze:PcimOlki, znam definicję słowa "idiopatyczny". :oops: ...

Chodziło mi o wykazanie, że bez diagnostyki wszystko jest idiopatyczne, nie o pouczanie cie, co do znaczeczenia wyrazu.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 8:55 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Ok, rozumiem. Z drugiej strony wetka wczoraj mówiła o nie do końca ustalonej etiologii tworzenia sie kryształów.
A! Wet dziś powiedział że Furagin absolutnie nie. Kurcze, zaczynają sie sprzeczności...
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw wrz 17, 2009 8:59 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

kinga w. pisze:Kurcze, pojawiła mi się zagwozdka - wet powiedział że ustawienie Kłaka na suchym spowoduje że on zacznie więcej pić... Felek31 twierdzi coś wręcz odwrotnego, z moich obserwacji wynika że koty faktycznie piją niewiele. Kłaczek woli saszetki od chrupek...

Niekoniecznie. A do sosu z saszetki można nawet trochę wody przemycić...
To tylko ja,
Tż Gretty
:cat3: Kot. Nie dla idiotów!

Gretta

Avatar użytkownika
 
Posty: 35235
Od: Wto lip 18, 2006 12:53
Lokalizacja: "wesołe miasteczko" (Trybunalskie)

Post » Czw wrz 17, 2009 9:04 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Rozcieńczyć żarełko... No, tak - to jest pomysł. Zwłaszcza że saszetkę wczoraj wrąbał bez mrugnięcia okiem. Sikania nie widziałam od rana...To mnie niepokoi. Do KRK nie jadę, ale będę musiał i tak wyjść na kilka godzin bo papierki musze pozałatwiać terminowe - brakuje mi opcji "siadł i pilnował kota."
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Czw wrz 17, 2009 9:22 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Greta_2006 pisze:
kinga w. pisze:Kurcze, pojawiła mi się zagwozdka - wet powiedział że ustawienie Kłaka na suchym spowoduje że on zacznie więcej pić... Felek31 twierdzi coś wręcz odwrotnego, z moich obserwacji wynika że koty faktycznie piją niewiele. Kłaczek woli saszetki od chrupek...

Niekoniecznie. A do sosu z saszetki można nawet trochę wody przemycić...

Całkiem sporo można.

PcimOlki

 
Posty: 10931
Od: Nie wrz 16, 2007 14:12
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw wrz 17, 2009 9:26 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

PcimOlki pisze:
Greta_2006 pisze:Niekoniecznie. A do sosu z saszetki można nawet trochę wody przemycić...

Całkiem sporo można.

:ryk: :ryk: :ryk: Tak też i będę kombinować. :lol:
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

Post » Pt wrz 18, 2009 10:19 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

kinga w. pisze:PcimOlki, znam definicję słowa "idiopatyczny". :oops:
Co mamy? Ano zapasik saszetek, CystAid, Enroxil i Vetoquinol. Dopyszcznie. Wet powiedział że jak łyka pigułki (a Kłaczek łyka w miarę bez problemu) to nie ma co go stresować, zwłaszcza że on jak wchodzimy do lecznicy zaczyna się trząść.
Kurcze, pojawiła mi się zagwozdka - wet powiedział że ustawienie Kłaka na suchym spowoduje że on zacznie więcej pić... Felek31 twierdzi coś wręcz odwrotnego, z moich obserwacji wynika że koty faktycznie piją niewiele. Kłaczek woli saszetki od chrupek... Zaczyna mi się syndrom Shrekowego Osła - "no, to jak w końcu?" Wet powinien wiedzieć z racji wiedzy nabytej drogą edukacji, na forum z kolei ludzie w praktyce oblatani, a ja... głupieję. :oops:




To co mowi wet to niestety absolutna nieprawda. Po takim tekscie ja bym zmienila weta, bo mi sie wydaje ze on ci chce sprzedac sucha karme i tyle. Jesli twoj kocio zjada mokre, to ABSOLUTNIE nie przestawiaj kocia na suche! Nawet zwykle domowe jedzenie typu piers kurczaka ugotowana plus rosolek jest lepsza niz sucha karma. Ale dodatkowo niestety trzeba kupic jakies urinary, tylko mokre. wet powinien miec takie saszetki, a jesli nie ma, zmien weta. Przestawianie na suche kocia z problemami moczowymi to absolutnie zbrodnia! On wcale nie bedzie wiecej pil, jesli nie ma takiego obyczaju... Tj. jesli jada suche, to rzeczywiscie warto wymienic karme na specjalistyczna albo przynajmniej wymieszac ja z normalna, ale przestawianie na suche to idiotyzm. Istnieja rowniez mokre urinary, od saszetek po puszki. Kotek musi sie solidnie przeplukac, tj. im wiecej wypije i wysika, tym lepiej. Dawaj mu dodatkowo plyny, jesli lubi rosolek albo mleczko to okiej. Jesli ten stan zapalny przytrafil sie pierwszy raz, kocio ma spore szanse calkowicie wyzdrowiec, bo koty to dziwne stwory kochajace zycie i wystarczy dac im szanse ;)

Ponoc jest metoda na wymuszanie picia, by leciutko posolic jedzenie. Osobiscie nie probowalam wiec nie wiem. Niektorzy doradzaja fontanny, tj. puszczanie wody z kranu. Kazdy sposob jest dobry. Im szybciej z siebie wyplucze to swinstwo, tym wieksze szanse na calkowity powrot do zdrowia i normalnej karmy :) . Z opisu wnosze ze dostaje antybiotyk plus jakies rozkurczowe, to wlasciwa terapia.

felek31

 
Posty: 30
Od: Czw wrz 17, 2009 4:50

Post » Pt wrz 18, 2009 10:28 Re: Ktoś ma pomysł? To kryształy - leczymy.

Felek, wszystko sie posr... Wszystko kompletnie. Cd. Kłaczkowej historii jest tu:
viewtopic.php?f=1&t=99183&start=345
Tak od 26 strony mniej więcej. Kłak w tej chwili jest operowany - podczas próby wyszycia pękła cewka moczowa, ma wyszywany pęcherz.
Obrazek

kinga w.

 
Posty: 22593
Od: Sob sty 31, 2009 17:41
Lokalizacja: Keadby

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 48 gości