Też mi się to wydawało dziwne - bo 500 kotów to przecież cała masa.
Pewnie z gdyńskimi jest gorzej, skoro zajmuje się nimi jeden Pan. Może na forum jest ktoś z Trójmiasta, kto wie więcej na ten temat

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Jana pisze:Pani Teresa Piątkiewicz właśnie powiedziała, że wszystko jest pod kontrolą, wszystko będzie dobrze, nie trzeba się o te koty martwić.
KarolinaS pisze:w szczecińskiej mimo wszystko jest grupa, które działa i załatwiła możliwość wstępu na miejsce, w gdyńskiej nic takiego nie ma i to mnie najbardziej martwi
Usagi_pl pisze:KarolinaS pisze:w szczecińskiej mimo wszystko jest grupa, które działa i załatwiła możliwość wstępu na miejsce, w gdyńskiej nic takiego nie ma i to mnie najbardziej martwi
Tylko na ile tej grupie starczy wytrwałości? Ech, nie mamy ani domów tymczasowych ani schroniska. Szczecin to taka dziura, która ładnie wyglada na zdjęciach. Jak likwidowali zabudowania pod Kaskadą i trzeba było ratować tamtejsze koty, to też w końcu wszystko spoczęło na prywatnych barkach. Teraz wszystko opiera się na kilku osobach z miau i TOZ-ie, który jest zapchany kotami.
Na tyle kotów trzeba mieć jakiś plan: obfocić, opisać, podzielić - które do adopcji, a które zostają, posterylizować. A do tego wyżywić. A z programów wynika wyraźnie, że ludzie karmią z własnej kieszeni. Ja się boję, że to tylko tak ładnie w mediach wygląda.
Tak prawdę mówiąc to i Szczecin i Gdynia potrzebują ogromnej pomocy.
Usagi_pl pisze:W ten weekend się nie wyrwę, bo uczelnia mnie obdarowała dwoma dniami zajęć non-stop, ale mogę w następny weekend wziąć aparat i focić. Tylko do tego czasu musimy jakoś nawiązać kontakt z tym Telefonem i Komitetem, żeby nas tam wpuścili i ustalić jakiś plan działania. Mam pewien pomysł, ale na razie nie chcę go zdradzać, żeby nie zapeszyć
Istna pisze:Usagi_pl pisze:W ten weekend się nie wyrwę, bo uczelnia mnie obdarowała dwoma dniami zajęć non-stop, ale mogę w następny weekend wziąć aparat i focić. Tylko do tego czasu musimy jakoś nawiązać kontakt z tym Telefonem i Komitetem, żeby nas tam wpuścili i ustalić jakiś plan działania. Mam pewien pomysł, ale na razie nie chcę go zdradzać, żeby nie zapeszyć
Co knujesz Usagi - chcesz je łowić na sterylkę ?
Użytkownicy przeglądający ten dział: imatotachi, kasiek1510, MruczkiRządzą i 75 gości