To jak mamy wątek reklamowy, to ja polecam się pamięci z następującym inwentarzem:
* Ramona vel Kofi - jedna z moich Panien Prażanek, zwrot z adopcji

2-letnia, czarna, błyszcząca, śliczna, wesoła, gadatliwa i nad wyraz zaborcza i namolna. Dla kogoś marzącego o nakolankowym kocie idealna kandydatka, choć trochę się obawiam, że może zamęczyć ludzia swoją nachalnością

Raczej na jedynaczkę, ewentualnie na dokocenie do wesołego i kontaktowego kota.
* Malinka - około 9-10 miesięcy, zgarnięta z trawnika po jakimś urazie (upadek z okna? samochód?) z połamanymi żebrami i odmą. W tej chwili już zdrowa i w dobrej formie, zaszczepiona. Jeśli najbliższe badania krwi wyjdą ok, będzie można pomyśleć o sterylce. Czarna z 2 czy 3 białymi wąsiskami, mięciutka, śliczna, przylepna i gadatliwa. Tymczasuje się u xandry.
* Pchełka - około 3-miesięczny kocurek, zgarnięty przez moją mamę spod bloku. Dla odmiany czarny

Jak na prawdziwego dziczka przystało, mruczał już podczas badania u weterynarza

Jest kwintesencją żywiołowości, wszędzie go pełno i wszystko go ciekawi. Nie boi się niczego i nikogo (8 kilowe kocury moich rodziców olał kompletnie, a jak zobaczy człowieka, włącza motor i wywala brzuch do głaskania). Zdrowy.