Nasze białaczkowce cz. 2. Nowy lek? Na razie w USA. Str. 26

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon sie 24, 2009 19:19

Aniu, Roferon to tylko nazwa handlowa, może być każdy inny interferon włąsciwe, ja z przyzwyczajenia mówię o Roferonie, bo jak szukałam, żeby kupić, to akurat ta nazwa pojawiła mi sie w najmniejszej dawce. A wiadomo, co innego zakup dla lecznicy, czy duzej ilości kotów, a co innego do domu, gdzie nawet z tego pół ml (Roferon A 3 mln jednostek) mamy roztwór na 30 000 dawek po 100 jednostek. Kosmiczne ilości po prostu.


Co do Virbagenu, wetka która jest konsultantem dystrybutora mówiła mi, ze nie powtarzała by cześciej niż co pół roku, ale oczywiscie zaznaczała, ze wszystko zależy od konkretnego przypadku. Minimum pół roku przerwy okresliła dla bezobjawowych nosicieli.

No i serie i schematy, tak, jak pisze Galla jest tego mnóstwo. Właściwe wetom powinno być to znane, bo szczegółowy spis pojawił sie miedzy innymi w "Weterynarii po dyplomie" w marcu 2006 roku (to ten przedruk w pdf'ie, który Wam wysyłałam), jest też podręcznik anglojęzyczny dla wetów, gdzie są opisane konkterne przypadki kotów z całego świata i zastosowane leczenie Virbagenem.

Nie wiem czemu własnie większość wetów stosuje tylko schemat 0-14-60. Ja taki stosowałam u objawowych, ale Glusiek dostał schemat dla bezobjawowych: 0-2-9 (tylko 3 zastrzyki i mniejsza dawka na kg m.c.). Fakt, ze sama ten schemat wyszukałam i zaproponowałam wetom.

Wetka, która pracuje u dystrybutora mówiła mi też, ze nie nalezy przesadzać, ze własnie po to są rózne schematy, zeby je odpowiednio stosować. Nie każdy kot potrzebuje tej pełnej serii dla objawowych.

U mnie niestety Gluś jest przykładem, że mogą się również pojawić skutki uboczne stymulowania odporności, ma początek niewydolności nerek. Na razie sam początek, teraz będziemy powtarzac badania, zeby sprawdzic tendencję. Ale jest to spowosowane tworzeniem kompleksów immunologicznych (czasem w wyniku błędu powstają zbyt duze), które niszczą otaczającą tkankę, najcześciej dotyczy to niestety nerek, dochodzi do stanu zapalnego i zniszczenia struktury.

Virbagen może byc stosowany na wszelkie wirusówki, na poprawę odpornosci, przed i po zabiegach, na problemy z dziasłami (plazmocytarne, eozynofilowe zapalenie dziaseł), na guzy nowotworowe, mogą to być iniekcje, może byc podawany dożylnie, mozna ostrzykiwac guzy (np. przed usunieciem, zeby zahamować wzrost), dziąsła, można rozbić roztwory do podawania dopyszcznego...mnóstwo możliwości :wink:
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Pon sie 24, 2009 19:38

Z naszym Mikołajem jest niewesoło.
W marcu miał leukocyty lekko przekroczone, czerwone krwinki w dolnej granicy, nerki ok.
Dzisiaj białe w normie, czerwone 5,72, a nerki fatalnie.
Kreatynina 6,5 (norma do 2,4), mocznik 123 (norma chyba do 37) :(
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sie 25, 2009 8:43

Moja Niunia nic rano nie chciała jeść. Podtykałam jej różności z tego co lubi, nawet rozmroziłam jej na cito Filecika z drobiu. Nic nie ruszyła chociaż przyszła do kuchni.
Nie wiem co jej jest. :cry:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40410
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 25, 2009 9:39

CoToMa, rzeczywiście brzydkie te wyniki, kreatynina okropna. A leczenie nerkowe daje jakieś efekty?

Kasiu86 - a może to coś zupełnie innego niż białaczka? Może się przytkała? Albo jakąś infekcję złapała?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 25, 2009 11:49

galla pisze:CoToMa, rzeczywiście brzydkie te wyniki, kreatynina okropna. A leczenie nerkowe daje jakieś efekty?

Dopiero od wczoraj podajemy kroplówki.
On a jeszcze duże nadżerki na języku.
Albo to calici, albo od mocznika...

Suzi też schudła, ale na szczęście je.
W tym tygodniu musze jej krew zbadać...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto sie 25, 2009 19:46

No i ja do Was dołączam :( . Test robiony wczoraj u rocznej Miki - pozytywny. To jakiś koszmar, mam jeszcze 11 kotów. Z czego 10 swoich, Miki i Mamba były do wydania. Noż kurcze siedzę i ryczę. Czytam i niewiele wiem o tej chorobie, nie wiem co mam robić. Chyba najlepiej zrobię jak wkleje jej wyniki

Obrazek

Trochę to nieczytelne, kombinuje i nie potrafię lepiej, może później uda mi sie to zmienić.
W rozmazie:

pałeczkowate 20
segmenty 3
limfocyty 64
monocyty 7
eozynofilie 4
erytrocyty 2

Proszę podpowiedzcie jak ją leczyć i czy to ma sens?I co z pozostałymi kotami? Na razie ją od nich odizolowałam.


W niedziele rano zobaczyłam, że ma straszną ropę w oczkach i oczy przekrwione, zajrzałam do pyszczka a tam koszmar, pełno ropy, dziąsła całe przekrwione. Szybko do weta, dostała antybiotyk i przeciwzapalny. Wczoraj to samo i testy. Dzisiaj widzę, że dziąsełka się ładnie goją, ma apetyt, ale jakoś mało ruchliwa jest, czasami ma coś podobnego do dreszczy, mierzyłam jej wczoraj i dziś temperaturę 37,7. Dostaje Lincospectin i Tolfedynę (nie wiem czy piszę dokładnie tak jak to brzmi).
Ostatnio edytowano Śro sie 26, 2009 16:46 przez IzaW, łącznie edytowano 3 razy

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Wto sie 25, 2009 20:25

IzaW
Nie załamuj się, mam na świeżo to samo... pierwsze to Miki do kwarantanny i testy zrobić pozostałym, jeśli będą negatywne szczepić.. To wcale nie jest takie pewne, że inne się zaraziły.. Dziewczyny pewnie dokładniej doradzą, bo ja na świeżo .. Ale pierwszy krok, to kwarantanna i testy dla pozostałych..


Co do mojego, to wreście jakieś konkrety, nie wygląda na to, by białaczka była w fazie klinicznej, zatem jest o co walczyć (choć USG wykonam dopiero na dniach) .. łapię namiary na ludzki interferon, bo w Lublinie najtaniej koci to 1000 za jedną serie (z racji tego, że byłby zamawiany tylko dla mojego kota i w dawkach po 2MU lub 5MU) stąd te kosmiczne ceny :cry: Jeszcze popytam w miejscu gdzie ponoć prowadzą koty ludzkim interferonem.. ale już sama nie wiem na co mnie stać a a co nie.. wszytko zależy od tego, do czego tu uda mi się dotrzeć..
Pozdrawiam.
lesna
 

Post » Wto sie 25, 2009 20:53

Zerknęłam na te wyniki i sama morfologia jak dla mnie wygląda całkiem w porządku.
Wydaje mi się, że są przesunięcia w rozmazie, tylko że rozmaz z wydruku jest inny niż wpisany przez Ciebie. Czy rozmaz był dodatkowo robiony w labie?
A biochemia była robiona?
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 25, 2009 21:02

Ten wpis zrobiła moja córka a mój login to kasia86 tak dla wyjaśnienia :wink:

Zacytuję się z mojego wątku
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 14:01
Niunia jest w trakcie zabiegu, ale niestety mamy komplikacje.

Pani doktor właśnie dzwoniła i powiedziała, że przerwała zabieg, po usunięciu 5 ząbków, w tym 3 które się ruszały.
Niunia bardzo krwawi, dostała leki przeciwkrwotoczne i dr Ewa czeka na ustabilizowanie się sytuacji i w zależności od tego podejmie decyzję, czy dalej przeprowadzać zabieg, czy przerwać. W jej przypadku jest to już zagrożenie życia i nie możemy ryzykować dalszej utraty krwi.

I dalej
Wysłany: Wto Sie 25, 2009 17:43
Niunieczka już w domciu.

Zrobiła szybciutko wieeeelkie siusiu do kuwetki, a teraz chce, żeby ją pieścić, więc jest miziana i kochana.

W sumie miała wyrwane 7 ząbków i prawie wszystkie były popsute, a nawet, jak to nazwała Pani doktor-w stanie tragicznym. Zębów trzonowych nie miała ruszanych, bo jeszcze nie są w tak złym stanie, a przede wszystkim, Pani doktor bała się ich ruszyć, bo przy ich usuwaniu najwięcej krwi może lecieć. Teraz to podobno przy pierwszych wyrywanych ząbkach "fontanna" leciała, choć miała podany przed uśpieniem lek przeciwkrwotoczny i w trakcie też.

Do jutra nie będzie mogła nic jeść, tylko troszkę wody możemy jej dać i to nawet nie teraz, tylko za jakąś godzinę...

Teraz już się ładnie dochodzi do siebie. Nie jest zainteresowana jedzeniem ani piciem, ale zobaczymy do kiedy.
Dobrze, że już jest po wszystkim. :(

Niunia miała też pobraną krew do badań, jutro będą wyniki.

kasia(1)

 
Posty: 1142
Od: Czw cze 04, 2009 8:00
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 25, 2009 21:09

Ale zamieszałam wyżej. :oops:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40410
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 25, 2009 21:21

Ojej, współczuję :(
Okropne przeżycia.

Nas czeka robota przy zębach Lucka, ma brzydkie, sporo kamienia, czerwone dziąsła i smród z paszczy.
Boję się tego okropnie, boję się, że go to osłabi.
Ale trzeba będzie to zrobić, bo w dłuższej perspektywie takie zęby bardzo źle działają na organizm, może nawet gorzej niż zabieg.
Tylko z tymi białaczkowcami to zawsze większe ryzyko :(
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto sie 25, 2009 21:31

galla pisze:Zerknęłam na te wyniki i sama morfologia jak dla mnie wygląda całkiem w porządku.
Wydaje mi się, że są przesunięcia w rozmazie, tylko że rozmaz z wydruku jest inny niż wpisany przez Ciebie. Czy rozmaz był dodatkowo robiony w labie?
A biochemia była robiona?


Rozmaz badał pod mikroskopem wet, biochemii na razie nie robiliśmy.

IzaW

 
Posty: 775
Od: Nie lip 24, 2005 18:29
Lokalizacja: Starachowice

Post » Wto sie 25, 2009 21:32

Właśnie Niuni tak było bardzo czuć z pyszczka, miała czerwone dziąsełka, kamień, i bałam się o jej nerki.
Ja też sie boję, czy ją ten zabieg nie osłabił, choć zapewne tak, bo straciła ponoć dużo krwi. Myślę, że nawet wyniki będą teraz nieadekwatne do zaistniałej sytuacji.
No nic, zobaczymy za jakiś czas jak się będzie czuła.

Niunia właśnie poszła do kuchni, a nie mogę dać jej dzisiaj jedzenia. :crying:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40410
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto sie 25, 2009 21:45

Aniu, najwazniejsze, ze już po. Na pewno będzie wszystko dobrze!
Jutro moze dawaj jej takie zmiksowane jedzonko, żeby nie próbowała gryźć i zeby to nie podrażniało rany.

Gluśka też czeka na pewno zabieg za jakiś czas, ma już troche kamienia, mimio czyszczenia zabków, załuje, ze przy kastracji na samym początku tego nie zrobiłam, a teraz nie dość, ze białaczka, to jeszcze te nerki :(
Obrazek*Obrazek*Obrazek*Obrazek

Jeśli nie odbieram, to postaram się jak najszybciej oddzwonić - 695-817-051
Wyprzedaż przeprowadzkowa - viewtopic.php?f=27&t=110041 - ZAPRASZAM!

milenap

 
Posty: 12493
Od: Czw mar 06, 2008 12:35
Lokalizacja: słupsk

Post » Wto sie 25, 2009 22:18

IzaW - w tym rozmazie są przesunięcia. Na pewno jest za dużo limfocytów, co może świadczyć o infekcji wirusowej i podjęciu przez organizm walki. To może dotyczyć też białaczki, ale nie tylko - może to efekt tego pogorszenia stanu zdrowia i stanu zapalnego oczu oraz dziąseł.
Za stanem zapalnym mogą przemawiać również bardzo podniesione pałki.

Czy warto leczyć? Pewnie, że warto!
Na białaczkowca trzeba bardzo chuchać i dmuchać, ale trzeba też pamiętać, że gwałtowne pogorszenie stanu oczu u kotów wziętych z zewnątrz, to w zasadzie norma. Herpesowi dużo nie trzeba, by się namnożyć i doprowadzić do stanu zapalnego oczu. Ot, wystarczy, że kot się czymś zestresuje. Koty po silnym kocim katarze mają też często tendencję do stanów zapalnych jamy ustnej - tak jest właśnie u mojego Lucka. W związku z tym to pogorszenie stanu zdrowia może w ogóle nie być powiązane z białaczką, a z np. herpesem czy chlamydią, albo i czymś innym (zależy, co w tych oczkach siedzi).
Leczcie ten stan zapalny normalnie, tak jak u kota z takimi objawami, a dodatkowo wdrażajcie leki podnoszące odporność - przyda się to zarówno w walce z tym, co jest teraz, jak i białaczką.
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 113 gości