A tytuł tego wątku powinien chyba brzmieć "Ruda persica, czyli za co kochamy persy"


Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Go!Go! pisze: ale ... przyznam się, że ... podziwiam wolontariuszy ... którzy przyjmują na ''tymczas'' koty ...
ja mam problem z rozstawaniem ...
jak już wypieszczę, wyniuniam ... to ... nawet ''gwiazdę'' wystawową zrobię ...
Go!Go! pisze:i mam nadzieję, że PIECZARKA i inni - nie będą krzywo patrzyli na ten OT ...
chodzi o to, że każdy kot może być zdrowy, z pełnym brzusiem, wypieszczony i mruczący ... i jeszcze piękny, wypielęgnowany ...
Aniada pisze:Troszkę jak mój Mirmiś. Też impuls, decyzja podejmowana w 2 dni, kredyt w banku załatwiany na tle wizji bezrobocia, podczas przerwy między lekcjami, w ten sposób: "bardzo panią proszę, niech pani coś zrobi, by dano mi pożyczkę w 10 minut...", wyjazd ciemną nocą i przywiezienie... dzikuska. Niezsocjalizowanego, zaniedbanego, apatycznego i tak niesamowicie spragnionego miłości. Nie jest tak cudny, nietypowy, ale dla mnie jest najukochańszym przyjacielem, z serduszkiem z prawdziwego złota. Ta dziecięca minka niekochanej sierotki i wielkie błagalne oczyska dokonały cudu. Kocham go tak bardzo, że aż coś w środku boli, gdy o nim pomyślę. A nie był ani pierwszy, ani wymarzony. Tylko szalenie mnie potrzebował.
A tytuł tego wątku powinien chyba brzmieć "Ruda persica, czyli za co kochamy persy"![]()
Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], puszatek i 311 gości