Kochałam ją a ona umarła;(Pelasia ma swój kochający dom

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro lis 12, 2008 19:07

Ejejejej!!! Nie chcę już, natychmiast wykonywać zabiegu! Pisałam, że Pelasia czas dostanie i tak będzie!!!
Chciałam się tylko nastawić jak to będzie po operacji... nigdy tego nie przeżywałam...

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lis 12, 2008 19:09

Już pytałam w lecznicy w Piasecznie jak to wygląda - ogólną wiedzę mam...
Po prostu się boję, bo tego nie doświadczyłam... - sterylizacji...

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Śro lis 12, 2008 21:15

Marto, moje koteczki / sztuk 3/ odbierałam w takim stanie lekkiego zamroczenia, ale już po narkozie. Ukladałam je w otwartym skiperku postawionym na podłodze, broń Boże na jakiś tapczanie bo większość kotów, nawet po takim zabiegu, gdy wzywa kuwetka - nie robią pod siebie tylko czołgają się do tej kuwetki. Więc kotek musi być nisko żeby nie spadł.
Musisz być psychicznie przygotowana na to że przez pierwsze jeden-dwa dni kotek będzie taki biedniusi że nic, tylko siąść i płakać. Ale nic to - wszystko minie. Kicie po zabiegu przez parę godzin na ogół niczego nie jedzą. Możesz w pobliżu legowiska koteczki postawić miseczkę z wodą i z karmą - jeśli kicia zechce to zje. Ale nic na siłę!
Przed samym zabiegiem - ale to już Ci wet powie, kicia musi być przegłodzona. Jest do BARDZO WAŻNE!! jeśli się ulitujesz i dasz jej jeść to może w trakcie lub tuż po zabiegu mieć b.silne wymioty które mogą ją nawet udusić. Więc nie możesz się złamać - jak wet mówi że na czczo, to ma być na czczo i już.

Czy masz jeszcze jakieś pytania?
Pozdrawiam

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro lis 12, 2008 21:16

Marto, moje koteczki / sztuk 3/ odbierałam w takim stanie lekkiego zamroczenia, ale już po narkozie. Ukladałam je w otwartym skiperku postawionym na podłodze, broń Boże na jakiś tapczanie bo większość kotów, nawet po takim zabiegu, gdy wzywa kuwetka - nie robią pod siebie tylko czołgają się do tej kuwetki. Więc kotek musi być nisko żeby nie spadł.
Musisz być psychicznie przygotowana na to że przez pierwsze jeden-dwa dni kotek będzie taki biedniusi że nic, tylko siąść i płakać. Ale nic to - wszystko minie. Kicie po zabiegu przez parę godzin na ogół niczego nie jedzą. Możesz w pobliżu legowiska koteczki postawić miseczkę z wodą i z karmą - jeśli kicia zechce to zje. Ale nic na siłę!
Przed samym zabiegiem - ale to już Ci wet powie, kicia musi być przegłodzona. Jest do BARDZO WAŻNE!! jeśli się ulitujesz i dasz jej jeść to może w trakcie lub tuż po zabiegu mieć b.silne wymioty które mogą ją nawet udusić. Więc nie możesz się złamać - jak wet mówi że na czczo, to ma być na czczo i już.

Czy masz jeszcze jakieś pytania?
Pozdrawiam

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro lis 12, 2008 21:18

czkawka jakaś czy coś.. :lol:

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Śro lis 12, 2008 21:22

Marta wszystko będzie dobrze, zobaczysz
koteczka jeszcze troche i przyzwyczai się do nowego miejsca, do Was, a potem może jechac na sterylke

teraz cięcia są jak paznokieć, nie to co kiedyś, a Pelasia to twarda sztuka przeciesz jest! :)


Jak tak dalej pójdzie z moimi tymczasami to mnie czekają 2 sterylki i 2 kastracje :(
Adoptuj, nie kupuj. Obrazek

Jeśli czujesz ból to znaczy,że żyjesz ...
Jeśli czujesz ból innych ludzi, to świadczy o tym, że jesteś człowiekiem ...

Anna Rylska

Avatar użytkownika
 
Posty: 17451
Od: Wto wrz 12, 2006 12:16
Lokalizacja: Grodzisk Mazowiecki

Post » Czw lis 13, 2008 21:50

Marto - co u Was słychać ?

Co z Pelaśką ? Zaczęła konsumować ?

:) :)
Gdy cię znalazłam, nie wiedziałam, co z tobą zrobić.
Dziś nie wiem, co zrobię bez ciebie...
Marcel 7.10.2007 - 26.07.2021

kwinta

Avatar użytkownika
 
Posty: 7330
Od: Śro maja 21, 2008 20:47
Lokalizacja: Wielkopolska

Post » Pt lis 14, 2008 13:55

Panna PePe (Piękna Pelasia – tak ją nazywa Marcin) zdecydowanie konsumuje...
Coraz częściej wychodzi i jest bardzo wygadana, konwersacja z nią, to istna przyjemność...
Wczoraj, bardzo późnym wieczorem, sama podeszła do mnie jak siedziałam przed kompem i bacznie mi przyglądała i zagadywała mnie. Postanowiłam tą kilkumetrową odległość zmniejszyć. Padłam na kolana i dopełzłam na odległość 30-40 cm... gadała jak najęta, chyba chciała się wyżalić. Dało mi to nadzieję, że może naprawdę się przełamuje. Cofała się i wracała przez cały czas nawijając...

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pt lis 14, 2008 14:01

dominikanna1 :1luvu: ślicznie dziękujemy za pieniążki!!!

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob lis 15, 2008 0:21

Z dobrych wiadomości:
Siedzę sobie grzecznie przed telewizorkiem, a tu co? Panna Pelagia siedzi przede mną i zagaduje. No włączam się w konwersację – dialog nam nieźle wychodzi. Mówię do niej po imieniu, wysuwam otwartą dłoń – Pelcia się powtarza. Cofa się i znowu wraca, tak jak wczoraj. I nagle – przeciąga się, ziewa, znowu gada i... spokojnie odchodzi pod łóżko...

Złe wiadomości:
Siadamy z Cinkiem do obiadu a ja już po chwili startuję w górę jak oparzona – na krzesełku świeże siooo... cóż, podmieniam krzesełka. Później sprzątam i co znajduję? Pod kaloryferem na amen wyschniętą qpę...
A jeszcze dzisiaj rozmawiałam z Anią, że jaka ta Pelaśka mądra, że skoro je, to musi gdzieś robić. Skoro w innych miejscach nie znaleźliśmy, to tylko kuwety... ale cóż – stres stresem, trzeba czasu...

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob lis 15, 2008 7:18

Marta. porokladajcie wiecej kuwet po domu, zeby zawsze miala do jakiejs blisko.
Ona na pewno sie stresuje skoro takie wpadki.

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob lis 15, 2008 19:32

:ryk: Marta chcialabym zobaczyc ciebie padajaca na kolana i gadajaca z Pelasia :D

Ciesze sie ze mala sie tak otworzyla i gada,moja Mo tak ma,jak zacznie to czasem gada i gada...
Kochana Pelasia :1luvu:
Obrazek ObrazekObrazek

sarra

 
Posty: 1896
Od: Czw paź 09, 2008 1:40
Lokalizacja: UK

Post » Sob lis 15, 2008 23:43

sarra pisze::ryk: Marta chcialabym zobaczyc ciebie padajaca na kolana i gadajaca z Pelasia :D

Ciesze sie ze mala sie tak otworzyla i gada,moja Mo tak ma,jak zacznie to czasem gada i gada...
Kochana Pelasia :1luvu:


a może Panna PePe poprostu się ze mnie nabijała. Nie dość, że to niby futro do niej pełazjące jest mało "opierzone", to jeszcze miauczeć nie potrafi... :roll:

Robiłam tak, bo jak "przez przypadek" przytargałąm sobie mojego pierwszego kota - cudowny śp. EG i nie wiedziałam, co mam dalej robić, to uratowała mnie pożyczona książka "Zaklinacz Kotów" - tam tak radzą, więc w ten sposób molestowałam kotę... Działało! I doskonale pamiętam, że oczami trzeba wolno mrugać - tak czyniłam pełznąc do Pelasi...

martaEG'a

 
Posty: 646
Od: Czw gru 21, 2006 13:00
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Sob lis 15, 2008 23:50

zaklinacza kotów nie znam... :( Marto, jakaś nowa aukcja?? :o

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

Post » Sob lis 15, 2008 23:51

Marto, pw też Ci wysłałam..

Ja-Ba

 
Posty: 9574
Od: Pt lis 07, 2008 23:23

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot] i 53 gości