K-ów,zdrowy kocur do uśpienia,teraz w Krakvecie, co dalej??

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro paź 08, 2008 15:57

Zowisia pisze:
Tweety pisze:to ja czekam na rozwój wydarzeń

Dalej spi, a ja sie zbieram do weta
zo


to tymbardziej czekam na wieści co z panienką

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 08, 2008 16:09

Tweety pisze: decyzję musimy podjąć do jutra, prawda?

W piątek mam się meldować u lekarza z nastawieniem na położenie mnie już na oddziale. Zawsze może coś się zmienić, ale to już niezależne ode mnie. Dlatego do jutra byłoby dobrze wiedzieć co z Mufką i Wincentym:( , bo z trójką z Alei Paweł sobie poradzi - mamusia po antybiotykach wygląda kwitnąco, będzie można ją sterylizować niebawem, a córeczki wymagają tylko podtuczenia.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro paź 08, 2008 16:25

Kinya pisze:
Tweety pisze: decyzję musimy podjąć do jutra, prawda?

W piątek mam się meldować u lekarza z nastawieniem na położenie mnie już na oddziale. Zawsze może coś się zmienić, ale to już niezależne ode mnie. Dlatego do jutra byłoby dobrze wiedzieć co z Mufką i Wincentym:( , bo z trójką z Alei Paweł sobie poradzi - mamusia po antybiotykach wygląda kwitnąco, będzie można ją sterylizować niebawem, a córeczki wymagają tylko podtuczenia.


no to jutro musimy podziałać, nie można zostawić kogoś takiego jak Ty, Kinya, w potrzebie, zwłaszcza, że Mufka jest od nas a Wincent wcale nie jest gorszy :wink:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 08, 2008 18:40

Tweety pisze: no to jutro musimy podziałać, nie można zostawić kogoś takiego jak Ty, Kinya, w potrzebie, zwłaszcza, że Mufka jest od nas a Wincent wcale nie jest gorszy :wink:

Bardzo dziękuję, bo mnie to strasznie martwi :( Przed chwilą dzwonił pan, który "nadał" nam Wincentego (zresztą robi to regularnie co dwa, trzy dni) i powiedział, że w Arwecie zostawił kopertę z kaską dla kocura. Bardzo się poczuwa i chce jakoś się odwdzięczyć. Ja tak czy inaczej jutro tam zajrzę z "małym", zobaczymy co powiedzą na temat jego stanu zdrowia.
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Śro paź 08, 2008 19:11

bosh, ale tu ruch.
Ja dopiero doczołgałam sie do biurka, włączyłam komputer i doczutałam
U mnie dziś tez były wymiociny i inne takie.
Któryś z moich dużych kocurów, zwymiotował rano i wieczorem.
Mam nadzieję, ze to z szybkiego jedzenia.
Mini-Nikoś zwany Kminkiem w nocy zrobił kupkę z krwia.
Norah coraz bardziej sie dusi i furczy, oczka tez coraz bardziej zaszklone.
Kasia po trzech tyg. leczenia nadal ma oczka mokre, ale nie ma już glutków.

Mój Krzys - ten zły - dziś pierwszy raz w życiu spakował sie i pojechał z ferajną do Krak-vetu do dr Chwastowskiego.
Kminek dostał antybiotyk - w piatek do poprawy.
Kasia nie może być szczepiona jeszcze przez mozliwosć kontaktu z pp.
Norah jutro na sciąganie szwów, może też cos z gipsem na nóżce zrobią.
No i oczywiście dziś nie mogła dostać żadnego zastrzyku, bo do jutra działa ten poniedzialkowy. Szczepic nie wolno...

Krzychu był bardzo dzielny, nie mógl sobie poradzic z książeczkami, (która czyja), dzwonił też, co ma o którym mówić :P

ALE DZIELNY BYŁ DZIŚ :!: :!: :!:
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Śro paź 08, 2008 21:12

Ruch jak w młynie.....

Tweety u nas bz. ani lepiej ani gorzej.
Napisz mi jakie chrupki lubi Kama....

Dam znać co po jutrzejszej wizycie wyniknie.

Znikam bo ledwo żyję.
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Śro paź 08, 2008 23:24

a ja sobie w końcu usiadłam na d....
Wszystko się potentegowało. Zabrałam Gandalfa od mamy do szczepienia, zabrałam Szilę od Miuti do kontroli, Odwiedziłam Zowisię i jej ogonki, pogadałyśmy przez telefon chwilę z Kinya o ogonkach od niej i jest .... kiszka :(
Gandalf u mnie, bo mama wyjeżdża a on sam strasznie rozpacza .... Szila u mnie, bo końcówka łapki, po zdjęciu łupek okazała się bezwładna, do rehabilitacji i codziennych zastrzyków, bardzo bolesnych, jedna osoba sobie nie poradzi. Ja raczej tez nie pozwolę robic ich mojemu TŻ, bo pamiętam co było jak brał je Sheridan. Przy źle podanym kot uciekł wetowi z wbitą strzykawką. Więc muszę codziennie na ten zastrzyk podejść ... Mufka i Wincent na okres 4 dni mogą wylądować w mieszkaniu mojej mamy, bo jej nie będzie więc zastrzeli mnie dopiero po powrocie, bo Wincent nie jest kastrowany a ja będę mogła tam przychodzić tylko raz dziennie, żeby sprzątać. Zanim mama wróci to koty muszą stamtąd zniknąć a przynajmniej Wincent. Mufka bardzo stresuje się przy innych kotach, może uda mi się mamę ubłagać aby się nią trochę zajęła. Jedna kotka w łazience może będzie mogła pomieszkać. Problemem jest to, że mama ma uczulenie na koty i sąsiedzi juz raz wzywali pogotowie, jak mieszkały tam moje ogony gdy byłam na urlopie (nie mogły mieszkać w łazience, bo tam była wilczyca, która chwilowo wczasuje się). Po drugie jest tam kanarek, na którego wszystkie polują. Błagam, niech ktoś pomoże, choćby tylko z Wincentym!!!!!!!!!

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 08, 2008 23:25

Etiopia pisze:Ruch jak w młynie.....

Tweety u nas bz. ani lepiej ani gorzej.
Napisz mi jakie chrupki lubi Kama....

Dam znać co po jutrzejszej wizycie wyniknie.

Znikam bo ledwo żyję.


u mnie jadła Larę Fitness
Wybacz ale nawet nie miałam kiedy zadzwonić aby zapytać co u Was :oops:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 08, 2008 23:27

Kosma_shiva, Krzys jest bardzo dzielny a Twoje ogony mnie martwią :(

Holender, nawet nie mam kiedy wystawić nowej aukcji na allegro , tej żebraczej i adopcyjnej. Oszaleć idzie :evil:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Śro paź 08, 2008 23:41

Trikolorka Karawela wzięta ze schronu dwa tygodnie temu odeszła dzisiaj ;-(

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 6:54

Tweety pisze:
Etiopia pisze:Ruch jak w młynie.....

Tweety u nas bz. ani lepiej ani gorzej.
Napisz mi jakie chrupki lubi Kama....

Dam znać co po jutrzejszej wizycie wyniknie.

Znikam bo ledwo żyję.


u mnie jadła Larę Fitness
Wybacz ale nawet nie miałam kiedy zadzwonić aby zapytać co u Was :oops:


Tweety Tobie to ja wszystko i zawsze wybaczę ......
IT'S OVER

Etiopia

 
Posty: 5708
Od: Pt gru 09, 2005 11:26

Post » Czw paź 09, 2008 8:01

Zabrali mi Shilę.
Zabrali...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 8:46

Miuti pisze:Zabrali mi Shilę.
Zabrali...


jakbys miała cztery ręce toby nie zabrali :wink: Ja nawet nie będę próbować sama podawać jej w domu tych zastrzyków, bo nivalin z witaminami grupy B wiem co potrafi zrobić z kotem :cry: No chyba, że masz złociutka czas na codzienne bieganie do weta, mój, taki do zastrzyków, jest ode mnie 3 minuty, dłużej się naschodzę i nawychodzę po schodach. Mój TŻ będzie jej masował kilka razy dziennie tę łapuszkę. A Szila jest uroczą mruczanką-przytulanką, pięknie je, nie psoci, w przeciwieństwie do pozostałych tymczasów. Nie wiem czy mnie mój syn dzisiaj nie zabije jak się spotkamy wieczorem, bo któryś z kotów nasikał mu na plecak z książkami. Zrobił ktoś takie coś dojrzewającemu nastolatkowi, u którego szczególnie te oznaki widać??? :evil: Czy to można przeżyć czy lepiej nie wracać dzisiaj do domu? :roll: Ponoć jakaś jazda poranna już była ale oszczędził śpiąca matkę ...

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 9:03

olbrzymie podziękowania dla markopolo, że zgodził się przetymczasowac Wincenta od Kinya :1luvu: :1luvu: :1luvu:prawde mówiąc ten ogon to już mi się śnił dzisiaj, bo za Boga nie wiedziałam co z nim zrobić :roll:

Równie serdecznie dziękuję Miszelinie za systematyczne i hojne wspieranie kotów Krk, potrzeby są naprawdę ogromne a wygląda na to, że będą co raz większe :cry:

Oczywiście osób, którym mam za co dziękować jest o wiele więcej i dlatego boję się ich wymieniać aby kogoś nie pominąć, bo moja demencja daje się ostatnio mocno we znaki :oops: Więc dla wszystkich takie zbiorowe WIELKIE DZIĘKUJĘ ZA TO, ŻE JESTEŚCIE I ZA TO CO ROBICIE!!! :1luvu:

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw paź 09, 2008 10:30

Jak się wyśpię w sobotę, to może w niedzielę doprowadzę do ładu sypialnię, zastawioną klatkami...
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 273 gości