Treść do ogłoszeń
Poprawiona i bardziej aktualna
Zaraz podmienimy w ogłoszeniach
Historia Diabełka, tego dostojnego i potężnego kocurka o fantastycznie grubych łapkach i puszystym futerku, przypomina tą, jakich wiele. Kochany kot władający kanapą i ludzkimi kolanami, szczęśliwie mruczący w domowym cieple - od tak - z niewiadomych przyczyn wylądował pewnego dnia w kartonowym pudle "pod gołym niebiem" podczas ulewnego deszczu. Wystraszoną, przemoczoną i przemarzniętą czarną kupkę nieszczęścia znalzała pewna pani na trawniku w podbiskiego parku, będąc na spacerze ze swoimi psami. Bez chwili wahania zabrała kotka i zaniosła do domu, i wówczas zaczęła się walka o życie czarnego jak smoła ze srebnymi przebarwieniami Diabełka, która wkrótce zakończyła się powodzeniem. Diabełek już dawno zapomniał o swojej przeszłości, a jedyną pamiatką po tamtych czasach stały się rzadkie bóle kończyn, powstałe na skutek przemarznięcia w tamten felerny dzień. Konieczne jest od czasu do czasu podawanie leków, jednak bóle w niczym nie przeszkadzają kochanemu czarnulkowi - funkcjonuje tak jak każdy inny kot!
Diabełek jest kotem imponujących rozmiarów (tzw. XXL) o eleganckim chodzie i bystrym spojżeniu. Jego oczy pełne są uności i miłości, co nie zmienia jednak fatku, że Diabuś swoje za uszami ma...Łatwo można go opisać w przysłowiowych "dwóch słowach" - Ten kot to istny aniołek z pazurem. O tak, swój charakter to on ma i zawsze ma swoje zdanie. Potrafi czasem drapnąć, czasem delikatnie ugryźć, ale on również potrafi kochać. Codzień rano swoją tymczasową opiekunką wita grzecznym i wesołym "miau", a gdy tylko nadarzy się okazja wskoczenia na kolana gosciom - robi to bez wahania. Jest wesołym, kontaktowym kocurkiem, który nade wszystki pragnie kontaktu z człowiekiem. Kocha mizianki, cieszy się, gdy ktoś go tuli i głaszcze, a za szmacianą muszką energicznie biega po całym mieszkaniu. Każdą, choć najmniejszą odbrobinę zainteresowania jego osobą wynagradza ciepłym i przyjemnym dla ucha mruczeniem. Mimo tylko zalet - jak tu nie kochać kociego indywidalistę - Diabełek już bardzo długo szuka domu. O wiele za długo, bo około 2lat - a mimo to ten sympatyczny duży kocurek nie traci nadziei i wciąż wypatruje Ciebie za oknem grzecznie siedząc na parapecie i obserujac nadjeżdżające auta.
Diabełek oraz inni podopieczni pani Justyny czekają na swoje domki:
tel. kom. 507 300 768
e-mail:
MRRR...DAJ NAM DOM!!!
Zastanawiamy się tylko czyj e-mail podać, bo pani Justyna przecież nie będzie mogła odebrac poczty...
