K jak katastrofa - happy end :)

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lip 07, 2008 8:47

Dzięki za podpowiedź, jutro tak spróbuję :)

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon lip 07, 2008 8:48

To jeszcze jedna podpowiedź :wink: Zawsze najpierw próbuję leki, które daję kotom - żeby wiedzieć czego się spodziewać (po sumamedzie cierpiałam pół godziny, taki jest wstrętny).

Warto połączyć oba sposoby, tj. polukrowaną tabletkę dać popić wodą ze strzykawki

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Pon lip 07, 2008 8:56

Tak zrobię :)

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 7:38

Co nowego?
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Wto lip 08, 2008 8:22

Tabletkę polukrowałam, ale zapomniałam jej podać potem wody i to był duży błąd - najwidoczniej trzymała w gardle, bo po paru minutach, kiedy cukier się rozpuścił, zaczęła się krztusić i wypluła :roll:
Jutro kolejna próba ;)

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 8:43

Spryciarz kochany :D
Moniś, wklej jakieś zdjęcia księżniczki. :D
Pipsi ♡ 24 marca 2016 [']

Pipsi

Avatar użytkownika
 
Posty: 4289
Od: Pon paź 16, 2006 11:10
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 9:56

Jak tylko znajdę aparat w mieniu powypadkowym.... :roll:

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lip 08, 2008 10:03

kciuki cały czas trzymam.
I czekam na wieści, że zaczęła psocić. Dla mnie to pierwszy sygnał, że zdrowiejemy :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lip 09, 2008 7:40

Jak kocina sie ma?

:ok::ok:
:ok::ok:
Dorota, Mru(czek), Chipolit, Norka, O'Gon (Burak); Balbina, Tygrysiunia, Bolek i Coco za TM

Dorota

 
Posty: 67146
Od: Pon maja 20, 2002 13:49
Lokalizacja: Olsztyn

Post » Śro lip 09, 2008 7:54

Psocić nie ma zamiaru, siedzi w transporterku albo kuwecie, wychodzi tylko na jedzenie. W ogóle jest mało interaktywna, pewnie po prostu się mnie boi :(

Sztuczka Jany z lukrowaniem i wodą zadziałała, dzisiaj po raz pierwszy nie było plucia :D

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 8:53

8) 8) 8)

:ok:

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Śro lip 09, 2008 9:29

Callisto, nie wiemy, co przeszła ta koteczka, ale sądząc z jej stanu, nie był to koci raj. Daj jej czas. Przecież na tym świecie, jeśli kot jest krzywdzony, to w 99% przez człowieka.
Jej psychiczna równowaga wymaga pewnie długiego czasu.
Ja swoją koteczkę po przejściach wzięłam w połowie kwietnia ubiegłego roku, a dopiero teraz zaczyna się tak naprawdę otwierać i nie zawsze robi uniki, gdy się do niej zbliżam.
Cierpliwości.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Śro lip 09, 2008 11:10

Femko, ależ ja nie oczekuję od niej żadnych cudów! :)
To i tak fantastycznie, że dziki kot po przejściach wykazuje się taką ufnością, że pozwala się brać na kolana, wrzucać tabletki do pysia i manipulować przy nosku (no, z tym ostatnim akurat bywa różnie ;) )

To, co mnie lekko niepokoi, to fakt, że nie psoci pod moją nieobecność, na początku jeszcze robiła mi sajgon w łazience, ale teraz już chyba nie próbuje żadnych aktywności.

Callisto

 
Posty: 1803
Od: Wto lis 29, 2005 10:33
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro lip 09, 2008 11:16

Callisto pisze:To, co mnie lekko niepokoi, to fakt, że nie psoci pod moją nieobecność, na początku jeszcze robiła mi sajgon w łazience, ale teraz już chyba nie próbuje żadnych aktywności.

Wiesz, może być tak, że na początku jeszcze kombinowała jakby tu się wydobyć z tej...opresji... 8)
Ale jak się zorientowała, że krzywdy (prawie :wink: ) nie robią, jeść dają, ciepło, bezpiecznie i w ogóle - to po prostu nie ma zamiaru nigdzie wychodzić i nic kombinować...


:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Śro lip 09, 2008 11:42

też bym się przychyliła do opinii Pixie.
Ona na początku psociła, ale wyłącznie szukając ratunku w poczuciu zagrożenia - tak mi się zdaje.
Trzymam kciuki nieustannie za koteczkę. Jestem pewna, że wróci do równowagi. Musi tylko uwierzyć, że zło już nie wróci.
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, Patrykpoz, puszatek i 35 gości