Na Cm. Wolskim. Styczniowe marcowanie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pt maja 30, 2008 23:30

Jana pisze:Glupio mi się tak tłumaczyć, ale na mnie czekają dwa GUSowskie mioty :(


Kto jak kto, ale Ty to naprawdę nie musisz się tłumaczyć...

Jana pisze:Co zrobimy? :( :( :(


Nie wiem... Może piszemy bardzo dużymi literami, że DT dla kociaków są potrzebne?
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob maja 31, 2008 10:18

Dużymi literami


Jutro łapanka
6 tygodniowe kociaczki proszą o swoją szansę

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob maja 31, 2008 12:05

Agalenora pisze:Dużymi literami


Jutro łapanka
6 tygodniowe kociaczki proszą o swoją szansę


Jako, że reszta miotu, na które czekaliśmy nie złapała się, a wręcz przeniosła się nie wiadomo gdzie, a ten jedyny złapany już w nowym domu, to dawajcie, pod warunkiem, że w miarę zdrowe (warunek postawiony przez rodzinę). Po ostatniej akcji ogłoszeniowej mam trochę nawet rozsądnych zapytań o kociaki, a kociaków nie mam ;) Kociaki byłyby zaklatkowane w sypialni. Olbrzymia klatka nówka czeka.
W łapaniu tym razem niestety nie mam szans pomóc.

Minitaur

 
Posty: 233
Od: Wto kwi 01, 2008 9:57
Lokalizacja: Okolice Warszawy

Post » Sob maja 31, 2008 12:43

Przeklejam to ze starego wątku Cmentarza Wolskiego, bo może nie wszyscy zauważyli - a te słowa bardzo mnie wzruszyły.
Zakładając tamten wątek liczyłam na niewiele - takiej akcji nie spodziewałam się w najśmielszych marzeniach - dziękuję :D

Alazosia pisze:Bardzo serdeczne podziękowania za zorganizowanie tak pieknej akcji pomocy dla kotów na Cmentarzu Wolskim - w imieniu mojego taty Wiesława (karmiciela) i moim.
Tato już dostał sporo puszek , a wczoraj jeszcze 2 duże worki suchej karmy! Wielka pomoc i wielkie dzięki !!
Tato jest b. wdzięczny i wzruszony - kocha te wszystkie koty i karmi je od wielu lat. Bardzo leży mu na sercu ich dobro, a wiadomo jaki jest budżet emeryta....
Świadomość, że tak wiele osób uczestniczy w staraniach o los kotów dodaje wiele sił do tych codziennych działań karmicielom.
Dziekuję również meggi 2, która z wielkim zapałem i zaangazowaniem organizacyjnym przyczynia się do tych wielce pozytywnych efektów.
[/img]
Zachęcam do zakupów w zooplusie przez zielony banerek na blogu - zooplus coś przekazuje na nasze podopieczne kocie bidy. http://domowepiwniczne.blogspot.com/

kalewala

Avatar użytkownika
 
Posty: 21154
Od: Śro cze 29, 2005 13:55
Lokalizacja: Łódź

Post » Sob maja 31, 2008 15:46

Aniu , ten stary wątek tez troche funkcjonuje, ja na nim pisze o zakupach i rozliczeniach.
"Nie nowina, że głupi mądrego przegadał; Kontent więc, iż uczony nic nie odpowiadał, tym bardziej jeszcze krzyczeć przeraźliwie począł; Na koniec, rzekł mądry, by nie być w odpowiedzi dłużny:
Wiesz, dlaczego dzwon głośny? Bo wewnątrz próżny."
(z I.Krasickiego)

meggi 2

 
Posty: 8744
Od: Sob lip 07, 2007 21:16
Lokalizacja: Warszawa-Wola

Post » Sob maja 31, 2008 15:56

Byłam dziś na cmentarzu i sytuacja wygląda tak: koło plandeki kręcą się 2 mamusie - bura z białym i czarnobiała. Obie stawiły się na mięsko i dostały proverę.
Kociąt od wtorku nikt nie widział. Te cztery na kupce, które widziałam w poniedziałek to chyba są dzieci krówki, młodsze, właśnie jakoś pieciotygodniowe. Być może wtedy, co tak leżały, mamusia właśnie przygotowała je do przenosin. Gdzieś są w pobliżu schowane, bo ona sobie tam w okolicy spokojnie poleguje pod samochodami.
Pokręciłam się potem cicho po terenie w poszukiwaniu kociąt i po przeciwnej stronie niebieskiej nyski, koło płotu i płyt tam ustawionych ujrzałam burą z kociakiem czarnobiałym, ale czarnego miał chyba więcej niż ten ze zdjęcia na str. 17. Wygląda, że ona już prowadza swoje kocięta. Między mną a kotką kupa suchych gałęzi nie do sforsowania. Wertepy są tam straszne, nie wiem, czy w ogóle uda się wam zobaczyć kociaka, a co dopiero złapać. Te kocice są cwane, a nieustanny ruch robotników w okolicy wzmaga ich czujność i poszukiwanie bezpiecznych miejsc.
W każdym razie trzymam kciuki za jutrzejszą akcję i rozmowy na najwyższym szczeblu!

:ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Sob maja 31, 2008 20:39

DOM TYMCZASOWY DLA KOCIAKÓW PILNIE POTRZEBNY!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Sob maja 31, 2008 21:44

Kciuki się na pewno przydadzą.
Już nic nie napiszę, żeby nie zapeszyć, ale chyba mamy DT.

Minitaur, bardzo dziękujemy za ofertę pomocy! Będziemy w kontakcie

8) :)

Agalenora

 
Posty: 5833
Od: Pon lis 14, 2005 23:49

Post » Sob maja 31, 2008 22:16

o której łapando?:)
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie cze 01, 2008 15:40

Ufff.

Łapanie kociaków w stercie suchych gałęzi (takiej na 2 metry), w upale - to nie jest najszczęśliwszy pomysł :roll:


Składam pierwszy meldunek.

Udalo się złapać trzy kociaki, czarno-białe (kolejny rok Klona chyba :roll: ), mają ok. 5 tygodni i są absolutnie obłędne. Agalenora wklei zdjecia.
Trzej chłopcy, nie maja jeszcze imion (chociaż wstępne propozycje to Nekrolog, Nagrobek i... Reksio :twisted: :twisted: :twisted: :twisted: ).

Kociaki siedziały w małej stercie gałęzi, razem z matką. Dwa po prostu wyjął mój TŻ, ale kocia nie chciala odejść. Wykoncypowaliśmy, że może być jeszcze jeden kociak i okazało się, że nasze domysły były słuszne. Agalenora wyjęła kociaka prosto sprzed nosa dzikiej kotki - szacun. Po zabraniu trzeciego małego kocica sobie stamtąd poszła.

Do złapania jeszcze chyba dwa mioty, maluchów może być nawet 6. Niestety, nie udało się ich wyłuskać z labiryntu gałęzi, desek i śmieci, mimo ogromnego poświęcenia mojego TŻa i Agalenory. Trzeba spróbować raniutko, kiedy kociaki mogą wychodzić na zabawę - teraz było gorąco.


Agalenora powinna wrzucić zdjęcia, może ktoś będzie miał pomysł jak wyłapać kociaki z ich fatalnej kryjówki :?


Pani karmicielka przesympatyczna, pełna współpraca, zależy jej na kastracjach i nawet pytała ile jedna sterylka kosztuje, że może ona coś dołoży 8O Szczerze mówiąc zaimponowała mi, bo pierwszy raz spotkałam sie z taką deklaracją, w dodatku od starszej osoby, dla której samo karmienie kotów to musi być spory wysiłek (również finansowy). To chyba potwierdza jak bardzo tej pani zależy na kotach z cmentarza.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 01, 2008 16:00

zdjęcia, zdjęcia:D:D

Imiona fantastyczne, może zamiast reksia Katafalk?
:twisted:
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie cze 01, 2008 16:02

Jana, gratulacje dla Twojego TŻ-ta, że wytropił maluchy, przynajmniej te już są bezpieczne, bo w tej stercie na pewno nie były. Czy to dzieci tej czarnobiałej krówki? Było ich 4, może wyniosła to jedno, a może qrcze przepadło w trakcie robót. Okaże sie myślę w tym tygodniu - gdyby już żadnego kociaka nie miała, to ona w pierwszej kolejności powinna pójść na sterylkę - coś mi się zdaje, że za dużo pije.
A jak rozmowy z księdzem? Odbyły się?
NA PILNE LECZENIE KOTÓW Z CMENTARZA- KONTO
https://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1&t=157308

mziel52

 
Posty: 15209
Od: Czw gru 27, 2007 20:51
Lokalizacja: W-wa Śródmiescie

Post » Nie cze 01, 2008 16:02

Reksio ma taką plamkę na oku jak Reksio :wink: Ale Katafalk mi się podoba :lol:

A tak naprawdę Agalenora pewnie wymyśli inne imiona, ona też ma zdjęcia, ale na razie pewnie jest maluchami zajęta.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Nie cze 01, 2008 16:03

Katakumb też nie byłoby złe:D
Filemon, Nuteńka [*] kocham na wieki....
Franuś [*] w moim serduszku na zawsze
Dzwoneczku [*] Kochanie, pamiętam...
Bokiruniu [*] dziękuję...
Obrazek
Obrazek

Satoru

 
Posty: 11062
Od: Czw sie 21, 2003 13:32
Lokalizacja: Warszawa - Ochota

Post » Nie cze 01, 2008 16:18

mziel52 pisze:Jana, gratulacje dla Twojego TŻ-ta, że wytropił maluchy, przynajmniej te już są bezpieczne, bo w tej stercie na pewno nie były. Czy to dzieci tej czarnobiałej krówki? Było ich 4, może wyniosła to jedno, a może qrcze przepadło w trakcie robót. Okaże sie myślę w tym tygodniu - gdyby już żadnego kociaka nie miała, to ona w pierwszej kolejności powinna pójść na sterylkę - coś mi się zdaje, że za dużo pije.
A jak rozmowy z księdzem? Odbyły się?


Piękna czarno-biała kotka to matka maluchów. Karmicielkę poprosiłyśmy, żeby miała baczenie na kociaki i postarała się zorientować ile ich jest.

Rozmowa z księdzem była, ale krótka - spieszył się. Szczegółów nie znam, ja w tym czasie biegałam po patykach z TŻem próbując namierzyć kociaki.

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ania0312, kasiek1510 i 1181 gości