Bazylek prosi o pomoc dla smiertelnie chorego Duszka!str 92

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto mar 11, 2008 17:33

ja cały dzień w pracy myślałam o Bazylku....czy już coś wiadomo?trzymam mocno kciuki
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto mar 11, 2008 17:39

Matko Nasza, ile to biedne kocie musi przejść :placz: :placz: :placz: :love:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40416
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto mar 11, 2008 17:52 Zabieg Bayzla

witajcie,

niewiele wiem, bo Anka była potwornie zdenerwowana. Bazylka nie udało się uśpić, Dostał maksymalna dawkę, brzuszek został otwarty i po 10 minutach zaczął sie wybudzać. Nie dało mu się założyć wenflonu, bo wszystkie żyły strzelały. Ma je bardzo kruche i cienkie. Szwy zostały założone na znieczuleniu miejscowym. Anka jeszcze jest w klinice z Bazylem. Jak wrócą i Ona złapie oddech topewnie sama Wam wszystko dokładnie opisze i poda co ustaliły z weterynarzami.

Trzymajcie się

Magda vel skrzacik

skrzacik

 
Posty: 397
Od: Pon sty 28, 2008 10:19

Post » Wto mar 11, 2008 17:57

biedny Bazyluś, , tak mi przykro że on musi tyle wycierpieć, cały czas o nim myślę, dobrze ze ma tak wspaniałą opiekę Pani Ani , czekamy na dalsze wiadomości, musi być dobrze, on zasłużył na wszystko co najlepsze na tym świecie po tych przejściach
ObrazekObrazek

mumka27

 
Posty: 11450
Od: Pon gru 03, 2007 18:35
Lokalizacja: Trójmiasto

Post » Wto mar 11, 2008 18:41

Baziu
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :1luvu: :love: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 11, 2008 19:46

myślę o Was ciepło......

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Wto mar 11, 2008 19:52

Cały czas pamiętam i trzymam kciuki...
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 11, 2008 19:54

I ja myślami cały czas jestem przy pani Ani i Bazylku... świat nie może być taki zły :( bądź silny kiciu! :ok:

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto mar 11, 2008 20:37

Przepraszam ze tak pozno sie odzywam ale dopiero wrocilam z Baziem.
Sytuacja wyglada nieciekawie poniewaz nie moglismy go niczym uspic ! Zadna /nawet najwyzsza dawka narkozy domiesniowej nie dzialala wybudzal sie po kilku minutach.Zapadla wiec decyzja o podaniu narkozy dozylnie ale i to sie nie udalo bo zyly pekaly przy kazdej probie wprowadzenia wenflonu.Wetki sprobowaly dostac sie do zyly igla ze strzykawka i juz myslalysmy ze zaskoczyl brzuszek zostal otworzony i przy probie "przegladniecia"wnetrza Bazio zaczal sie wybudzac i strasznie plakac.Pani doktor zdecydowala o zaszyciu Bazia.Teraz bedziemy czekac az zyly sie zregeneruja i podejmiemy probe jeszcze przed swietami bo przeciez trzeba cos z tym zrobic.Na dodatek Bazylek dzisia rano zacza snuchac i zaropialo oczko co oznacza ze znowu jakas infekcja go tlucze ale nic dziwnego skoro ostatnio spedzamy tyle czasu w lecznicy a tam nie brakuje roznych syfow.
Czyli mam kota jak po operacji biednego obolalego ale nic dalej nie wiem ani nie zdolalysmy mu pomoc!Jezu ja chyba oszaleje!Momentami mysle ze ktos mi go obzalowal!A jak patrze na niego teraz jak kolejny raz cierpi to mi sie wyc chce.I ta cholerna bezradnosc!
A na to wszystko przyszla jakas "madra" pani i zapytala a raczej doradzala zeby Bazia juz nie operowac i ja w tych nerwach zaczelam sie zastanawiac czy ja go nie mecze???Co stres robi z czlowieka?
A moze ja naprawde cos zle robie juz nic nie wiem.POMOCY!!!!!

Anka ze swoim jeszcze nieprzytomnym Baziem

Powidzcie co o tym sadzicie wesprzyjcie mnie bo juz nie mam sily!!
Obrazek Obrazek

Anna G-R

 
Posty: 982
Od: Pon lis 12, 2007 19:55
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto mar 11, 2008 20:40

Nie wiem co o tym sądzić :(
Ale musi być lepiej. Bazylek ma wokół siebie tyle miłości, że po prostu nie może być inaczej!
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Wto mar 11, 2008 20:53

Myśl o jego bólu rozdziera mi serce.
Napisałam pw do Ani.
Ja tylko gdybam, bo nie jstem na jej miejscu... Ale ja bym pozwoliła mu przestać cierpieć :cry: Z miłości do niego...
Ale to nie ja walczę o tego kota z takim poświęceniem. Nie wiem...
Bazylku - oby Cię nic nie bolało :(
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

Post » Wto mar 11, 2008 21:38

:placz: Z miłości do niego ... :placz:
Obrazek Obrazek

Kłamstwo jest jedyną ucieczką słabych. Stendhal
Wątek Łopatą i do piachu ku przestrodze o zaufaniu i podłości ludzkiej bez granic, ale i szczęśliwym zakończeniu :) :) :)
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=1& ... &start=960

Anna61

 
Posty: 40416
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Wto mar 11, 2008 21:39

Aniu, płakać mi się chce, że tyle sie nacierpicie oboje, ale warto nadal walczyć bo jest nadzieja i może się udać, a on na pewno chce żyć, a ty chcesz, żeby on żył..
...całym sercem jestem z wami i mimo wszystko wierzę że się uda
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto mar 11, 2008 21:53

Jeżeli jest nadzieja to trzeba walczyć. Ale my możemy tylko być tu, słowem, myslą wspierać w każdym momencie, ale nie jesteśmy obok Bazylka, nie patrzymy na niego, nie mówimy do niego... najlepszym wsparciem będzie chyba zaakceptowanie każdej decyzji pani Ani, ale myślę, że ona na razie tę decyzję już podjęła. I będzie walczyć, a my z nią będziemy płakać gdy będzie bolało, i cieszyć się gdy już będzie lepiej. Myśli mają wielką moc, a już na pewno dobre myśli. Wierzę, że mają siłę sprawczą!

jeszcze jedno... nie jestem wierząca, ale do świętego Franciszka tak sobie szeptam w myślach... on na pewno chce, żeby Bazio jeszcze po ziemskiej trawce pochodził... i wierzę, że tak będzie!
Ostatnio edytowano Wto mar 11, 2008 21:58 przez Afatima, łącznie edytowano 1 raz

Afatima

 
Posty: 5738
Od: Nie mar 02, 2008 12:33
Lokalizacja: Warszawa - Natolin

Post » Wto mar 11, 2008 21:56

Bazyl przeszedł wielkrotnie zachłystowe zapalenie płuc. Ma skłonność do infekcji. Niesprawną żuchwę. Z tego co doczytałam: CUKRZYCĘ!!
I dziś przeżył piekło :cry: Kibicowałam mu długo. I martwie się o niego. Ale ile on ma cierpieć?
ObrazekObrazek

villemo5

 
Posty: 27585
Od: Sob maja 05, 2007 17:14
Lokalizacja: Brodnica

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: fruzelina, Nul i 681 gości