Po drugiej stronie siatki - schronisko łódź cz.II

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 22, 2007 23:05

odebrałam, tylko kurcze, jutro lecznica nieczynna, a CoolCaty jeszcze na urlopie...
w przyszłą sobotę możnaby odebrać z lecznicy, a w niedzielę podrzucić do schronu - dalej juz się zajmiemy :)

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Nie gru 23, 2007 10:15

Asiu, jakby co, to ja po świetach mogę gdzies podjechać :)
Zostałam juz przeszkolona jak skręcić w Niciarnianą (Mirek miał niezły ubaw z nas), może tym razem nie zabładzę :D


A dla wszystkich- Franek z rodziną życzy zdrowych, wesołych, radosnych i pogodnych Świą!!
Kociakom jak najwięcej nowych domków i super rodzin, jak najmniej chorób!
Schronisku- samych pustych klatek! :D

coronella

 
Posty: 113
Od: Śro gru 12, 2007 13:04
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 11:24

jak popatrzyłam na Franusia Coronelli, to zaraz mi stanął przed oczami Kacperek
od środy cały czas o nim myślę

Obrazek
(zdjęcie autorstwa Sis)

Kochane, śliczne, wystraszone słonko. Jest w schronisku od wtorku, po raz pierwszy zobaczyłam go w środę, no i wczoraj. Przestraszony i niepewny daje się jednak brać na ręce i przytulać, ale widać, że nie rozumie dlaczego to są jakieś inne ręce... rozgląda się, ciągle oszołomiony, nie rozumie nic z tego, co go spotkało, widać, że wydaje mu się to wszystko koszmarnym snem, z którego chce się jak najszybciej obudzić... nic prawie nie je, rozmyśla, przyglada się wielkimi zdziwionymi oczami, sprawia wrażenie nieobecnego, gdy się do niego mówi - "tak, tak, słyszę, co mówisz, ale teraz jestem trochę zajęty, wiesz, czekam na swoich Dużych, zaraz po mnie przyjdą, muszę patrzeć uważnie na drzwi, żeby nie przegapić jak wejdą, żeby ich zawołać jak przyjdą, mogą mnie nie zauważyć, tu jest tyle kotów... co mówiłaś ? nie, nie, nie zostawili mnie tu na zawsze, na pewno przyjdą, na pewno, ja przecież lepiej wiem"

Obrazek
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 13:03

W przyszłym tygodniu, w niedzielę przywiozę wszystko z lecznicy do schroniska - juz będe w Łodzi.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 13:31

To krótki filmik z wczoraj

http://pl.youtube.com/watch?v=KT2YxX26gwM

to koty z drugiego boksu - m.in. biało-czarna Mami, burasia z białymi łapkami Basia, Kosma, czarno-biała Mummy i Kacperk :cry:

Po Nowym Roku zamieszkacie w swoich domkach, na pewno :ok:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 15:19

Do tych pięciu maluszków, o których wczoraj pisała Sis, doszła dziś rano szóstka nowych: cztery buraski i dwa czarnuszki. Został z nich jeden buraś. I jeden burasek z wczoraj. I jedno czarne w klatce na dole, prycha i gryzie :( Do domu powędrowała ósemka kociąt :)

z dorosłych za to nikt :(
Do domu musiała iść koteczka nr 15, ta co przyszła z Eleven, bo dziś jej numer miał czarny kotek w dwójce. Nie było też Lusi - p. Asia mówiła, że coś jej się kojarzy, że poszła do domku.

W szpitaliku w sumie niewiele kotów. W dalszym ciągu są 3 maluchy, Barnaba z Krzysiem, Florek + czarne kocię, w jednym boksie siedzi Zołza z dwójką innych, ale niestety nie starczyło mi czasu na przyjrzenie się, kto to. Dziś przyszedł czarny maluch, chory, ale ładnie je. No i maluszek, chyba od wczoraj, też czarny o pięknym długim futrze. Zasmarkany na amen, okropnie chudy, próbowałam go nakarmić, ale nie dało rady, trochę mleka tylko pochlipał. Na brzuszku miał przyklejoną chyba gumę do żucia, trochę mu tej gumy razem z kołtunem wycięłam, ale Jola mówi, że jemu raczej się nie uda :( strasznie śmierdzi, Jola mówi, że ten zapach kojarzy jej się z p. :(

Pinokio nie poszedł na DT :( Podobno Pan powiedział, że on jest "za stary" :roll: że oni mogą tylko takie małe na butelkę wziąć. Strasznie mi go żal :cry: oczka ma zapłakane, ale to podobno tylko zapalenie spojówek. Troszkę się pomizialiśmy, nawet zaczął już ocierać się główką o rękę... gdybym miała klatkę w domu...

dziewczynki, trzeba pomyśleć, jak odkazić te wszystkie klatki: metalowe są u CoolCaty, a tam był Kubuś. Moja królicza dla odmiany jest u Gośki, u niej przecież też panelukopenia :(

boks 1 i 2 zastawiony na amen tkaninami, kołdrami i poduchami. Andorka przywiozła dziś kolejne podusie :) trzeba coś pomyśleć, bo ludzie myślą, że za tą stertą nie ma już kotów... cała "jedynka" jest bez szans, bo przecież ich nawet nie widać...

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 16:05

Georg-inia pisze:Do domu musiała iść koteczka nr 15, ta co przyszła z Eleven, bo dziś jej numer miał czarny kotek w dwójce.


Ta kicia poszła w ubiegła sobotę :D pisałam o niej w ubiegłotygodniowym raporcie
a "czarny kotek" jest czarną koteczką :D
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 16:24

Dziewczyny, a jak z Tori?

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 17:16

CoolCaty pisze:Dziewczyny, a jak z Tori?


Ania, masz pw
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 17:20

pisiokot pisze:Obrazek
ale widać, że nie rozumie dlaczego to są jakieś inne ręce... rozgląda się, ciągle oszołomiony, nie rozumie nic z tego, co go spotkało, widać, że wydaje mu się to wszystko koszmarnym snem, z którego chce się jak najszybciej obudzić... nic prawie nie je, rozmyśla, przyglada się wielkimi zdziwionymi oczami, sprawia wrażenie nieobecnego, gdy się do niego mówi - "tak, tak, słyszę, co mówisz, ale teraz jestem trochę zajęty, wiesz, czekam na swoich Dużych, zaraz po mnie przyjdą, muszę patrzeć uważnie na drzwi, żeby nie przegapić jak wejdą, żeby ich zawołać jak przyjdą, mogą mnie nie zauważyć, tu jest tyle kotów... co mówiłaś ? nie, nie, nie zostawili mnie tu na zawsze, na pewno przyjdą, na pewno, ja przecież lepiej wiem"

Żeby to nie był kolejny "typ Karolkowy" :(
Nie mogę pomóc :( :(
Mogę tylko kciuki trzymać. Jest taki cudny.
Jest zdrowy :?: Może można by już mu szukać domu :?:
Nie wiadomo dlaczego wszyscy mówią do kotów "ty", choć jako żywo żaden kot nigdy z nikim nie pił bruderszaftu. [M. Bułhakow]

Myszeńk@

 
Posty: 6257
Od: Pon lis 13, 2006 10:19
Lokalizacja: Łódź - okolice Parku Staszica :-)

Post » Nie gru 23, 2007 17:37

Myszeńk@ pisze:Może można by już mu szukać domu :?:


Jak najbardziej trzeba. Jak wreszcie wyjdę z kuchni spróbuję sklecić jakieś ogłoszenia
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Nie gru 23, 2007 23:57

Georg-inia - Lusia z przymglonym oczkiem poszła? wczoraj ją widzialam..
Pinokio biedny, nie rozumiem, czemu ten pan tak powiedział...
Pisiokotku, zaraz dorzucę ogłoszenia.
Z Zołzą siedzi Dalia, i jakiś burasek.

Sis

 
Posty: 15961
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon gru 24, 2007 0:42

Kochane i Kochani
właśnie sobie zdałam sprawę, że cztery z pięciorga przebywających u mnie, beztrosko spiących, wymęczonych zabawami kotów to schroniskowce. Im się udało wyrwać zza krat, zza siatki, z betonu. Życzę tego wszytskim innym kotom. Tej magicznej podrózy, tego jednego momentu w którym zmienai się ksozmar, może nie w bajkę, ale w normalność. Wszystkim osobom pomagającym kotom, łódzkim i nie tylko, życzę spokojnych, zdrowych świąt i dziekuję, za to, że jesteście. Zmieniacie świat kotom, to naprawdę bardzo ważne.
Obrazek

magicmada

Avatar użytkownika
 
Posty: 14568
Od: Śro paź 05, 2005 19:10
Lokalizacja: moose county

Post » Pon gru 24, 2007 8:31

Myszeńk@ pisze:
pisiokot pisze:Obrazek
ale widać, że nie rozumie dlaczego to są jakieś inne ręce... rozgląda się, ciągle oszołomiony, nie rozumie nic z tego, co go spotkało, widać, że wydaje mu się to wszystko koszmarnym snem, z którego chce się jak najszybciej obudzić... nic prawie nie je, rozmyśla, przyglada się wielkimi zdziwionymi oczami, sprawia wrażenie nieobecnego, gdy się do niego mówi - "tak, tak, słyszę, co mówisz, ale teraz jestem trochę zajęty, wiesz, czekam na swoich Dużych, zaraz po mnie przyjdą, muszę patrzeć uważnie na drzwi, żeby nie przegapić jak wejdą, żeby ich zawołać jak przyjdą, mogą mnie nie zauważyć, tu jest tyle kotów... co mówiłaś ? nie, nie, nie zostawili mnie tu na zawsze, na pewno przyjdą, na pewno, ja przecież lepiej wiem"

Żeby to nie był kolejny "typ Karolkowy" :(
Nie mogę pomóc :( :(
Mogę tylko kciuki trzymać. Jest taki cudny.
Jest zdrowy :?: Może można by już mu szukać domu :?:


zalamalam sie - biedny kocio :(
w takich chwilach nienawidze ludzi...czy to mozliwe ze on sie komus zgubil?
ogladnelam filmik i az sie poplakalam jak to biedactwo wypatruje zza kratki :(

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 24, 2007 9:16

Magic zaraz wrzuci mu allegro, po świętach podeślę opis do Mokkuni, żeby go powrzucała gdzie się da. Ja już się pakuję i wyjeżdżam, nie zdążę na razie nic zrobić więcej :(
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 54 gości