Uschi pisze:Szcze
fóły prosimy!

no jak tak bardzo prosicie o szczefóły...
byłyśmy przed karmicielką
czekałyśmy na nią dosyć długo. jak przyszła, oznajmiła nam że teraz przychodzi po 6-stej, więc nie musiałyśmy się tak spieszyć
klatki nastawione.
nic nie widać.
ciemno i zimno.
jakaś główka kota z uszkami wystawała za płotem
po jakimś czasie zza murka widać było już dwie kocie główki
koty się złażą.
wlazło nam do klatki jedno biało-bure już ciachnięte.
pokazał się kocurek z lekkim katarem (dostał unidox)
w międzyczasie przelatywały różne koty zaciekawione klatkami
potem zobaczyłyśmy Matkę
jest piękna, miziasta, i co najważniejsze: cała i zdrowa. i maluchy też są.
ale gdzie, to już nie wiemy...
być może w ogóle nie w tej kamieniczce. może za jakiś czas je tu przyprowadzi?
a oto ona:
(zdjęcia bardzo kiepskiej jakości, bo było ciemno, a mój aparat wcale nie jest fajny

)