Anatol Odchuchany. W nowym, wspaniałym domu :))))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro wrz 26, 2007 10:11

mokkunia pisze:
Magija pisze:Oj Tolek, myszy z różowymi uszami są pyszne :wink:

Obrazek


Ale super mysza! Sama bym taką z chęcią zjadła :oops:


Mokka, nie wolno! Kierunek - dieta lekkostrawna! :wink:
Obrazek

Magija

Avatar użytkownika
 
Posty: 15173
Od: Sob cze 05, 2004 11:34
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro wrz 26, 2007 10:14

Magija pisze:
mokkunia pisze:
Magija pisze:Oj Tolek, myszy z różowymi uszami są pyszne :wink:

Obrazek


Ale super mysza! Sama bym taką z chęcią zjadła :oops:


Mokka, nie wolno! Kierunek - dieta lekkostrawna! :wink:

No właśnie :placz: Wcale mi nie smakuje to co mam na talerzu :(
Wolę taką myszkę! Proszęęęęęę
Toluś podziel się ze mną :oops:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw wrz 27, 2007 9:42

witamy Ciocie :)

Anatol nie chce jeździć do dr Ewy. Wyrywa się i kombinuje, całkiem szybko potrafi się poruszać, żeby tylko nie dać się zamknąć w transporterze... ale udało się, pojechaliśmy. Tolek dostał ostatni zastrzyk, na kontrolę dopiero za tydzień :D
Niestety wieczorem z uszek zlazł mu cały naskórek prawie :( grzyb go zeżarł :( uszka były bardzo zaczerwienione, więc wczoraj darowaliśmy jeszcze odgrzybianie. Niech uszka troszkę zbledną i zaczynamy walkę z pieczarkami :D

Toluś zaczyna regularne zabawy :) chyba wraca mu życie :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw wrz 27, 2007 9:46

Georg-inia pisze:
Anatol nie chce jeździć do dr Ewy. Wyrywa się i kombinuje, całkiem szybko potrafi się poruszać, żeby tylko nie dać się zamknąć w transporterze... ale udało się, pojechaliśmy. Tolek dostał ostatni zastrzyk, na kontrolę dopiero za tydzień :D


Biedny Toluś! Trzymaj się chłopaku i nie stresuj się! Przez ten tydzień nauczysz się tak szybko biegać, że nie uda im się zamknąć Ciebie w więzieniu plastikowym! Sadyści! Hoduj pazurki!


Georg-inia pisze:Niestety wieczorem z uszek zlazł mu cały naskórek prawie :( grzyb go zeżarł :( uszka były bardzo zaczerwienione, więc wczoraj darowaliśmy jeszcze odgrzybianie. Niech uszka troszkę zbledną i zaczynamy walkę z pieczarkami :D

Toluś zaczyna regularne zabawy :) chyba wraca mu życie :D



Trzymam kciuki za walkę z pieczarkami (Toluś obserwuj czy przypadkiem jakaś zupka grzybowa się u Was nie pojawi!:D)

ojj wraca, wraca skoro się wyrywa to wraca! Zresztą na zdjęciach już było widać, a one były jeszcze kilka dni temu robione! Wspaniałe wiadomości!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 27, 2007 11:05

Toluś Ty robisz mega szybkie i piękne postępy :ok:
Jestem z Ciebie dumna :ok:

A futerko na uszkach szybko odrośnie, nie martw się!
Ja kiedyś też tak miałam
Bunia

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Czw wrz 27, 2007 20:14

Tolciu, ciocia bardzo się cieszy, oby tak dalej :ok: :ok: :ok:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon paź 01, 2007 17:03

Widzialam w ubieglym tygodniu Tolka... cuuuuudooooo chlopak :1luvu:
Pierwszy raz mnie widzial..a dostapilam zaszczytu myziania brzuszka :)
Przytulak i pieszczoch pierwsza klasa :D
Obrazek

goska_bs

 
Posty: 5304
Od: Czw mar 23, 2006 18:12
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon paź 01, 2007 17:31

Inguś, jak tam Toluś? Kupal ładny?

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon paź 01, 2007 19:20

już myślałam, że wszyscy o Anatolu zapomnieli ... :(

a Toluś... śmierdzi :roll: zaczął wczoraj. Smrodek z kuwety zabija :twisted: na szczęście jeszcze nie znaczy... każdy dzień odsunięcia kastracji jest na jego korzyść... ale długo to my już nie wytrzymamy... Tolek w końcu mieszka w naszej sypialni :roll:
Poza tym Anatol już umie się bawić, brzusio ma okrąglutki, grzybek zaczął sie leczyć, ale tylko ludzkim Pimafucinem 8O żadne tam Imaverole czy Fungidermy... Anatol wymaga ludzkich leków, jak i ludzkiego jedzenia: próba nakarmienia odrobinką puszki Animondy Carny spełzła na niczym... a raczej zaowocowała obłędnym biegiem po sklepach w poniedziałek popołudniu, w poszukiwaniu choćby kawałka kurczaka...

Poza tym Toluś "jest agent" jak określiła Ciocia CoolCaty :D Otóż wymsknął mi się z sypialni. Pomyślałam, że gonić nie będę bo szans zero... A Anatol połaził chwilkę po salonie, powąchał drapak i budkę, przywitał się z moimi chłopakami, a potem... stanął pod drzwiami sypialni i zagruchał " no wpuść mnie ... ja już chcę do siebie..." :lol:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 02, 2007 9:03

Toluś :1luvu:

Ci Twoi Duzi to oszaleli! Żeby próbować karmić Ciebie jedzeniem kocim! Trzeba im było powiedzieć, żeby sami sobie to zjedli! Kurczaczek na pewno jest lepszy i smaczniejszy, i zdrowszy, i wszystko!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto paź 02, 2007 9:10

Malati pisze:Toluś :1luvu:

Ci Twoi Duzi to oszaleli! Żeby próbować karmić Ciebie jedzeniem kocim! Trzeba im było powiedzieć, żeby sami sobie to zjedli! Kurczaczek na pewno jest lepszy i smaczniejszy, i zdrowszy, i wszystko!


:ryk:
Obrazek

pisiokot

 
Posty: 13011
Od: Śro maja 03, 2006 15:37
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto paź 02, 2007 17:12

Georg-inia pisze:próba nakarmienia odrobinką puszki Animondy Carny spełzła na niczym...

Witamy w klubie - ja animondki carrny kitten wyrzucam do śmieci, bo Carduś nie raczy tego powąchać nawet. Tylko mięsko surowe, albo sucha karma jest cool :)

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Wto paź 02, 2007 18:53

Z Tolusiem coś gorzej :( niby bawi się ładnie, biega za piórkiem, ale znów charczy i się krztusi, chyba katarek wrócił :( a jeszcze wczoraj było dobrze...

znów dziś kupka była taka trochę nie bardzo... może dlatego, że dosypałam do chrupek intestinala normalnego RC :?

jutro mamy umówioną wizytę u dr Ewy... ech, biedny Tolek... oby to był tylko nawrót przeziębienia, bo ja już mam czarne myśli oczywiście :oops: :roll:
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 04, 2007 8:01

czarne myśli się nie sprawdziły :)
Toluś ma powiększony tylko trochę jeden węzełek chłonny, osłuchowo nic nie ma, kichanie może być odzatokowe. To tak brzmi jakby mu co stało między nosem a pyszczkiem i nie mógł tego ani odkrztusić, ani wysmarkać. Dostał Atecortin do noska, po kropelce. Podaliśmu od razu wczoraj no i się zaczęło :roll:
Anatol kichał jak dorosły chłop, dźwięk jakby ktoś klocki rozwalał... ale z noska nic nie ciekło. Gdyby wydzielina była jakaś paskudna trzebaby było znów jechać dzis do Ewy, ale skoro nic nie ma to jedziemy jutro.
Szkoda mi Anatola, on ma chyba chorobę lokomocyjną, bardzo źle się czuje w aucie, wczoraj na koniec podróży, już zdążyłam wjechać na nasze podwórko, a Toluś puścił pawia :( Ogólnie dr Ewa zadowolona z kota, mówi, że Anatol różowiutki jest, chociaż mnie on się oczywiście jakiś blady wydawał :oops: temperatury nie ma, uszka leczą sie rewelacyjnie.
Toluś zdrowieje :D może dziś uda mi się nowe foty wstawić :D
Georg ['] Klemens ['] Miriam [']

Georg-inia

 
Posty: 22395
Od: Czw lut 02, 2006 12:13
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw paź 04, 2007 8:22

Anatolku Ty sie tam trzymaj, bo ta Duża to wpada przez Ciebie w hipochondrie!

Na foty czekam i nie widzę innej opcji, żeby Antuś zdrowiał na fest, przecież dlatego do Ciebie trafił coby wyzdrowieć!

Malati

 
Posty: 4660
Od: Nie sie 19, 2007 12:20
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Jura, puszatek i 61 gości