Riddick i reszta.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw paź 05, 2006 20:37

Agn pisze:Operacja rudego jednojajecznego wnętra jest koszmarem, wierzcie mi.


No, wiem coś o tym. Mam koszmarne wspomnienia sprzed 10 lat. Podwójną operację i Rudego, zawiniętego w bandaże jak baleron.
Rudłak z tego wyszedł w całości, choć miał usunięte część wnętrzności (w związku z tym jest chudy).

Agn, będzie dobrze. Trzymam kciuki. I pilnuj Riddicka, żeby nie skakał po takiem operacji.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw paź 05, 2006 21:13

Jeny, Ariel, nie strasz...

Na razie R. się uspokoił, bo TZ wrócił do domu, więc stado w jako takim komplecie.

Tylko ciągle ma odruch wymiotny.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Czw paź 05, 2006 21:23

Aga 8O
ja tez nie nadazam, nie tylko Twoj TZ :wink:

a jesli chodzi o rudego, to myslalam do tej pory, ze to moje koty maja (wszystkie w sumie zebrane masa :wink: ) patent na innosc na tym forum :lol:

bedzie dobrze
chociaz jak sobie wyobraze ten odruch wymiotny w czasie operacji :strach:
trzymajcie sie cieplo

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Czw paź 05, 2006 22:24

Aga to jakiś horor 8O współczuje bardzo.
Matko! Ty chyba ze stali 8) ale co sie nie zrobi dla kochanego rudzielca-pręgusa, coś wiem o tym :lol:
Jak przeczytałam Twoj post Jurkowi to wywalił 8O i serdecznie Was Kochani pozdrawia i życzy sił oraz wytrwałości.
Ps. mamy juz 7 futerek, blisko ósemki.
Skarbie trzymajcie sie cieplutko!

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Pt paź 06, 2006 9:08

Agn 8O ależ te Twoje koty dostarczają Ci wrażeń...
Jako że na wetrynarii się nie znam i nic nie doradzę to tylko trzymam kciuki z szybki powrót do zdrowia Riddicka.
I mam nadzieję że noc minęła spokojnie...czekam na dobre wieści.
Pozdrawiam.

as21

 
Posty: 329
Od: Nie maja 14, 2006 8:15
Lokalizacja: już podkrakowska wieś ;-)

Post » Pt paź 06, 2006 9:09

Obudziłam się raniutko. Riddick drzemał w kontenerku.
Kiedy go wypuściłam sam poszedł do kuwetki i zostawił tam ogromną kałużę.
Potem pochrupał kociecego żarełka.
Chodzi cały pogiety i popiskuje...
Nie wiem, czy moge mu podać już teraz coś przeciwbólowego - zastrzyk z zabiegu powinien mu wystarczyć na 12 godzin.

Jest jednak promyczek radośniejszych wieści - gdy Ziutka zlazła z fotela, zeby obwąchać rekonwalescenta, on podniósł dla niej ogonek i ocierał się o jej duzy łeb.

Operacja wnętra jest gorsza od sterylki kotki...

Beato, R. zebrał w sobie tyle `udziwnień`, że starczy za wszystkie moje koty.
Jadziu, dziękuję za dobre słowo.
Myslałam, że będzie łatwiej....
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 06, 2006 9:17 Riddick

Aga, wyobrazam sobie jaki koszmar przezylaś w związku z operacją
koteczka.Trzymam kciuki za szybki powrot do zdrowia Riddicka!!!!
Przytulam serdecznie.

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt paź 06, 2006 9:21

Wiecie co?
Ja tu drżę, chodzę niemal krok w krok za rudym badziewiem, wszyscy się rozczulają i trzymają kciuki...
A co musiałam przed chwilą zrobić? No co?
MUSIAŁAM ZDJĄĆ RUDE BADZIEWIE Z FLORA, BO ZACHCIAŁO SIĘ RUDEMU GWAŁTU NA FLORZE. :evil:

Ja zgłupieję z tym kotem. Teraz chodzi i popłakuje, a ja nie wiem, czy dlatego, że boli, czy dlatego, że nie może z pocietym brzuchem Flora dogonić. :roll:

Chyba przeżyjemy.
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 06, 2006 9:48 Riddick

No proszę, to dobry objaw.Taki amoroso z tego Riddicka.Widac hormony jeszcze dzialają.A może to drugie jajeczko?
Kciuki nie zaszkodzą!!!!

gisha

 
Posty: 6078
Od: Wto sty 17, 2006 12:01

Post » Pt paź 06, 2006 10:09

Soniu, kciuki zdecydowanie nie zaszkodzą, chocby z tego względu, że jeśli R. nie przestanie podsmiardywać to będzie znaczyło, że gdzieś to drugie jajeczko sobie zachomikował. Co prawda Doc twierdzi, że tak go wynicował, że chyba tylko pod płucami nie szukał. :roll:
A jeśli to drugie nie jest li tylko wirtualne, to będzie rudego czekał kolejny zbieg.

Na razie znowu został zapudłowany. :twisted:
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 06, 2006 10:33

Jeszcze hormonki kraza w riddikowej krwi, wiec dlatego mu sie bzykac chce :lol: I ja tam trzymam kciuki zeby drugiego jajeczka nie bylo (pomponika :wink: )
Obrazek
Obrazek

lidiya

 
Posty: 14084
Od: Sob cze 08, 2002 0:05
Lokalizacja: Toruń

Post » Pt paź 06, 2006 15:14

w jakim wieku jest Rudy?
U mojego wnetra byly konieczne dwie operacje - za pierwszym razem ani sladu po drugim jajku, dwa-trzy miesiace pozniej (nei chce straszyc ale to czas pelen smrodu, sikania, znaczenia i gwaltow) drugie jajko jakby nic objawilo sie w pelnej okazalosci w kociej pachwinie. Druga operacja byla wiec niemal kosmetyczna, pierwsza - az strach wspominac.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15667
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Pon paź 09, 2006 12:24

Liwio, Riddick ma skończone 13 miesięcy i czas smrodu, znaczenia i gwałtów mamy mniej więcej od czerwca. :roll:
Z tym objawieniem sie drugiego jajka to byłby cud prawdziwy nad Wisłą. 8O Gdy patrzyłam na to jak go Doc przeszukiwał, to myslę sobie, że nic by się nie ukryło - tym bardziej w pachwinie...
No ale z Rudym to wszystko jest możliwe, więc będziemy czekać na zanik smrodu.

Riddick jest cały w histerii - zastrzyki to istny horror, zmiana zafaflunionego kubraczka - takoż. Żaden kot nie dał mi tak do wiwatu...

A teraz coś na osłodę. Jest u nas od tygodnia Psotka Fundacyjna. Tydzień temu miała sterylkę, a że okazała się mieć jeszcze inne drobiażdżki [no i Fundacja zmienia lokalizację] to maleństwo jest u nas na tymczasie.
Tak oto spędza dzionki:
[img=http://img141.imageshack.us/img141/7959/psotkabw1.th.jpg]
[img=http://img150.imageshack.us/img150/2764/psotka1nz9.th.jpg]
[img=http://img241.imageshack.us/img241/9331/psotka2vb2.th.jpg]

[zdjęcia troszke ruszone - ale mi sie zawsze ręce trzęsą :wink: ]
Kocie Hospicjum -1% - KRS 0000408882

'Pijcie swe niezaznane szczęście
chcąc nie być tym, kim jesteście'

Agn

Avatar użytkownika
 
Posty: 22355
Od: Pt paź 21, 2005 14:01
Lokalizacja: Toruń

Post » Pon paź 09, 2006 14:20

Ale rozkoszna panna! Kulfonik ma piękniutki :love: i pomimo że w sztuce makijażu kolor ciemny optycznie zmniejsza to jej się ten zabieg nie udał :twisted: :wink:
No cudna.
A Riddick- okrutny, nie ma litości dla swojej kochającej opiekunki :kotek: no ale i tak mu wszystko wybaczysz...
Pozdrowionka i mizianki z Krakowa

as21

 
Posty: 329
Od: Nie maja 14, 2006 8:15
Lokalizacja: już podkrakowska wieś ;-)

Post » Pon paź 09, 2006 14:32

Obrazek

Co za cudne pozycje :1luvu: Piekne brzusie, nic tylko tarmosić 8)

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11994
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, CatnipAnia, Google [Bot], lucjan123 i 57 gości