Mój kocur ma 7 do 10 lat (tego nikt nie wie

i jest cudownym kotem. Problem polega na tym, że zdarza mu się siurać w przeróżne miejsca. Kot miał robione badania krwi - okazało się, że ma chorą wątrobę, dostał serię zastrzyków, ma specjalną karmę i teoretycznie powinno być ok. Zachowanie kocura nie daje podstaw do przypuszczenia, iż źle się czuje poza tym, że mało je (kupy ok). Problem to to nieszczęsne siuranie, ale przede wszystkim
strasznie (!!!) intensywny zapach moczu. Kocur jest kastrowany. Dlaczego jego mocz pachnie tak, jakby Tulipan znaczył teren? Kot sika normalnie, znaczy się kilka razy na dobę, całkiem sporo, więc nie jest to "podsikiwanie". Swoje spostrzeżenia traktowałam jako amatorskie, ale ostatnie kilka dni kocur spędził w domu zastępczym u osób zakoconych i obserwacje tychże potwierdziły moje własne powyższe za wyjątkiem jednej - wszyscy byli przekonani, że Tulipan nie był kastrowany! Co się dzieje? Co powinnam zrobić? O tym, że powinnam zbadać mu mocz, wiem
