Nie Marto, nie rozmyslę się...
nie na tym to polega żeby zbierać koty i je kolekcjonować, przecież wiesz...
Ale bedąc u mamy dziś uświadomiłam sobie bardzo mocno, że będzie tak daleko, że nie wystarczy wsiąść do autobusu i przejechać kilka przystanków, żeby go zobaczyć, usłyszeć jak cichutko pomiałkuje na powitanie...
Po prostu - jak Ty czujesz radość z powitania, tak ja czuje już smutek z powodu jego odjazdu....