krysiak pisze:Dobrze,że Dyduś je![]()
Whiskasa do tej pory nie znał, czasami tańsze puszki a generalnie ryż z mięsem...
Kotki w fundacji nie chcą już tego jeść ale właśnie jak wczesniej byłam na forum wrzuciłam kurczaka do gara i potem zaniosłam im , jeszcze ciepłego... I zjadły ładnie mięsko, bo miseczki były puste, a ja sie cieszyłam że maja cos pożywnego...
Mam cichutką nadzieję,że z Dydkiem bedzie dobrze...
Kropko, a może to były rzeczywiście tylko stres i zmęczenie i odrobaczanie zaraz? (był u nas odrobaczony) Czy Dydek rzygał na żółto?
Może to był po prostu fałszywy alarm... A srakę miał po odrobaczaniu....
Może będziesz mogła jutro odpocząć... I nie denerwuj się na nas plisss....
Tak, wymiotował na żółto, kilka godzin po podaniu pasty na odrobaczenie, która właśnie żółta była. Jak dla mnie to efekt podania pasty na pusty żołądek, ale to tylka dedukcja.
Biegunkę, tzn. ostatnie kupy były rzadkie od parafiny, moim zdaniem oczywiście, ale mam powody tak sądzić, bo były oleiste, a ostatnia wycieczka do kuwety to już sama parafina była.
Na Ciebie się nie denerwuję.
Ale na razie ważny jest kot, a w zasadzie koty, więc jakoś to muszę przeżyć.
Niestety Dydkowi ryż nie podchodzi.
Rano TŻ dopadnie gdzieś mięsnego gerbera i spróbujemy rozmokłe chrupki znowu. Może teraz, jak wrócił mu apetyt, trochę poskubie.



