Zawsze, na wszelki wypadek, mam w domu peritol. On dobrze działa w prostych sprawach, ale nie nadużywam bo takie środki nie są do końca bezpieczne i nie pozostają bez wpływu na koci organizm.
Dżygitowi, gdy zupełnie przestał jeść, podawałam w zasadzie wszystko z wyjątkiem cachexanu akurat. Megace też. I nic nie zadziałało bo, jak mi się wydaje, po prostu nie mogło. Nie wiem, mam takie odczucie, że sprawiało mu to więcej dyskomfortu niż pożytku bo prawdopodobnie pobudzało łaknienie, a on biedny jeść po prostu nie mógł.
Skonsultuj też z wetem jedną kwestię - mnie mówiono, że np przejście z miratazu na peritol czy megace powinno mieć kilkudniową karencję dla bezpieczeństwa kota.
No i zastanów się czy podawanie mu teraz środków pobudzających apetyt nie sprawia mu dodatkowych przykrości
