TYMCZASY U JOPOP VII - wieczny OIOM :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sty 04, 2015 19:14 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Uroczy :1luvu: On czy ona :?: Szybko się prezencik znudził :evil: Bielutki i czyściutki, długo się nie błakał :(
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6951
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie sty 04, 2015 20:23 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

On znaczy kocie dziecko jeszcze ale rodzaj męski. Wystawili za drzwi w bloku, to się na dworze nie zdążył pobrudzić.
Ukłony
Sqpien
SP5VJS
SP-0330-Wa

sqpien

 
Posty: 455
Od: Sob paź 16, 2010 17:31

Post » Nie sty 04, 2015 20:48 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

A z towarzystwa naszego, niedawno przybył kot (no jakie dziwne, tym razem nie opos).
Kot był przyjęty jako 2+, stąd imię dostał jak zasługuje po wartościowości - Beryl. Jest to kolega dla Rudzika, oba bardzo miłe koty, siedzą w pracowni i niewątpliwie będą mi pomagać przy każdej czynności (dziś wieszałem żaluzję, pomoc ich była wielka).

A Beryl do małych kociaków nie nalezy...

Obrazek
Obrazek
Ukłony
Sqpien
SP5VJS
SP-0330-Wa

sqpien

 
Posty: 455
Od: Sob paź 16, 2010 17:31

Post » Nie sty 04, 2015 20:53 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

O rany, jaki niedźwiedź 8O

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Nie sty 04, 2015 21:30 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Beryl jest super :ok: Niewątpliwie będzie bardzo pomocny, z jego sprytem i inteligencją :ok: :ok: :lol:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6951
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Nie sty 04, 2015 22:31 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

No to poszalałam. Od razu przepraszam za jakość zdjęć, zależało mi na zrobieniu choć jednego ujęcia KAŻDEMU. Co nie jest proste, zwłaszcza wśród kociaków, które po pierwsze są identyczne (stąd obróżki żeby je w ogóle rozróżnić), a po drugie non stop włażą na ręce i liżą obiektyw ;)

Na początek - kociakowo.
Całe to towarzystwo jest z maja, z wyjątkiem marcowego Szparaga. Już samo wejście do ich pomieszczenia to ekstremum, bo tałatajstwo natychmiast próbuje przedostać się za drzwi. Celują w tym przede wszystkim Kitara i Loggia. Potem jest jeszcze gorzej, bo natychmiast spora grupa rozpoczyna procedurę obłażenia człowieka. Naprawdę ciężko się sprząta kuwety jak kilka kociaków jednocześnie wspina się człowiekowi na plecy ;)


Mioty T i K, to kociaki z Grajewskiej - stąd muzyczne imiona. Cała brygada trafiła do nas z dramatyczną kaliciwirozą, na początku całkiem serio obawiałam się przegranej, przynajmniej w przypadku Korneta i Klarneta. Udało się jednak uratować wszystkie :) Cała ekipa to przytulaki, mruczaki, super fajne kociaki.

Timbales
Obrazek Obrazek

Tamburyn
Obrazek

Terkotka
Obrazek Obrazek

Kobza
Obrazek Obrazek

Kornet
Obrazek Obrazek Obrazek

Klarnet
Obrazek

Kitara
Obrazek Obrazek


Kolejny miot to leśne owocki ;) Dla odmiany walczyły o oczy i płuca, ale bardzo ładnie zareagowały na leczenie. Brusznica jest super fajna. Berberys nie przepada za byciem na rękach, choć też specjalnie nie zwiewa. Niestety Bukiew i Bez na wejście człowieka reagują nieodmiennie schowaniem się. Trzeba poczekać dość długo by wylazły. Pogłaskane lub wzięte na ręce mruczą i prężą zadki, ale jednak są dość spięte.

Brusznica
Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Berberys
Obrazek

Bukiew
Obrazek

Bez
Obrazek


Kolejna trójca trafiła do nas w wieku wielce młodocianym, gdyż właśnie traciły oczy. Udało się je pięknie wyleczyć, ale co się naużerałam z karmieniem to moje. Buraski szybko zrozumiały że karmienie z butelki lub strzykawki jest fajne i łatwe, więc bardzo długo odmawiały jedzenia z miski. Były już naprawdę sporymi kotami gdy wreszcie udało mi się je przekonać że z miski też się da jeść. Są absolutnie rewelacyjnie zsocjalizowane!

Lufcik
Obrazek Obrazek

Loggia
Obrazek

Legar
Obrazek


Szparag - reszta jego miotu znalazła domy stałe lub tymczasowe, a ten biedak został. Jak na razie jest w grupie jedynym samcem-kastratem. I tylko dzięki temu odróżniam go od niemal bliźniaczego, choć młodszego o dwa miesiące Klarneta. Fajny kocur, acz nie przepada za braniem na ręce.
Obrazek


Lufcik i Tamburyn
Obrazek

Tamburyn i Klarnet
Obrazek


Teraz główna kociarnia. Pięknie wyremontowana, przygotowana specjalnie pod koty. Latem dostaliśmy śliczne nowiutkie drapaki - nie da się ukryć, że widać już na nich lekkie zdemolowanie, ale są bardzo intensywnie użytkowane. Mieszkają tu dorosłe koty, gotowe do adopcji, nie wymagające intensywnego leczenia. Część z nich to super miziaki, część wymaga socjalizacji (zapraszamy!!! codziennie można głaskać!!!), część niestety pewnie nigdy się nie oswoi i ma małe szanse na adopcje. To głównie koty brane jako ciężko chore, które leczyły się tak długo, że nie można było ich już wypuścić w miejsce bytowania. Dla części z nich szukamy np. bezpiecznych stajni czy gospodarstw, inne w zasadzie są na dożyciu (np. Godzia, z nowotworem...)

Isuzu - jedna z naszych najstarszych stażem tymczasek, która trafiła do nas tylko nas sterylkę. Okazało się jednak, że jest tak chora, że przed tą sterylką trzeba ją jednak wyleczyć. A potem - jej miejsce bytowania znikło. Całkiem dosłownie, bo na miejscu parkingu (stąd samochodowe imię) powstał blok... Kotka nie miała gdzie wrócić, poza tym ma naprawdę fatalną odporność i co chwila łapie infekcje. Daje się głaskać, natomiast nie ma mowy o podniesieniu jej czy jakiejkolwiek obsłudze. W tym tygodniu miała kompleksowe badania (wyniki ma bardzo dobre) i pozbyła się większości zębów.
Obrazek

Iveco - siostra Isuzu. Generalnie dziczka, choć czasem znienacka potrafi przyjść na głaskanie (a ja wtedy zastanawiam się co ostatnio piłam). Jest ogromnym wsparciem dla słabszej siostry, są praktycznie nierozdzielne.
Obrazek

Celnik - złapany jako kociak i bardzo długo leczony ze wszystkich możliwych infekcji. Od początku mocno dziczył, a wszystkie niezbędne zabiegi spowodowały, że kompletnie nie ufa człowiekowi. Jest to ewidentnie najdzikszy kot w całym stadzie. Na szczęście zdrowy jak byk, bo nie bardzo wyobrażam sobie ewentualne leczenie go...
Obrazek

Golem - kot zagadka. Ma dni że ociera się o nogi tak, że można się o niego zabić. A ma dni że chowa się przed każdym, nawet doskonale znanym człowiekiem.
Obrazek

Włoska - jeśli w kociarni jakiś kot na Ciebie nasyczy, to pewnie będzie to Włoska. A jednocześnie - to kot, który pozwala zrobić ze sobą absolutnie wszystko. Czasem przychodzi na głaskanie, zwykle jednak trzyma się z dala od człowieka.
Obrazek

Wólka - staruszka, która przeżyła własną śmierć (była reanimowana ponad 40 minut). Po obustronnej mastektomii, usunięciu śrutu. Generalnie starsza pani, która dość często zapomina o swoim wieku i bawi się jak kociak ;) Potrafi całkiem ostro skarcić, ma też niezbyt miły zwyczaj przygryzania ręki. A jednocześnie non stop podstawia się do głaskania.
Obrazek Obrazek

Mecenas - jeden z tych nielicznych, które przeżywają bezpośredni kontakt z samochodem. Wygląda jak wygląda, ryjek już będzie mieć krzywy. Ale czuje się znakomicie. Uwielbia człowieka, z innymi kotami albo jest obojętny albo raczej niechętny, acz na szczęście jego główny przeciwnik już się wyadoptował (Cheddar). Musi koniecznie mieć metalowe siatki w oknie, bo wypadek nie nauczył go ostrożności. Stale kombinuje jakby tu przedostać się przez siatkę.
Obrazek Obrazek

Miot R i młodsza od nich Artyleria trafiły do nas z jednego miejsca, na prośbę karmiciela który wyjechał na stałe i musiał porzucić to miejsce. Jedna z naszych wolontariuszek dojeżdża tam podkarmiać pozostałe na miejscu starsze dziczki, a te młodsze - zostały u nas. Dość długo były leczone, to kolejna grupa kotów ze słabą odpornością, łapiących stale kolejne infekcje. Część się wyadoptowała lub jest w domach tymczasowych.

Ranga - przemiła kotka, ładująca się na kolana i mrucząca od pierwszego spojrzenia.
Obrazek Obrazek

Reduta - generalnie lubi głaskanie, choć musi trochę zaufać człowiekowi by do niego podejść. Bardzo ciekawska i towarzyska, zawsze pierwsza sprawdza co się dzieje.
Obrazek

Rezerwa - trzyma się z rezerwą ;) Przy jedzeniu daje się spokojnie głaskać, ale generalnie to nie uważa że człowiek jest jej do czegokolwiek potrzebny.
Obrazek

Artyleria - rozkochała w sobie jedną z wolontariuszek. Pozwala się jej dotykać i nawet podnosić. A jeśli ja spróbuję tej samej sztuki - wyjdę z imprezy ze sznytami...
Obrazek Obrazek


Serki przyjechały do nas z ogromnej interwencji, trafiło ich do nas wówczas 10. Jeden maluch nie przeżył, 4 mają już nowe domy, dwa są w innym DT. U nas zostały zdrowe Ricotta i Feta oraz Parmezan zwany Wiecznym Glutem.

Ricotta - byłaby najszczęśliwsza jako jedynaczka. Jej strategią na trwanie w kociarni jest intensywne użytkowanie drapaków. Skacze na nie w zasadzie bez przerwy, wiesza się na hamaczkach, goni piłki, myszki i wszystko co się da. A że waży swoje - to to właśnie ona przyczynia się w dużej mierze do destrukcji sprzętu ;) Jest bardzo miła dla ludzi.
Obrazek Obrazek Obrazek

Feta - staruszka, z wiecznie cieknącymi oczami. Trafiła do nas z 3 kociętami, a była tak słaba, że nie miała nawet mleka. Po dłuższym czasie udało się nam doprowadzić ją do stanu umożliwiającego sterylizację, usunęliśmy jej też wszystkie zęby. I to był strzał w dziesiątkę, Feta odzyskała natychmiast apetyt i wolę życia. Jest przytulanką, marzącą o swoich kolanach do ugniatania.
Obrazek Obrazek


Kolejne 3 koty trafiły do nas od pana, którego opieka nad kotami nieco przerosła. Nie zapanował nad powiększaniem się stada, nie miał też czym karmić kolejnych zwierzaków. Pomagamy mu w wysterylizowaniu wszystkich, a kilka najmłodszych, najmilszych i najbardziej zagluconych zostawiliśmy u nas, by poszukać im lepszego miejsca...

Poezja
Obrazek Obrazek

Piosnka
Obrazek

Proza
Obrazek


Powązek - jeden z tych, co miały być tylko na leczeniu. Za uchem miał gigantyczny, niegojący się ropień. Potem gigantyczną niegojącą się ranę. Potem zagojoną ranę - i w momencie gdy już mieliśmy go odwieźć - otworzyła mu się kolejna rana. A potem zrobiło się dość zimno, nieco za zimno by wypuszczać kota, który od prawie 4 miesięcy siedział w cieple... Tym bardziej, że u siebie mógł liczyć co najwyżej na budkę, a raczej tylko na grobowiec... Kot docenił daną mu szansę i spokojnie daje się głaskać, choć chętnie unika kontaktu.
Obrazek

Godzia - jak wypuścić do piwnicy kotkę po mastektomii i z podejrzeniem przerzutów? Tym bardziej w nieprzyjaznym miejscu, gdzie wytruto większość kotów? Godzia została u nas, w planach ma być może operację drugiej listwy. Bardzo lubi głaskanie, acz postanowiła zostać kotem poddrapakowym, w związku z czym trzeba się kłaść by ją głaskać ;)
Obrazek

Milka - przyjechała "tylko na leczenie". Niestety trochę to trwało, a gdy się skończyło - nie było już dla niej miejsca. Kotka bardzo lubi głaskanie, choć boi się brania na ręce. Jest absolutnie nieagresywna, jest też wyraźnie podporządkowana innym kotom.
Obrazek




No i wreszcie mieszkanie, czyli azyl dla złomów ;)

Uterus - sztandar fundacji ;) Nasz najdłuższy stażem tymczas, znam go mniej więcej tyle ile własnego męża ;) pieluchowiec, wymagający wyciskania moczu. Upierdliwiec nakolankowy, z uporem maniaka dłubiący wąsami w ludzkich nosach.
Obrazek

Długowłosa - jeden z tych kotów, przy których medycyna jest bezradna. Według wszelkich norm powinna nie żyć już ze 3 lata. A już na pewno od Wigilii, bo przedświąteczne badania miała tak złe, że nikt nie wierzył że przeżyje dzień. A ona sobie spokojnie rąbie serduszka, odpędzając od nich wszystkie inne koty :)
Obrazek

Gnom - brak Golema, niestety struwitowiec. Koszmarny wynalazca, specjalizujący się w otwieraniu zamkniętych drzwi. Nawet z haczyka :roll:
Obrazek

Wąsik - bardzo wrażliwy na stres, reagujący na wszystko zapaleniami pęcherza. Tłusty jak wieprzek, ewidentnie dąży do kształtu idealnego.
Obrazek

Agaton - struwitowiec, lejący na co się da :evil: I pierwszy kandydat do ucieczek. Czatuje non stop pod drzwiami i tylko czyha na okazję by prysnąć. A jak pryśnie - leci na strych. Ma też zaletę :) bo zawołany natychmiast wraca i wskakuje na ręce by się przytulić. Miziak koszmarny.
Obrazek

Parmezan - wspomniany już Wieczny Glut (widać to zresztą na zdjęciach). U nas od roku i od roku z ropnym glutem. Laboratorium zaczyna reagować nerwowo na kolejne wymazy, bo stale hoduje sobie coś nowego ;) Jak do nas trafił - ważył 2,4 kg. Dziś waży ponad 4 i jest szczupłym starszym panem. Rozpaczliwie miłym, najchętniej by tego gluta trzymał non stop na mojej twarzy.
Obrazek Obrazek Obrazek

Kosa - wyciągnięta zza TM za czubek ogona. Przeszła u nas PP, ale to nie był jej największy problem ;) Miała koszmarną kalici, która prawdopodobnie dała nadżerki w przełyku. Piszę prawdopodobnie, bo nie dało się nic zobaczyć - Kosa śliniła się na mój widok, a w lecznicy była jedynym wielkim pianotokiem. Nie nadawała się do narkozy, badania nic nie wykazały, kotka nie jadła, nie piła i tylko się dusiła. Wyleczyliśmy ją Zestawem Młodego Snajpera, podając leki na zasadzie " jeśli któryś z nich nie pomoże, to już nic nie pomoże". No i pomogło ;) Dziś Kosa jest tłustą kulką, notorycznie pomiaukującą by ją głaskać. Niestety mamy grzybową pozostałość po leczeniu, cały czas z nią walczymy.
Obrazek Obrazek

Biała - to kot przy którym opadają ręce. Uwierzcie - ona na tym zdjęciu wygląda naprawdę nieźle. Przypadek dla dr House'a. Obecnie newralgiczny problem to ostry stan zapalny wątroby, do tego monstrualne problemy skórne.
Obrazek

Mufka - kot z którym nie było co zrobić, jego pan przyniósł go w odruchu rozpaczy do lecznicy, bo nie jest w stanie już się nim zająć. Bura, półdzika kotka. O dziwo - idealnie zdrowa, pomijając niemal kompletny brak zębów. Dochodzi do siebie po sterylce, za parę dni trafi do kociarni.
Obrazek

Bura - przypadek beznajdziejny, bo z jednej strony wymagający operacji (guzy), a z drugiej totalnie nienadający się do narkozy. I z trzeciej - w zbyt dobrej formie by ją po prostu uśpić...
Obrazek

Rudzik - FIV i Felv plus. Przyjaciel wszystkich, miał być towarzyszem dla Pawiego Oczko, ale ten niestety szybko odszedł.
Obrazek

Beryl - FIV i Felv plus. Wzięłam go przed Świętami do towarzystwa dla Rudzika. Panowie się już nieźle zgrali, choć Rudzik jeszcze czasem posykuje.
Obrazek


Siostry G. - dziś dostałam dla nich zalecenia wg kolejnego wymazu. Ręce mi opadły i nadal wiszą. Niespecjalnie mam koncepcję jak te zalecenia realizować... Obie panny zmagają się z jakimiś koszmarnymi, totalnie nieleczącymi się bakteriami w płucach. Niestety mamy pewność, że sytuacja jest poważna, już 3-ka ich rodzeństwa nie żyje, choć nie miały żadnych objawów choroby. Dopiero sekcje pokazywały stan płuc...

Gujana
Obrazek

Gwadelupa
Obrazek


Marcinka - o niej to ja nie mam siły pisać. Wystarczy to, co przy niej robię, aby utrzymać ją przy życiu. Jest cały czas w stanie krytycznym, rokowania ma złe. Już przynajmniej 3 razy umierała, ale jakoś nadal żyje, w zasadzie nikt nie wie jakim cudem. Ja wiem jedno - dopóki ona walczy ja jej będę pomagać.
Obrazek

Prezent - dzisiejszy gość. Miska z RC kitten wywołała jego entuzjazm, obecnie odsypia stres.
Obrazek



UFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFFF. Trochę tego było do opisania ;)
Jeszcze jest 5 kocich rezydentów: 2 kotki moje (Inar i Migotka), 2 kotki Piotra (Powsinka i Muszka) i Rudi, kocur po mojej Babci. I suka, Arinna, zwana Ari.

No i my :)
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 05, 2015 10:38 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

alix76 pisze:O rany, jaki niedźwiedź 8O

piotr568 pisze:Beryl jest super :ok: Niewątpliwie będzie bardzo pomocny, z jego sprytem i inteligencją :ok: :ok: :lol:


No jest to kawał kota a zdolny jest, wszak doświadczyłeś tego, ze umie klatki otwierać.
Ukłony
Sqpien
SP5VJS
SP-0330-Wa

sqpien

 
Posty: 455
Od: Sob paź 16, 2010 17:31

Post » Pon sty 05, 2015 21:00 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Zmogło mnie dziś jakoś tak migrenowo-gorączkowo-grypowo-cholera wie co. W każdym razie padłam i zaległam pod kołdrą. A trzeba Wam wiedzieć, że ze względu na alergię normalnie na nos wywalam towarzystwo za drzwi, coby mi kłaki zbytnio nie fruwały. Wracając do opowieści - jako iż padłam w ciągu dnia, to towarzystwa nie wywaliłam. Po jakiejś godzinie przyszedł Piotr i stwierdził "ale Cię oblazły". Rozglądam się, a tu faktycznie, całe stadko. Moje własne kocice na poduszkach, symetrycznie po obu stronach głowy. A reszta, również dość symetrycznie, przywaliła mi kołdrę tak, że ruszyć się nie dało. Tuż przy twarzy siedział oczywiście Parmezan Wieczny Glut :roll: One chyba lubią jak człowiek choruje...
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 05, 2015 21:06 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Lubią, podgrzane zwłoki na łóżku to jest to co koty lubią najbardziej :mrgreen:

alix76

Avatar użytkownika
 
Posty: 23037
Od: Nie mar 22, 2009 7:37
Lokalizacja: Wa-wa

Post » Śro sty 07, 2015 0:42 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Kochane kotki pilnowaly zebys nie zmarzla w tej calej chorobie ;)
Obrazek

pchełeczka

 
Posty: 1691
Od: Pt kwi 13, 2012 14:55
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2015 12:44 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Mieliśmy 3 dni pod znakiem odpchlania pomieszczenia kociakowego. Wszystko zostało starannie umyte, wyozonowane, spryskane preparatem przeciwpchelnym. I wietrzone :twisted:
Same kociaki też oczywiście odpchlone, dziś postaram się na nowo urządzić pomieszczenie i je tam ponownie wpuścić.

Przed następną podobną akcją muszę zaiwestować w jakiś sensowniejszy spryskiwacz, bo rozpylanie ręczne tego specyfiku po drapakach skończyło się zakwasami w dłoni.


Przyszły wyniki fafnastago wymazu Wiecznego Gluta, po konsultacjach z wetami znów zmieniamy leki. Parmezan to niewątpliwie inteligentne stworzonko, bo tak jak cały dzień się przytula i przykleja do nas, tak wieczorem w porze leków - znika.

Rozejrzałam się. W tej chwili tylko Muszka nie śpi, cała reszta towarzystwa pozwijana w kłębki. I jak ja mam w takiej atmosferze cokolwiek robić?
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2015 13:47 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

jopop pisze:.....
Rozejrzałam się. W tej chwili tylko Muszka nie śpi, cała reszta towarzystwa pozwijana w kłębki. I jak ja mam w takiej atmosferze cokolwiek robić?

Nabierają sił przed popołudniową drzemką :lol: Możesz iść w ich ślady :ok:
Natalka [*] 17 lipca 2008, Sokółka [*] 22 lipca 2016 , Sierżant [*] 5 grudnia 2016 , Buras [*] 14 grudnia 2018, Agrest [*] 21 października 2019, Bura [*] 15 stycznia 2020, Skarpetka [*] 11 marca 2021, Merida [*] 7 stycznia 2023, Królewna [*] 21 lutego 2023, Colin [*] 27 maja 2023, Szuma [*] 19 lutego 2024, Pusia [*] 3 października 2024, Alan [*] 17 października 2024
Oddam starsze książki szkolne i akademickie
Wypożyczalnia łapacza - klatki-łapki i bytowe itp

piotr568

 
Posty: 6951
Od: Czw sie 30, 2007 17:42

Post » Pt sty 09, 2015 15:49 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Zrobiłam nowe fotki. W tym dokumentację "a pies Ci mordę lizał" oraz potwierdzenie, że Golem czasem lubi człowieka. Jest też trochę ujęć Powązka, również Powązka w wersji "daję się głaskać".

Ale jakiś kablokrad ukradł kabel. Więc na razie nie mam jak zrzucić :roll:
Obrazek

jopop

 
Posty: 19154
Od: Pt maja 20, 2005 20:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sty 09, 2015 16:31 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

Znalazłam u siebie album ze zdjęciami Golema i Wąsika (jakoś mu się udało i nie wykasowałam)
Może się do czegoś przyda: https://www.facebook.com/WidziecInaczej ... 986&type=3
Miałam też filmy z miziania tych dwóch... mogę poszukać w razie potrzeby. To już 2,5 roku minęło, a Oni bez domu.. szkoda.

Pozdrawiam
A.

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17108
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Pt sty 09, 2015 19:28 Re: TYMCZASY U JOPOP VII

jopop pisze:Ale jakiś kablokrad ukradł kabel. Więc na razie nie mam jak zrzucić :roll:

Czekamy z niecierpliwością :D
A może w międzyczasie wrzuciłabyś coś z poprzedniej serii do tego wątku, co go mam w podpisie? ;)

Aia pisze:Znalazłam u siebie album ze zdjęciami Golema i Wąsika (jakoś mu się udało i nie wykasowałam)
Może się do czegoś przyda: https://www.facebook.com/WidziecInaczej ... 986&type=3

WOW, mogę skorzystać z tych zdjęć do ogłoszeń przy najbliższym ataku pracoholizmu? :)

Apsa

 
Posty: 1030
Od: Wto mar 11, 2008 12:20
Lokalizacja: W-wa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 132 gości