
Jestem teraz w pracy, prowadze kurs jezykowy, ale mamy sale komputerowa, wiec weszlam tu na chwile, bede na forum potem.
Jest mi strasznie, strasznie przykro, nie wiem co moglismy zrobic jeszcze dla tej malej istotki, ale uwierzcie ze opiekowalismy sie nim jak umielismy (zwlaszcza Radek, ktory jezdzil wczoraj 3 razy do kliniki i masowal malemu brzuszek- bo kicia go zostawila).
Malenstwo skonczyloby dzisiaj 5 tygodni. Czekal na nie dobry domek. To niesprawiedliwe.
Lucidzie, Justyno, nie wiem co teraz zrobic.

[']