Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .12

seja pisze:Czy jest jakaś szansa , że ktoś z PKDT mógłby przejąć chociaż na niecałe 3 miesiące (do Świąt) Rejcię ?

seja pisze:
seja pisze:Czy jest jakaś szansa , że ktoś z PKDT mógłby przejąć chociaż na niecałe 3 miesiące (do Świąt) Rejcię ?

Masz jakies nowe zdjecia? gdzie ma zrobione ogloszenia, jak robie swoim nie widze jej ogloszen...

504...195 parter,kot przejechany

inusia00111 pisze:W dniu 6.10 po godzinie 19.20, spotkałam na moście na ul. Mostowej w Tczewie, młodego kocurka. Kotek zaczął się łasić i tulić. Nie chcąc go tak zostawiać od razu zadzwoniłam do OTOZ Animals w Tczewie, gdzie powiedzieli, że o tej godzinie nikt nie przyjedzie, i że kota mam tak zostawić. Nie było mowy o pozostawieniu go, ponieważ zaczął iść za mną. I doszedł do mojego domu. Aktualnie w domu są 2 koty, więc nie ma już mowy by mama zgodziła się na 3. Tak więc kotek, mieszka na dworze przy budce. Został nakarmiony.
Jest to kotek bardzo kochany. Lubi się tulić i od razu mruczy . Nie jest dane mu mieszkać na dworze, szczególnie jak idzie zima. Dlatego szukam jego właścicieli (nie wierze że oni się znajdą) lub nowego , prawdziwego domku.

Kontakt w sprawie przygarnięcia:721365922 /gg. 7612424/ email. kruszynamis@wp.pl

Jeżeli, są osoby zainteresowane przygarnięciem z poza Tczewa, mogę dowieść pociągiem za zwrot za bilet, i odległość taka bym mogła "obrócić" w jeden dzień.
(bilet dla rodziny pracownika -80% od normalnego)

ogłoszenie jest już nieaktualne, kociak zniknął.

Gdańsk, kto mógłby pomóc?
viewtopic.php?f=13&t=147078

mam prośbę o wsparcie- laska zwróciła się do mnie z prośbą o pomoc w oddaniu kociąt, na wzmiankę o kastracji kotek zaczęła się wycofywać "bo nigdy tego nie robiła", w końcu kontakt się urwał... Boję się, że tam się niezły sajgon szykuje... pomożecie? za zabieg(i) zapłacę. Jej tel. 510 717 797 . Z góry bardzo dziękuję!

jej mail do mnie (pierwszy kontakt nastąpił gdy kociaki były jeszcze ślepe, wspomniałam o możliwości uśpienia):

Kotki mają już dwa miesiące, jedną udało mi się oddać w dobre ręce, i jeszcze zostały dwa, prześle Pani zdjęcia, umiesciłam je na facebooku, i dwuch portalach adopcyjnych i przyznam, że jest ciężko ze znalezieniem dla nich domu. Wie Pani ja nie mam serca do usypiania i oddania do schroniska zwierząt domowych, szczególnie do schroniska ponieważ wiem, że jest ich tam dużo i moga nie przyjąć.

pierwsza kotka jest czarno-biała.
drugi kocurek jest biało-złotawo-czarny.

w załączniku przesyłam Pani dwa pierwsze zdjęcia z kotką i jedno z kocurkiem.

lokalizacja: Gdańsk, tel. 510 717 797,

Pozdrawiam
Karolina S.

***********************

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z422219553

Czarny kot płci męskiej, prawdopodobnie roczny mieszka na terenie ośrodka rehabilitacyjno- wypoczynkowego. Jest uroczy i całkowicie oswojony. Taki kot zasługuje na prawdziwy dom. Tym bardziej, że zbliża się zima... 667 146 938

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z421974366 Wasze?

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z420759418 511 708 025

kot pers dooddania za jedyne koszty utrzymania 250 maść rudo - kremowa nauczony czystości musze oddać z bólem serca z powodu alergi dziecka

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z420520665 504518444

Tydzień temu w Gdańsku, przy dosyć ruchliwej ulicy, znalazłam małego kocurka, prawdopodobnie ma ok.5 tygodni.
Chciałabym go oddać, ponieważ mieszkam w bloku na trzecim piętrze, a wolałabym, żeby mógł się wybiegać na świeżym powietrzu itd.
Po tygodniu wygląda zdecydowanie lepiej, niż wtedy,gdy go znalazłam. Ma duży apetyt, rośnie jak na drożdżach, jest bardzo towarzyski i lubi się bawić.

Zainteresowanych proszę o kontakt.

http://trojmiasto.gumtree.pl/c-Zwierzak ... Z421206180 Wasze?

Dwa słodkie kocurki szukają domków i odpowiedzialnych opiekunów. Kociaki do obejrzenia w Gdańsku Oliwie . Kont. Agnieszka 603 112 827. Możliwość dowiezienia na terenie trójmiasta .

Pilnie potrzebny bardzo spokojny tymczas dla koteczki z padaczką:

viewtopic.php?f=1&t=147165
Najlepiej pomieszczenie bez innych zwierząt.

Felek [*] 03.08.2011 Przepraszam mój malutki

24 październik - środa, godz. 18.00, Gdynia - Caffe Anioł-
spotkanie PKDT w celu omówienia imprezy:
1. promocji kalendarza w Galerii Bałtyckiej
2. zbiórki pieniędzy przed Świętami Bożego Narodzenia w Galerii Bałtyckiej

obie sprawy MEGA WAŻNE, bardzo prosimy o przybycie:)

Dwa razy w odstępie około 2 tyg. miałam flaka na kole... przypadek?
Dziwne trochę, czy czasem ktoś mi czegos nie podkłada, np. w miejscach gdzie hyclujemy...

Dziewczyny, mam pytanie?
Czy ktos poznaje tę kotkę, miała byc zabrana na dt - chyba do Agnieszki M. z ul. Wita Stwosza.
Nie moge przestać myśleć jak to się stało, ze kotka która miała dostac pomoc po otruciu trutką (wczesniej była w idealnym stanie)...została porzucona w Ciapkowie i nikt się nią nie interesował.
Jej stan jest straszny...we wtorek umówiłam konsultacje u Zalewskiego w amicis, zbieram pieniądze na pomoc dla niej prywatnie narazie.
Łapa, chyba połamany ogon, wyrwany pazur, rana na głowie (jakis grzyb), ropa cieknie, nie je, masakra!!!
Czy ktoś wie cos na temat tej wg mnie tragicznej w skutkach akcji pomocowej?
Kto miał opłacić leczenie kotki w Gdyni (ul. Kielecka)?
Czemu ja wywieziono do Schroniska zamiast szukać dt? Jestem w szoku

Aya13, niestety ja brałam udział w tej tragicznej w skutkach akcji i cały czas bardzo tego żałuję.
Co prawda brałam udział tylko jako transport i pomoc do łapania ale mam ogromne wyrzuty, że w ogóle łapałam tą kotkę, no ale wtedy nie wiedziałam, że tak będzie.

Feralnego wieczora gdy (rzekomo czy też nie - niewiem) zostały otrute koty przy Wita Stwosza, zadzwoniła do mnie Gosia Frąc z Fundacji Mondo Cane (którą znam z tąd, ze kiedyś przywiozłam do Kasprzyka cieżąrną kotkę z Biskupiej Górki z wyrwanym ogonkiem). Ta Gosia do mnie zadzwoniła,m było coś koło 22.00, że trzeba szybko pilnie jechać do wrzeszcza, bo tak koty otrute, tzreba je ratować, zawieźć do weta, wszystko jest załatwione, za wszystko płaci Gdyński OTOZ Animals.
Ok, pojechałyśmy, na miejscu zastałyśmy tylko 2 koty, wyglądały dobrze, ale wiadomo trutka działa z opuźnieniem, nie było wiadomo czy one jadły tą trutkę czy nie, karmiąca tam koty niejaka Jola i Gosia tez nalegały na łapanie tych kotów, żeby dać je do wet. na obserwację, złapałyśmy tą kotkę i zawiozłyśmy na Kielecką gdzie została umieszczona w szpitaliku i miała tam być na obserwacji, ta Gosia Frąc podała swoje dane i swój telefon jako osoby kontaktowej w tej sprawie w lecznicy na Kieleckiej.
Ja już później się tą sprawą nie interesowałam, sądziłam, że Gosia Frąc będzie to dalej prowadzić tak sie umawiałysmy.
Dopiero po kilku dniach się dowiedziałam, że zaraz następnego dnia rano kotka została zabrana przez pracowników schroniska Ciapkowo z lecznicy na Kieleckiej do schroniska, bez pytania się kogokolwiek o to, potem ani Gosi ani tej Joli nie udawało sie w ogóle ustalic gdzie jest ta kotka, w schronisku podawali róźne informacje, ktoś tam nie wiedział nic ciągle, niby że ten co przywózł był na urlopie, jakaś dezinformacja. Potem nie wiem kto w końcu wyciągnął tą kotke ze schroniska i zawózł na Elbląska... a dalej to już wiesz.

dzieki mpacz - kotke wyciągneła Pani Iwona, która koty jeżdziła dokarmiac. W schronisku nie mogli kota znaleźć, kazali przyjechac i sobie kota szukać. Pani mieszka we Wrzeszczu ale pojechała. Njapierw miała telefon z lecznicy na Kieleckiej, ze ma natychmiast odebrac pierwsza kotke, ze dostała jakies leki i jest w dobrym stanie. Pojechała i odebrała- te kotke ma na DT- szuka jej domku, młoda ok 5 mies, przyjazna biało-szara kotka. Miała informacje, ze drugą kotkę zabierze na DT Aga M. Szukała kontaktu, dowiedziała się, ze Aga sie rozmysliła i nikt nie wie gdzie jest drugi kot. Znalazła ją po 10 dniach w schronisku - sama jej szukała, zabrała ją do kancelarii męza i tam trzyma. Kot był w krytycznym stanie (ale nie przez otrucie)...pani Iwona z sasiadka sama jeździ na Elblaska. Zaproponowałam jej pomoc, ze czesc leczenia pokryje z Pkdt-lisiarnia. Zrobie jej wydarzenie i zobaczymy co dalej. Pani Gosia F., nie odbierała tel, nie potwierdziła w lecznicy że opłaca koszta leczenia ani ona ani Otoz. Stad lekarz oddał kotke do schroniska.

Wiem, ze nic nie zawiniłaś...jednak ja pani Gosi F nie znam, nie można złapać z nia kontaktu na fb. Podarowałam to sobie i postaram sie pomóc pani Iwonie i znaleźć DT oraz kase na leczenie. Kotka dostała imię Tepedka, bo przebywa w pomieszczeniu na ul. Mariackiej w TPD.
Jeśli ktoś chciałby pomoc, ma zbedna weterynaryjna karme dla wrazliwego ukł. pokarmowego, saszetki convalescence, cos na odpornosc to można sie skontaktowac z Pania Iwoną tel. 606-731-189 dostarczyc jej cokolwiek na Mariacką po umowieniu.
Oczywiscie wybawieniem jest PRAWDZIWY DT. Tak czys siak maluch przypłacił zdrowiem za ta dezorganizacje ale trzeba to naprawic;-))) Wierze, ze bedzie dobrze :1luvu:

Dodam, ze kotka jest niezwykłej urody, dymne umaszczenie, piekne oczy, ma 5 miesiecy i duże szanse na wspaniały dom. Musi jednak sie poskładać do kupy.

Aha pomyliłam imiona, pisząc p. Jola chodziło oczywiście o p. Iwonę. Za dużo spraw mam na głowie, takie rzeczy wypadają mi z głowy...

To jest straszne, bo wiozłam zdrową, energiczną kotkę wtedy a teraz to obraz nędzy i rozpaczy :cry:

Też mam nadzieję, że kotka wyjdzie na prostą...
Ten pazur wyrwany to mogło być wtedy przy łapaniu, bo kotka bardzo się rzucała w klatce łapce i chyba wtedy uszkodziła sobie pazur, ale ogonek, łapa to na pewno później.
Byłam przy przekładaniu kotki do lecznicowej klatki, na pewno nie miała uszkodzeń łapki czy ogonka.

Ale skąd miałam wiedzieć, że kotka trafi do schroniska, miała być w lecznicy

mpacz78 pisze:Dwa razy w odstępie około 2 tyg. miałam flaka na kole... przypadek?
Dziwne trochę, czy czasem ktoś mi czegos nie podkłada, np. w miejscach gdzie hyclujemy...

Odebrałam koła z wulkanizacji w obu był gwóźdź, chyba ktoś mnie nie lubi... ale nie wiem kto... :roll:

Dziewczyny, jakiś czas temu pisałam o kotach na osiedlu Ekolan w Gdyni, ale nie było odzewu. Natomiast mój ojciec dowiedział się, że był ktoś z jakiejś fundacji zapytać o te koty, ale jego nie było akurat w pracy i w sumie nic więcej nie wiadomo. Ale też wiem, że jest tam dziewczyna, która dokarmia koty i z chęcią by się skontaktowała z osobami, które pytały o koty. Czy może któraś z Was tam była?

Pomorski Koci Dom Tymczasowy vol .12

Kto przegląda forum