» Śro gru 05, 2012 13:23
Re: Milusi potrzebny pilnie dt- samotna jak na ulicy
Przypomniało mi się jeszcze, że jak adoptowaliśmy kuleczkę (miał ok 2 lat) to przez jakiś czas gryzł nas dość mocno podczas głaskania, zdarzało się, że drapał agresywnie (tak na odczep się) nawet po twarzy mnie drapnął kilka razy, syczał na obcych, ogólnie nasi goście się go bali, trwało to ok pół roku, a rok zajęło mu wyluzowanie się i teraz jest mega przytulakiem (nawet wchodzi na kolana naszych gości), w życiu by mi do głowy nie przyszło żeby go oddać. Ta kicia pewnie też tak ma. To jest kot z wielką osobowością, jest wyzwaniem dla nowych właścicieli, to moim zdaniem powinno być atutem.