RUDY "pers". Cudu nie będzie. Sony (*)

O super, w nowych gatkach w nowym domku :ryk:

Księciunio całkiem ładnie je.Dziwię się tylko bo persy raczej krótkie są a on taki dłuższy jest.Dobrze że wirusów brak,ale co mu jest nie wiadomo :roll:

Czemu chudnie :roll:

Film był nagrany w dniu kiedy jedzenie mu najlepiej szło.

Cudny kocio :ok:

Aga, cóż by tu napisać-

na forum miau bywam tak rzadko, że mam problemy z poruszaniem się - ( w tym bałaganie, z kasowanymi postami i innymi np podpis) gubię się w wątkach szczególnie jak są równoległe=podwójne o "prawie" takich samych tytułach. No i nie obserwuję stale żadnego wątku, a z doskoku jedynie ten w podpisie . Cud prawdziwy , że tu trafiłam
ale od dwudziestu z okładem lat zamieszkuje stale ze mną jakieś futro plaskate - dla mnie to zupełnie zwykłe koty.

Oglądając zdjęcia ostrzyżonego Sonego , mam wrażenie, że strzyżenie było jakiś dobry miesiąc temu- doprawdy to dziwne, wyraźnie KTOŚ dbał o tego kota, i też widzę jego SMUTNE oczy.
Gdyby trafił do Ciebie ze złych warunków, jadłby za trzech i odsypiał stresa.
Jego szybka adaptacja, brak reakcji lękowych , "zrozumienie" ludzkich gestów, słów (intencji) świadczy o tym, że żył w dobrym domu, był dobrze traktowany. Jakim cudem ZOSTAŁ WYRZUCONY ???
Nic z tego nie rozumiem .

Taki PIĘKNY DUŻY - idealny ( będzie po odjajczeniu). Jak odrośnie mu futro przestanie być długi- będzie duży! No nie kumam.

na razie :ok:

- i szkoda, że tylko Tu można odwiedzić Sonego

Trzymam kciuki!

Powodzenia!

Kochani jestem już po pewnych ustaleniach z przyszłym domkiem Sonego. Mam nadzieję, że najdalej jutro będę mogła zamieścić coś optymistycznego.

egwusia pisze:Oglądając zdjęcia ostrzyżonego Sonego , mam wrażenie, że strzyżenie było jakiś dobry miesiąc temu- doprawdy to dziwne, wyraźnie KTOŚ dbał o tego kota, i też widzę jego SMUTNE oczy.
Gdyby trafił do Ciebie ze złych warunków, jadłby za trzech i odsypiał stresa.
Jego szybka adaptacja, brak reakcji lękowych , "zrozumienie" ludzkich gestów, słów (intencji) świadczy o tym, że żył w dobrym domu, był dobrze traktowany. Jakim cudem ZOSTAŁ WYRZUCONY ???
Nic z tego nie rozumiem .

Taki PIĘKNY DUŻY - idealny ( będzie po odjajczeniu). Jak odrośnie mu futro przestanie być długi- będzie duży! No nie kumam.

Egwusia opisałaś dokładnie to, o czym ja od tygodnia myślę. Wczoraj wyciełam mu kołtunki na łapce tylnej, bo jeszcze jakieś zostały. No i te oczka przemywam codziennie, bo sie paskudzą. żeby on tylko normalnie jadł no!

egwusia pisze:Aga, cóż by tu napisać-

na forum miau bywam tak rzadko, że mam problemy z poruszaniem się - ( w tym bałaganie, z kasowanymi postami i innymi np podpis) gubię się w wątkach szczególnie jak są równoległe=podwójne o "prawie" takich samych tytułach. No i nie obserwuję stale żadnego wątku, a z doskoku jedynie ten w podpisie . Cud prawdziwy , że tu trafiłam
ale od dwudziestu z okładem lat zamieszkuje stale ze mną jakieś futro plaskate - dla mnie to zupełnie zwykłe koty.

Oglądając zdjęcia ostrzyżonego Sonego , mam wrażenie, że strzyżenie było jakiś dobry miesiąc temu- doprawdy to dziwne, wyraźnie KTOŚ dbał o tego kota, i też widzę jego SMUTNE oczy.
Gdyby trafił do Ciebie ze złych warunków, jadłby za trzech i odsypiał stresa.
Jego szybka adaptacja, brak reakcji lękowych , "zrozumienie" ludzkich gestów, słów (intencji) świadczy o tym, że żył w dobrym domu, był dobrze traktowany. Jakim cudem ZOSTAŁ WYRZUCONY ???
Nic z tego nie rozumiem .

Taki PIĘKNY DUŻY - idealny ( będzie po odjajczeniu). Jak odrośnie mu futro przestanie być długi- będzie duży! No nie kumam.

na razie - i szkoda, że tylko Tu można odwiedzić Sonego

Nie ukrywam, ze też mam takie wątpliwości. Wprawdzie zakladam, ze gdyby kot komus zginał to chyba by go szukał.......... Może naprawdę warto powiesić kilka ogłoszeń itp.

Wiecie kiedyś moim znajomym ukradziono samochod z psem w środku. odchodzili od zmysłow psa szukali,pani która go znalazła nie szukała własciela, bo..........psa wywalono z auta. Fakt wywalono, tyle, ze zrobił to ZŁODZIEJ.
Suczka sie znalazła, dzieki szerokiej akcji........ludzie po prostu zawiadomili WSZYSTKIE leczenice w promieniu 20 km. I regularnie je sprawdzali. A pani się po prostu zglosiła z 'biednym wyrzuconym z auta pieskiem". Zycie bywa naprawde zaskakujace.

Ogolenie kota to jest jednak pewien koszt. Jest to mocno nielogiczne. Wywalone koty sa zwykle mocno zapuszczone.

Neigh pisze:Sciągnijcie tu Kotkinsa, ona jest okulistką. Z oczami u persów to jest różnie. Lepiej dopytać specjalisty.

Słuchajcie, a może on się jednak zgubił. Wiem, że to troszkę niewiarygodne, ale z drugiej strony, kto zadaje sobie trud strzyżenia kota żeby potem wywalić? Przecież to nielogiczne....W końcu nie wszyscy ludzie to taborety.

O tu o tym pisałam na samym wstępie. Serio to wszystko do siebie nie bardzo pasuje.....

Neigh... Ogolenie kota nie musi byc kosztowne, jesli kot jest tak grzeczny jak Sony. Naprawde mozna to samemu zrobić w domu. To raz. A dwa - kot już jednak parę latek ma, a kastracji się nie doczekał. Co, jeśli to kot od pseuduchów?

Neigh ja miałam kota-kocura pełnojajecznego (Normana), który sam zwiał z pseudo.
Tak podejrzewam.Bo KTO NORMALNY trzymałby pełnojajecznego kota w domu ???Jedyny cel trzymania takiego kota to rozmnażanie.Cel finansowy.
A teraz koty trudno sprzedać, może mieli pomysł sprzedania kocura, a on byl zdredzony ,więc ogolili?Może myśleli,że on przestanie śmierdzieć po ogoleniu (ludzie są głuuuuupi..!)??Amelka miała to szczęście,że mozna ją była wystawić na Allegro,teraz nie ma tej możliwośc.To ją uratowało ( plus dzialanie Neigh & Co:)).Może jak się zorientowali,że się nie da ,to się pozbyli?
Uznali,że kot jest "nieprzyszłościowy" i dawaj z samochodu.
Wszak kot se poradzi,to jest kot!(zwłaszcza domowy pers!)

Wątek z kradzieżą jest prawdopodobny.
Tylko część ludzi nie szuka i stwierdza,że kot sam sobie poszedł (moja przyjaciółka...)

Wszystko jedno-poprzedni wąłściciele mieli pełnojajecznego kocura.Zastanawiałyście się może PO CO???

kotkins pisze:Wszystko jedno-poprzedni wąłściciele mieli pełnojajecznego kocura.Zastanawiałyście się może PO CO???

Ja mam pełnojajecznego kocurka perskiego ... i pełnojajeczny pozostanie prawdopodobnie do końca życia

... jest tak bardzo chory, że jego "podśmiardywanie" jest dla mnie akurat najmniejszym problemem... Tyle, że chyba w przypadku Soniego to chyba nie taka była przyczyna pozostawienia mu klejnotów ...

edit: literówka

Dziewczyny... pełnojajeczny czy nie... wszystko mi sie popierdzieliło... Dostałam telefon z domy, że kot wymiotuje!!
Musze jeszcze dziś biegiem po pracy zdążyc do weta... A miało byc optymistycznie. Ja nie daję rady. Płakac mi się chce.

Cholera ... może mu się posypała wątroba ...? bo w tych wynikach, które wkleiłaś, nie było pełnego profilu wątrobowego ... Jak on był "kluseczek" a potem przestał jeść (albo jadł o wiele za mało), to mogło dojść do stłuszczenia wątroby ... u tłustych kotków następuje to szybciej niż u tych zagłodzonych ... Miałam dwa razy "rypniętą" wątrobę u kotów, które przestały jeść, i też wtedy wymiotowały ...

RUDY "pers". Cudu nie będzie. Sony (*)

Kto przegląda forum