Kida, Eustachy i Mieczysław w nowych domkach... :)

no wiem wiem

jestem ciekawa, czy alutkowe syfki są też takie waleczne jak nasze, czy tylko my otrzymujemy takie ciężkie przypadki :roll:

Lu więcej optymizmu :ok:

Miałam kiedyś dwa dzikusy,które dzień w dzień przez dwa tygodnie miziałam,głaskałam,drapałam a i tak zwiewały ode mnie.Ale znalazły domki. :mrgreen:

mój optymizn ulatuje, gdy widzę nafochowanego Kretka... :roll:

ale siem nie poddamy siem!!! trza być tfardym a nie miętkim jak kaczuszka :mrgreen:

dzisiaj nofe miały swój pierwszy raz :mrgreen:

znaczy się, noc spędziły w otwartej klatce... i przeżyły :mrgreen:

nie dam sobie ręki uciąć, ale chyba Fryga spała z Kretkiem i Milką na mnie, a Safira na drapaczku

ale na bank wiem, kto nauczył Frygę drzeć się jak stare prześcieradło, gdy daję jedzenie

Czyli mas z w pełni oswojone futerka :ok:

taaaa.... w pełni

dzień bez obsyczenia przez Safirę, to dzień stracony :mrgreen:

ale dzielnie walczymy, głaszczemy i miziamy... na siłę oczywiście :twisted:

Jak Ty traktujesz koty?????Nic na siłę :!:

bardzo dobrze je traktuję

nawet zbytnio na nie nie krzyczę, jak mi obsikają czy obsrają: kanapę, fotele, dywan...

z dzikusami trzeba sa siłę

ale napewne o innym "na siłę" myślimy :wink:

Lu co to znaczy obsrają kanapę,fotele,dywan????

Robią to na boki?Nie nauczyły się w klateczce?

toż przecież mój miły mąż już na drugi dzień wypuścił je z klateczki... bo mu ich szkoda

do kuwetki robią, a i owszem. nawet do dwóch. ale zdarza się, że kuwetką jest kanapa, dywan, fotel... :twisted:

tak właśnie skojarzyłam... Dorotko, zauważyłaś, że my tu uskuteczniamy dialog??? trochę przykro, że nikt więcej nie zagląda... ehhh...
Safira i Fryga od kilku dni okupują drapak: zauważyły, że jest takowy i że wygodny, więc po kiego czorta mają siedzieć w niewygodnej klatce :roll:

muszę powiedzieć, że kapitalnie to wygląda, ja wszystkie trzy siedzą na nim i hierarchia jest zachowana :mrgreen:

Zaglądają na pewno tylko nie chcą wtrącać się do naszej gatki

Wszystkich odwiedzających zapraszam do wspierania Lu bo chyba jakaś deprecha ją dopada :wink:

A u mnie stadko zmniejszyło się :ok:

Jeden kotek jest w dwujęzycznej rodzinie, więc będzie musiał rozumieć po polsku i angielsku,a drugi pojechał wczoraj do rodziny,która po raz pierwszy ma kota.Ale każdy z nas kiedyś po raz pierwszy miał kota :mrgreen:

dorotak97 pisze:Zaglądają na pewno tylko nie chcą wtrącać się do naszej gatki

Prawda

dorotak97 pisze:Wszystkich odwiedzających zapraszam do wspierania Lu bo chyba jakaś deprecha ją dopada

Wspieram, wspieram

jest tu wiecej czytaczy, tylko szkoda przerywać tak konstruktywną dyskusję :mrgreen:

a LU i Sajmona zawsze wspieraliśmy i wspierać będziemy...bo to fajni ludkowie som :1luvu:

widzicie??? wystarczy się odezwać i od razu człowiekowi lepiej :mrgreen:

dziękować dziękować :1luvu:

Dorotko, bardzo się cieszę z pomniejszenia stada!!!

mówiłam, że się w końcu pomniejszy?? mówiłam :mrgreen:

moje stado natomiast, już prawie naumiało się jeść w kuchni :mrgreen:

jeszcze się wymieniają miskami (no, oprócz Kretka. on pilnuje swojej miski jak lew :roll:

) i nie mogę się zbytnio ruszać podczas ich karmienia, ale jedzą w kuchni :mrgreen:

Kida, Eustachy i Mieczysław w nowych domkach... :)

Kto przegląda forum