Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto wrz 17, 2013 20:24 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Wto wrz 17, 2013 21:29 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Zaciekawił mnie ten wątek..
Obrazek
Idź zawsze do przodu,nie oglądaj się wstecz,nie holuj smutku za sobą....,,Dżem"

Annaa

 
Posty: 9795
Od: Sob lis 28, 2009 20:25
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto wrz 17, 2013 22:27 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

czarnykapturek pisze:... Wkurza mnie kwalifikacja : ta ma 10 kotow i ratuje ( jak, patrz wyzej) inne, wiec pewnie to zbieraczka, nie dawac jej kotow!!! druga ma dwa na stanie, och to bedzie super DS.

...

Wkurza Cię, bo ślizgasz się po powierzchni bez wnikania w niuanse. To wszystko wbrew pozorom nie jest takie oczywiste i jednoznaczne, i nie ma tu prostego przełożenia.

przy okazji, jak ktoś ma pieniądze na pełne i komfortowe utrzymanie 20 kotów, to nie mieszka w kawalerce :wink:
не шалю, никого не трогаю, починяю примус ;)
Aktualnie na pokładzie: Nadszyszkownik
Nasze koty za TM(w kolejności zgłoszeń): Kulka [*] 17.03.2023, Gluś [*] 26.03.2020, Zmrol [*] 24.09.2023, Żwirek [*] 07.06.2024
Robalek['] Kredka['] Pirat['] Połamaniec [']

zabers

Avatar użytkownika
 
Posty: 26197
Od: Nie lut 08, 2009 14:21
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto wrz 17, 2013 22:33 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.


Założycielka wątku miała w kawalerce 15 kotów i 2 spore psy, w dodatku wiele czasu spędzała poza domem. Według Ciebie była zbieraczką czy nie?

Jest tak jak pisze zabers.
Wkurza Cię, bo ślizgasz się po powierzchni bez wnikania w niuanse. To wszystko wbrew pozorom nie jest takie oczywiste i jednoznaczne, i nie ma tu prostego przełożenia.


Czekam, aż ktoś wynajdzie złoty środek na poradzenie sobie z problemem zjawiska zbieractwa tak, by zwierzęta nie cierpiały. A i u człowieka wdrożono terapię.
I czekam...
Najszczęśliwszą nie będę już nigdy, ale dajcie im dom:
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?f=13&t=163179

najszczesliwsza

 
Posty: 3004
Od: Nie mar 04, 2012 23:43
Lokalizacja: Częstochowa

Post » Śro wrz 18, 2013 5:35 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.


Mysle ze tak. Nie wszystkie koty maja ADHD, biegaja, rozrabiaja, molestuja towarzyszy. Koty te "naziemne" moga bytowac na podlozu, koty "wysokosciowe" na poleczkach, wysokich drapakach, drzewkach itd. Chcialabym zeby ktos przedstawil naukowe wyliczenia, ile metrow musi przypadac na jednego kota, zeby ten czul sie dobrze. Koty sa terytorialne, tak. Ale ile musi wynosic ich terytorium, ilu moga miec towarzyszy blisko siebie, aby czuc sie konfortowo?
I dlatego pisze "JESLI".....

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 5:38 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

zabers pisze:
czarnykapturek pisze:... Wkurza mnie kwalifikacja : ta ma 10 kotow i ratuje ( jak, patrz wyzej) inne, wiec pewnie to zbieraczka, nie dawac jej kotow!!! druga ma dwa na stanie, och to bedzie super DS.

...

Wkurza Cię, bo ślizgasz się po powierzchni bez wnikania w niuanse. To wszystko wbrew pozorom nie jest takie oczywiste i jednoznaczne, i nie ma tu prostego przełożenia.

przy okazji, jak ktoś ma pieniądze na pełne i komfortowe utrzymanie 20 kotów, to nie mieszka w kawalerce :wink:

Nie twierdze ze wszytko jest oczywiste, skad! to moje prywatne przemyslenia na temat zbieractwa i kiedy, w jakich warunkach sie ono zaczyna, a kiedy jest mylone z checia niesienia pomocy...
a do mieszkania w kawalerce....nawet jak sie ma duzo kasy, nie zawsze sie lubi otwarte przestrzenia, kwestia gustu :)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 5:44 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

najszczesliwsza pisze:
kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.


Założycielka wątku miała w kawalerce 15 kotów i 2 spore psy, w dodatku wiele czasu spędzała poza domem. Według Ciebie była zbieraczką czy nie?

Jest tak jak pisze zabers.
Wkurza Cię, bo ślizgasz się po powierzchni bez wnikania w niuanse. To wszystko wbrew pozorom nie jest takie oczywiste i jednoznaczne, i nie ma tu prostego przełożenia.


Czekam, aż ktoś wynajdzie złoty środek na poradzenie sobie z problemem zjawiska zbieractwa tak, by zwierzęta nie cierpiały. A i u człowieka wdrożono terapię.
I czekam...

Niestety nie znam sutuacji w domu zalozycielki watku, nie czytalam jej watkow, wiec nie moge sie wypowiedziec....
I tez chcialabym zeby ktos znalazl "zloty srodek", najwazniejsze jest dla mnie dobro zwierzat, i jak pisalam wczesniej, kazdy kot jest inny, kazdy ma inne potrzeby, jesli jestesmy w stanie zapewnic je wszystkie, wszystkim kotom na naszym stanie, to mozna mowic o zbieractwie? (pisze hipotetycznie!!!! bo wiem jak trudno jest zapewnic jednemu kotu konfort zycia, a co dopiero 20....ale mysle ze jest to mozliwe)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 10:07 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

najszczesliwsza pisze:
kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.


Założycielka wątku miała w kawalerce 15 kotów i 2 spore psy, w dodatku wiele czasu spędzała poza domem. Według Ciebie była zbieraczką czy nie?

.


Nie wiem, nie wnikam i nie oceniam, bo sama tez miałam zwykle po kilkanascie kotów w domu, a nawet raz 22.
Były zaopiekowane. Ale czy te, które są rezydentami u mnie były przez te lata w pełni szczesliwe? Jednak nie jestem tego taka pewna.
A na pewno nie ma co liczyć na to, że w kawalerce z 20 kotami wszystkie koty mają szanse być wyluzowane, bezstresowe.

Ideałem dla mnie byłoby, żeby takie osoby, które pomagają kotom nie miały kocich rezydentów. Wtedy nawet kilkanaście kotów jednorazowo nie stanowiłoby znacznego problemu, bo to dla wszystkich byłaby sytuacja przejściowa. Każdy z tych kotów miałby szanse na znalezienie się wcześniej, czy później w lepszych warunkach.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 18, 2013 10:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

czarnykapturek pisze:(...)

Mysle ze tak. Nie wszystkie koty maja ADHD, biegaja, rozrabiaja, molestuja towarzyszy. Koty te "naziemne" moga bytowac na podlozu, koty "wysokosciowe" na poleczkach, wysokich drapakach, drzewkach itd. Chcialabym zeby ktos przedstawil naukowe wyliczenia, ile metrow musi przypadac na jednego kota, zeby ten czul sie dobrze. Koty sa terytorialne, tak. Ale ile musi wynosic ich terytorium, ilu moga miec towarzyszy blisko siebie, aby czuc sie konfortowo?
I dlatego pisze "JESLI".....


Miałam przez ostatnie 10 lat takie stado w domu, kilka swoich kotów i zawsze kilka do adopcji.
Nie w kawalerce nawet, a jednak wiem, że to nie jest dobry układ na dłuższą metę. Czasem wydaje się powierzchownie, że koty wyglądają na zadowolone w takiej grupie,ale jednak przez te lata ZAWSZE zdarzały się konflikty. Czasem bezpośrednie- jakieś bijatyki, niedopuszczanie do kuwety, straszenie, a czasem prawie niewidoczne- jakieś przedłużone spojrzenie, które na długie godziny paraliżowały swobodę jakiegoś kota. Itd.

Mogłabym godzinami opowiadać, co było nie tak w takich grupach (piszę grupach, bo sytuacja się zmieniała ze względu na przychodzące i odchodzące tymczasy, a wraz z tym zmieniał się cały układ sympatii, antypatii, spokoju, szczęścia i nieszczęscia) i na tej podstawie myślę, że z tego choćby powodu w kawalerce z 20 kotami trudno jest zapewnić wszystkim całkowity komfort. I nie ma w tym mieszkaniu miejsc wyciszenia i spokoju.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 18, 2013 10:18 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:
najszczesliwsza pisze:
kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)
w kawalerce masz 20 kotow, jesli kazdemu z osobna jestes w stanie zagwarantowac pozywienie (dobre, czyli zawierajace wszystkie makro i mikro elementy), miejsce spoczynku, wyciszenia, wzgledny spokoj (przebrnelam przez wypowiedzi na temat stresu....), opieke weterynaryjna, jak i milosc, zabawe, przytulanie itd. jestes w stanie kontrolowac ile dany kot zjadl, wydalil, jak sie zachowuje, czy jest smutny, pobudzony, jesli dysponujesz choc niewielkim pomieszczeniem izolacyjnym (w przypadku choroby), jezeli starasz sie przeprowadzac adopcje, nie dopuszczasz do bezmyslnego rozrodu wsrod stada....nie nazwe cie zbieraczka.
Co sie dzieje kiedy na naszej drodze spotkamy zdychajace zwierze, cierpiace? zostawimy na ulicy, bo nie chce byc zbieraczka? Mimo staran zeby jakas organizacja pro sie zainteresowala jego losem? Co zrobic? przygarnac to 21 zwierze i starac sie jakos je uratowac? ile zwierzakow ginie, bo nie ma DT(....)



Byle tylko ten 21 kot docelowo zostal wyadoptowany.

Poza tym, np. zatrzymujac sie chocby na kwestii "miejsca spoczynku, wyciszenia" dla kazdego z 20 kotow w kawalerce... Czy naprawde jest mozliwe zapewnienie im tego w tej sytuacji?
Naprawde?
Nie mowiac o wszystkim innym.


Założycielka wątku miała w kawalerce 15 kotów i 2 spore psy, w dodatku wiele czasu spędzała poza domem. Według Ciebie była zbieraczką czy nie?

.


Nie wiem, nie wnikam i nie oceniam, bo sama tez miałam zwykle po kilkanascie kotów w domu, a nawet raz 22.
Były zaopiekowane. Ale czy te, które są rezydentami u mnie były przez te lata w pełni szczesliwe? Jednak nie jestem tego taka pewna.
A na pewno nie ma co liczyć na to, że w kawalerce z 20 kotami wszystkie koty mają szanse być wyluzowane, bezstresowe.

Ideałem dla mnie byłoby, żeby takie osoby, które pomagają kotom nie miały kocich rezydentów. Wtedy nawet kilkanaście kotów jednorazowo nie stanowiłoby znacznego problemu, bo to dla wszystkich byłaby sytuacja przejściowa. Każdy z tych kotów miałby szanse na znalezienie się wcześniej, czy później w lepszych warunkach.

o tak, to byloby super, tylko sama wiesz jak jest...kotek po przejsciach, chory, lub w trakcie leczenia, czesto bialaczka czy inne straszne chorobsko..i kot zostaje jako rezydent...no bo co zrobisz, wywalisz?
w moim swiecie marzen, chcialabym zeby powstalo prawo, ktore jasno okresla role i liczbe zwierzat w DT, na podstawie naukowych badan, czyli czy naprawde te 20 kotow w kawalerce jest do przejscia, czy nie, a takze fajnie by bylo, gdyby byla organizacja, ktora zajmowalaby sie tylko i wylacznie kontrola DT, i w razie czego dzialala sprawnie.
Gdybym byla DT, chcialabym zeby raz na jakis czas odbyl sie "nalot" na moj dom, a z tego wzgledu, ze czesto zaslepieni checia pomagania mozemy nie zauwazyc klopotow na "Wlasnym podworku". Jesli ktos z zewnatrz, ktos madry, specjalista, odwiedzalby moj dom, dawalby rady i trzymal reke na pulsie, czulabym sie spokojna, ze wszystko jest pod kontrola i nie szans nawalic w tak waznej sprawie.
(od kiedy zaadoptowalam Bieske, jestem w stalym kontakcie z jej DT, wysylam fotorelacje, filmiki co tydzien, i kobietki wiedza, ze moga do mnie wpasc z kontrola kiedykolwiek, o kazdej porze dnia i nocy, i zyczylabym sobie, zeby wszyscy adoptujacy, wszystkie DT i DT byly rownie otwarte na wizyty.)

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 10:26 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Ale dlaczego kot chory lub w trakcie leczenia ma zostać na stałe?
Chore, kalekie, z ubytkami części ciała, z wirusami, z białaczkami, z cukrzycami, z niewydolnoscią nerek- takie koty wcześniej czy później znajdują jednak domy.
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 18, 2013 10:36 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:Ale dlaczego kot chory lub w trakcie leczenia ma zostać na stałe?
Chore, kalekie, z ubytkami części ciała, z wirusami, z białaczkami, z cukrzycami, z niewydolnoscią nerek- takie koty wcześniej czy później znajdują jednak domy.

Tak znajduja domki, oczywiscie! tylko z mojego punktu widzenia wlasnie taki kot przy ktorym najwiecej "majstruje"DT, jest tym najbardziej ukochanym. I nie chodzi tu o wlazona kase, tylko o uczucia, o nerwy, o te chwile kiedy sie wzdycha z ulga i te chwile strachu. Takie koty zasluguja na wyjatkowe domki, najlepiej doswiadczone, przygotowane na to ,ze kotek z ubytkiem moze (nie musi!) wymagac wiecej uwagi i troski, podawania lekow na czas, kontroli weta czesciej niz zdrowy kot.
I dlatego takim kotkom jest trudniej szukac domu, nie ze wzgledu na ich kalectwo, tylko dlatego ze chce sie dla nich domu jak najlepszego. Czesto jest tak (to akurat moj problem), ze uwazamy ze tylko my potrafimy zadbac najlepiej o ukochana istote, i na prawde podziwiam te DT, ktore potrafia jednak uwierzyc przyszlym opiekunom, ze zrobia wszystko, aby zadbac o podopiecznego.

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 10:49 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

czarnykapturek pisze:(...)Czesto jest tak (to akurat moj problem), ze uwazamy ze tylko my potrafimy zadbac najlepiej o ukochana istote,(...).


To właśnie kwintesencja mentalności zbieraczki, którą też mam ;)

Jednak, jeśli kochamy naprawdę, to mimo własnych cierpień i udręk pełnych niepokoju może warto dać szansę temu kotu na życie w lepszym (w znaczeniu mniej kocim) domu, bo na dobrą sprawę- taka Ty, czy ja- ile zdołamy pomieścić u siebie na stałe tych najbardziej schorowanych, najbardziej odratowanych i ukochanych kotów?
A wiadomo, że ten aktualny to nie jest ostatni taki kot u nas na tymczasie.
Będzie więcej i więcej tych naprawdę wyjątkowych.
Wszystkie zostaną?
I czy na pewno będą wtedy szczęśliwsze u nas?
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

Post » Śro wrz 18, 2013 10:54 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

kordonia pisze:
czarnykapturek pisze:(...)Czesto jest tak (to akurat moj problem), ze uwazamy ze tylko my potrafimy zadbac najlepiej o ukochana istote,(...).


To właśnie kwintesencja mentalności zbieraczki, którą też mam ;)

Jednak, jeśli kochamy naprawdę, to mimo własnych cierpień i udręk pełnych niepokoju może warto dać szansę temu kotu na życie w lepszym (w znaczeniu mniej kocim) domu, bo na dobrą sprawę- taka Ty, czy ja- ile zdołamy pomieścić u siebie na stałe tych najbardziej schorowanych, najbardziej odratowanych i ukochanych kotów?
A wiadomo, że ten aktualny to nie jest ostatni taki kot u nas na tymczasie.
Będzie więcej i więcej tych naprawdę wyjątkowych.
Wszystkie zostaną?
I czy na pewno będą wtedy szczęśliwsze u nas?

Dlatego ja znam siebie, i wiem ze bylaby ze mnie podrecznikowa zbieraczka :mrgreen: jak dorosne, moze zostane DT, ale watpie zebym znalazla w sobie sile (wiedzac nawet, ze na pewno wybrany przezemnie DS bylby w stanie zapewnic kotu wszystko co najlepsze!), a co gorsza moj TZ mysli podobnie, czyli kota nie oddamy i koniec, wiec nie mialabym w nim wsparcia...

czarnykapturek

 
Posty: 1389
Od: Pt wrz 21, 2012 18:54
Lokalizacja: Madryt (Hiszpania)

Post » Śro wrz 18, 2013 11:04 Re: Zbieraj znaczki nie koty! O kolekcjonerstwie III

Dlatego niestety, jak daje sie zaobserwować, większość ludzi ratujących koty wpada w pokusę zbieractwa. To może jest naturalny etap w tej działalności? :)

Dopiero życie uczy ich, że trzeba w pewnym momencie postawić granicę.
I albo nauczyć się wyadoptowywać wszystkie koty, albo zaprzestać pomagania.

Albo wpaść w szaleństwo kolekcjonerstwa ;)
Obrazek

kordonia

 
Posty: 8759
Od: Czw sty 30, 2003 13:59
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Evilus, Google [Bot] i 411 gości