KROPECZKA ZOSTAJE - SAMA WYBRAŁA SWÓJ DOM

Z gumy to jest piwnica u pani A.
Ostatnio wspomniała o trzech kotach z ul. Staszica, którymi opiekuje się jej.... i "ma już dość tych kotów" :evil:

To niby co z nimi ma być? skoro ona ma dość ?
Myslałyśmy, że te koty są w domu, a tu okazuje się, że następne stadko piwniczne :evil:

Podobno wykastrowane, ale kto to może wiedzieć.....

a jakiś chętnych na Kropeczkę nie ma?

:roll:

znów adopcje stanęły

Naprawde nikt nie chce tej slodkiej Kotenki? Kropeczko, :ok:

!

Kropeczko gdzie Twój domek :?:

Kropeczka czeka na domek :!:

Dzięki dziewczyny, że pilnujecie, żeby Kropeczka wbrew losowi pokonywała tą ciernistą drogę do swojego domku.
Niestety nikt nie pyta, ale wiem, że ta osoba gdzieś jest, tylko jeszcze jej nie dostrzegła
Odwiedziłam pania Anię. Kropeczka siedziała w klatce (jak zwykle) choc Pani twierdzi, że tyle co ja tam wsadziła, bo była wypuszczona i biegała sobie z Miśkiem. Zrobiłam czyszczenie klatki, wymiane pudełeczka - nie zagryzła mnie i widać, że jest coraz bardziej ufna. Mimo to jeszcze dlugo pewnie nie dostapię zaszczytu jej pogłaskania. Nie jest przerażona. Mówiłam Pani A. że zanim przyjade nastepnym razem, żeby nie wsadzała Kropki do klatki, bo chcę zobaczyć, jak zareaguje na moje odwiedziny poza klatką, no i chcę wiedzieć, że ona rzeczywiście jest z tej klatki wypuszczona.

Jak sobie przypomnę zachowanie Mikusia (agresywne),Kubusia (chował się gdzie mógł,nawet kawałka nosa nie wyścibił) Kubusiowej (również cięzko przestraszonej) to nie wierzę ,żeby Kropeczka odstawała od tej normy.A teraz czytam,że Mikuś siedzi z własnej woli na kolanach ,Kubuś przychodzi i dopomina sie o papu ,Kubusiowa miziasta zrobiła się jeszcze przed wyjazdem do domku ,o Toczce już nie wspomnę . :1luvu:

Przecież gdyby P.Ania poświęciła jej odrobinę czasu i trochę glasków ,to zalożę się że Kropeczka nie była by kotkiem problemowym ,że szybko znalazła by domek

Ale Pani Ania ma swoich kocich faworytów ,którym poświęca czas i milość, a reszta :?:

..........a reszta jest milczeniem

Swieta prawda, Halinko

Toczka czyli Milusienka nie odstepuje mnie na krok, mizia sie bez przerwy, lezy mi
godzinami na kolanach, gdy pracuje przy kompie oraz lezy na mnie w lozeczku :ryk:

. To cukier w kotku !!!!!!!!

barbarak8 pisze:Swieta prawda, Halinko
Toczka czyli Milusienka nie odstepuje mnie na krok, mizia sie bez przerwy, lezy mi
godzinami na kolanach, gdy pracuje przy kompie oraz lezy na mnie w lozeczku . To cukier w kotku !!!!!!!!

Bo koty, Basiu,to dużo bardziej ludzkie istoty ,niż człowiek.One za milość i troskę ,rewanżują się tym samym , nie krzywdzą swiadomie,najwyżej w obronie lub z konieczności przetrwania.
A człowiek :?:

Nie ma dnia,żeby nie przeczytać ,lub nie usłyszeć o znęcaniu się nad zwierzętami,świadomym,bądż nieświadomym.
Bo czy to nie jest w pewnym sensie znęcanie się, dopuszczenie do mnożenia się kotów,a póżniej zamknięcie w piwnicy :?: