gosiakot pisze:Właśnie wróciłam z przychodni Alaskan skąd odebrałam Józia z uszkodzonym oczkiem. Kotek przeszedł zabieg czyszczenia oczka usunięcia fragmentów uszkodzonej tkanki które przeszkadzały w gojeniu się . Niestety oko jest bardzo uszkodzone , nie wiadomo czy będzie na nie widział. Na razie powieki zostały zeszyte podobno to jest najlepszy sposób na czasowe leczenie takich urazów. Jutro znowu kontrola - biedny Józioa on jest taki potulny, rano jak jak przyszłam wziąć go do lekarza , przywitała się ze mną przytulał się do nóg.Teraz chociaż zjadł sobie ze smakiem mokre jedzenie. Jest kochany , grzecznie korzysta z kuwetki , klatka poszła w kąt - kotek leży sobie na wybranym miejscu. Tak bym chciała żeby oko z się zregenerowało , cóż trzeba będzie codziennie chodzić do doktora i zobaczymy . Ale biedaczek miał pecha
Gosiu bedzie dobrze

masz pw