Chrapkowo..wiosna, wiosna:)

Czesio juz po operacji. Było dość ciężko, bo dla Czesia każdy wyjazd to przeogrony stres. Po wybudzeniu z narkozy lekarze próbowali założyć mu kaftanik, skończyło się ucieczką, bitwą i ogólną agresją :roll:

Dostaliśmy z powrotem 3/4 kota bez futra, ale dr Igor powiedział, że na oko guz nie wyglądał na mięsaka, także kciuki, żeby i histo to potwierdziły... Czeka nas chyba ciężka noc, bo Czesio nie ma zamiaru iść spać, za to na rozdrapanie szwów ma jak najbardziej ochotę. Nie mam pojęcia jak jutro poda się mu antybiotyk, bo dzisiaj przy znieczulaniu trzymały go 3 osoby w rękawicach i kocu

Biedak z niego straszny....

Do nowego domku pojechał dzisiaj 3 Mikołajek :ok:

Dzisiaj po raz kolejny odwiedzilismy weterynarza, bo zapomnieli wyjac wenflon.. :roll:

Ale dostal przy okazji Convenie, takze mamy spokoj do wyjecia szwow, czyli do 1 lutego. Dostal jeszcze leki przeciwbolowe, troche sie wyciszyl. Cala noc rozpracowywal lape, takze spania nie bylo ani u Czesia ani u nas.

Czwarty i ostatni Mikolajek wstepnie zarezerwowany

za Czesia
jak to dobrze że Mikołajki dostały swoją szansę... :ok:

Kreska czuje się bardzo dobrze w swoim nowym domku

Z Lizakiem już jest spółka, a malutka podbiła serca gospodarzy. Radzi sobie dziewczyna:
Obrazek

Wyniki Czesia będą w sobotę, jutro zdejmowanie szwów. Mam nadzieję, że siostra da jakoś radę..

Już prawie tydzień nie ma Malutkiej

Bardzo za nią tęsknimy.. Mam nadzieję, że wróci..

Dziewczyna musiała odwołać rezerwację Mikołajka, bo przybłąkała się do niej kotka. O taka śliczna:
Obrazek

Także znów szukamy domku..

Ostatni Mikołajek wrócił z powrotem do mnie

Pan bardzo mocno się uczulił. Szkoda państwa, bo jak przyjechali go oddawać to płakali jak małe dzieci

Pan ma zapisać się na odczulanie, aby w przyszłości mieć możliwość posiadania kota w ogóle, Mikołajka jednak zatrzymać nie mogą, bo reakcja jest bardzo silna i natychmiastowa. Coś się mojemu chłopakowi nie szczęści

Malutkiej nie ma

Mam tylko nadzieję, że nic jej się nie stało. Chrapek jest osowiały, znowu założyło mu górne drogi, nie ma apetytu. Strasznie się o niego martwię, jutro jadę po kolejny antybiotyk.

Ojej Paula to za Chrapka, i za Malutką, Mikołajek na pewno znajdzie swego Dużego, daj znać jak z Chrapkiem... :ok:

Chrapka wzięło na dobre. Dzisiaj zobaczyłam jak wygląda w świetle.. Jest gorzej niz myślałam

Katar leci mu strumieniami, strasznie zmarniał, oddech robi mu się świszczący. Kupiłam już antybiotyk, który mu pomógł wcześniej, ale nie przyjął go

Jeść niby chce, a niesmakuje mu to co podaję. Jego ulubione mielone i wątróbka.. Jutro kupię mu tuńczyka.. Trzymajcie kciuki, zeby przyjął ten antybiotyk, bo będzie bardzo nieciekawie