Nie żyją kocięta zabrane od IKA6, Tosia w DS, mój Jaś[*]

, trzymajcie mocno kciuki...

Są, są

Za Agatkę! :ok:

za Agatkę

, Iweta z Agatką właśnie czeka na wynik testu na pp, Boże, żeby okazał się negatywny

o boże...

anabelp pisze::( , Iweta z Agatką właśnie czeka na wynik testu na pp, Boże, żeby okazał się negatywny

Nie chcę nikogo dobijać, ale jeśli nie ma akurat wiremii - test może być fałszywie ujemny. Miarodajny jest tylko PCR. Tyle że jest drogi i trzeba czekać kilka dni na wynik. Ja bym podała kici surowicę niezależnie od wyniku. Może być odwirowana z krwi regularnie szczepionego, zdrowego kota albo caniserin - psia surowica na parwowirozę (to bardzo podobny wirus). Kciuki za kicię :ok:

anabelp pisze::( , Iweta z Agatką właśnie czeka na wynik testu na pp, Boże, żeby okazał się negatywny

Nie doczytałam, czy badania kupy na pierwotniaki były robione?
Bo kokcydioza daje takie objawy, jak parwowirus. I też wyniszcza aż do śmierci. Lamblioza nieleczona też.

Za malutką trzymam kciuki.

, niestety wynik testu pozytywny :cry:

, mała otrzymała surowicę, nie można jej karmić ani poić , może być leczona tylko kroplówkami

, można tylko czekać, za 48 godzin lekarz powtórzy surowicę...jeśli kotek dożyje...musi :oops:

Jesteśmy już z Iwoną obie wykończone, zmęczone i przygnębione...Iweta boi się o swoje 13 kotków i wcale się nie dziwię :oops:

.... ta nieobliczalna kobieta musi naprawdę zgłosić się do dobrego lekarza i im wcześniej to zrobi, tym lepiej...jak można proponować DT zdrowym kociakom podczas gdy w domu szaleje pp i na dodatek oszukiwać, twierdzić, że jej dom jest wolny od wszelakich wirusów i bakterii :evil:

...Na moje prośby w mailach o nieprzyjmowanie nowych zwierząt dopóki moje maluszki nie zostaną zaszczepione przyjmuje jednak kotki i kocięta, mając wszystko gdzieś..., a mnie oszukuje, twierdząc, że nigdy nie proponuje domów kotom gdy jest u niej nieszczepiony, nowy miot ...to jest chora, nieodpowiedzialna, osoba :!:

brak mi już słów... :evil:

zacytuję jeszcze zwrotnego maila od tej....kiedy tak bardzo prosiłam i się martwiłam...

Aniu jestes niepoprawna. Jak pisze ze wszystko ok., to tak jest. Temperatura faktycznie była z palca. Dzisiaj już jest lepiej. Toska wcale się nie boi moich kotów. Bardzo dopomina się jedzenia. Dostaje od niedzieli trzy posiłki dziennie z całej puszki, ale nie Twojej. Chyba jej się przejadła. Woli Bozitę z tuńczykiem z dodatkiem RC Intestinal i dla kociąt na zmianę. Moje koty jej nie zaczepiają a maluchy totalnie rozrabiają. Mini dzisiaj po południu zaczeła jeść pasztecik. Mama ich nie woła. One same dolatuja do niej kiedy chca troche mleka. Jeżeli chodzi o dobranie kotów, to nie szalej. Nie wezmę zadnego, kiedy mam nieszczepione maluchy w domu. W czwartek dwa kolorowe pójda do domków. Za dwa tygodnie maluchy będą szczepione „3” potem 10 dni kwarantanny poszczepiennej i mogą iść do swoich domków. Ale przed nami jeszcze troche czasu. Jutro mama idzie na wizytę kontrolną do mojego veta. Już mi się nie chce wstawiać zdjęć, więc zrobię to jutro

, a mam tych maili jeszcze sporo...tylko sił mi już na pisanie brakuje...tak chciałabym żeby chociaż Agatce i Tosi się udało...

Ojej...

Jaką surowicę dostała malutka?

anabelp jak się czuje mama Agatki? Zrobiłaś jej test na pp?

Tak niestety to prawda, Agacia ma pp, jestem przerazona tym wszystkim, boje sie o moje koty choć nie miały z nimi żadnego kontaktu.

Na watku IKA6 , zarzucono mi, ze to mogłam ja je zarazić, to po prostu przegiecie, nie jestem jakimś zakamuflowanym domem, poza tym nie jestem DT, te koty wziełam , poniewaz była to wyjątkowa sytuacja, pisanie, że to ja mogłam je zarazic jest ponizej pasa. Moje koty sa nie wychodzące. Nigdy nie miałam pp i nie biore tymczasów. Koty sa odosobnione na strychu na ostatnim pietrze domu, moje koty tam nie wchodziły, ja zmieniałam buty, wkładałam długa koszulę, która ściagałam gdy wychodziłam, jesli nie włozyłam koszuli to po wyjsciu ściagałam bluzkę czy pizame, w której zdazyło mi się być i wrzucałam do pralki. Zawsze myłam rece,Jak napisałam na tamtym wątku nie jestem kretynka, widziałam w jakim stanie dała mi koty, nie wiedziałam, że tak bedą wygladały!! Minimum ostrozności zachowałam dlatego wierzę, ze moim kotom nic nie bedzie a mała wyzdrowieje.

Nie chce mi sie nawet pisac po tym co przeczytałam, robiłam i robie wszystko żeby uratowac choc jednego kota, wydałam juz na to 256, 94 zł myslałam , że wystawiajac bazarek uda mi sie zapłacić ten dług, niestety będe musiała zamknąc bazarek, bo pewnie wszyscy beda sie bali pp. Boje sie o moje koty, sa zaszczepione ale mineło juz dwa lata, to dorosłe koty więc mam nadzieje, ze wszystko bedzie dobrze.

Mała dostała wszystko włącznie z surowica, co mozna dac, chcę jej jeszcze dać cykloferon , ale niestety mogę dopiero pojechac wieczorem , poniewaz zepsuł mi sie samochód, ledwo dokulałam sie z powrotem do domu, do weta jeżdże ok 15 km musze czekać do wieczora az wróci mąż. Jestem tym wszystkim załamana a najbardziej ta wypowiedzią Cangu...

Fredziolina pisze:anabelp jak się czuje mama Agatki? Zrobiłaś jej test na pp?

....no właśnie, :cry:

jestem zdruzgotana :cry:

ale kotka czuje się naprawdę lepiej, ładnie je ...tylko kupki nie są najlepsze :roll:

, jutro odbieram wyniki badania qpki Tosi...a jak będę z nią w tym tygodniu na wizycie kontrolnej, poproszę o test....cóż mi pozostało... :oops:

Nie żyją kocięta zabrane od IKA6, Tosia w DS, mój Jaś[*]

Kto przegląda forum