Szylkretowa Laura - i pojechała do Chorzowa... :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pon lut 08, 2010 14:03 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

tez o tym pomyślałam - i moze lepiej sprawdziłby się tutaj faliway?

Sis

 
Posty: 15965
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Pon lut 08, 2010 14:04 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

magicmada pisze:Chodzi mi o to, że Laura nie pozwala sobie podawać leków za bardzo i Duszkowa Mama może sobie nie poradzić z podawaniem regularnym kropli.

to wystarczy na odrobinkę jakiegoś przysmaku wkropić- tylko 4 kropelki
Aslan też jest ciężki do podawania czegokolwiek
więc dostaje z odrobiną jedzonka- i nie ma problemu
Obrazek
Obrazek

ruru

 
Posty: 19904
Od: Sob gru 29, 2007 20:10
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 08, 2010 14:09 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

tak samo miałam z Lidką. jak musiała dostać tabletkę, to był sajgon :strach:, ale krople na chrupkach nie robiły na niej wrażenia. wszystkie przyjęła :mrgreen:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon lut 08, 2010 14:37 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

A u mnie krople Bacha dostawała Bunia i Leoś. Oba koty musiały być łapane (nie pamiętam 3 czy 4 razy dziennie) i dostawać kropleki do pyszczka. Bo mokrego nie jedzą prawie wcale bo nie lubią a jak kropelki podawałam na ziarenka to takich skażonych ;) i namoczonych nikt nie chciał tknąć. No i u nas nie pomogły krople niestety. Na mnie też nie działają :mrgreen:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon lut 08, 2010 20:42 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

podrzucanki :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Wto lut 09, 2010 14:34 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

dzis mam nadzieję spotkać Laurkę w lecznicy :)
zaraz sie zbieram.

Sis

 
Posty: 15965
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lut 10, 2010 11:01 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

Duszek686 jak tam Laura? Dziś badania kontrolne czy jutro?
Zaciskam kciuki za wyniki, muszą być duuuużo duuuużo lepsze :ok:

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Śro lut 10, 2010 11:19 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

Badanko to wczoraj było, nawet widziałam przez moment śliczną Lurkę :)
Duszku napisz coś :)
Obrazek

magdaradek

 
Posty: 27150
Od: Pon kwi 14, 2008 9:24
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 12:06 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

Laura je, pije. Mało, ale wystarczająco. Wczoraj była tylko na podaniu leków - dzis badanie krwi. Od wczoraj Laurka wdycha feliwaya.

CoolCaty

 
Posty: 7701
Od: Śro sie 10, 2005 22:02
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 13:29 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

i wygląda lepiej niż jak ją ostatnio widziałam :)
Futerko już gładsze, zaczyna się błyszczeć. Po mojemu to świadczy, że wątroba już lepiej. Grzybol kwitnie niestety na uszach. Nareszcie słyszłam, że Laurka potrafi mówić - gadałyśmy sobie w autku o tym i owym... :lol:
Jest dalej bardzo wystraszona, głaskanie tak, ale jakby nie sprawiało jej zbytniej przyjemności.
Oby faliway podziałał.

Sis

 
Posty: 15965
Od: Pon paź 08, 2007 13:03
Lokalizacja: poza Łodzią

Post » Śro lut 10, 2010 13:36 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

Sis pisze:i wygląda lepiej niż jak ją ostatnio widziałam :)
Nareszcie słyszłam, że Laurka potrafi mówić - gadałyśmy sobie w autku o tym i owym... :lol:

:lol:
****** Atan ['] 21.02.2001 - 21.10.2013 ****** Lideczka ['] 2006 - 21.04.2015 ****** Ares ['] 02.12.2013 - 03.06.2016 ****** SaBunia 2006 - 31.10.2017 pękło mi serce

atla

 
Posty: 5214
Od: Wto wrz 29, 2009 8:20
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 14:46 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

oooo to cudownie, ze z Laury gadułka - kocham te kocie dysputy :1luvu: :1luvu:

a co do glaskania, to nasza Freya tez nie czerpala z tego radosci, od razu cala sie spinala i stresowala, oczy wychodzily jej z orbit, ale po miesiacu odtajala i teraz sama domaga się głasków i cudownie przy tym mruczy - Laurka potrzebuje czasu, serca... na pewno bedzie dobrze - te ciagle wizyty u weta musza byc dla niej bardzo stresujace, co nie pomaga w aklimatyzacji

zdrowiej, mala sliczna kociu :1luvu: :ok:

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro lut 10, 2010 17:52 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

Dziś Laurka biedna była, bo trzeba było jechać na badanie krwi na czczo, a ja z pracy nie mogłam się jakoś wcześniej wyrwać. Na badanie pojechałyśmy więc dopiero po 15-ej...
Laura nie bardzo mogła zrozumieć, dlaczego miski są przez cały dzień puste... Chodziła, sprawdzała, podglądała i od czasu do czasu głośno wyrażała swoje zdziwienie i dezaprobatę...
Dopiero po 16-ej mogła się najeść..
Laura je po troszeczku ale często. Tylko wątrobowe jedzonko nie bardzo jej smakuje. Woli chrupki... Troszkę się martwię, bo wczoraj rano znów zwymiotowała, niewiele,ale...
No nic, zobaczymy. Wyniki będą pewnie jutro. Mam nadzieję, że będzie poprawa.
Sierść faktycznie jest chyba odrobinę lepsza, ale uszy za chwilę całkiem wyłysieją od grzyba :roll:
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro lut 10, 2010 18:15 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

o kurcze, ja bym takiej dlugiej diety nie wytrzymala 8O te blagalne kocie spojrzenia mnie rozkladaja na łopatki

tillibulek

 
Posty: 15689
Od: Czw gru 18, 2008 15:04
Lokalizacja: Warszawa/Białołęka

Post » Śro lut 10, 2010 19:04 Re: Szylkretowa Laura - depresja i bardzo chora wątroba...

tillibulek pisze:o kurcze, ja bym takiej dlugiej diety nie wytrzymala 8O te blagalne kocie spojrzenia mnie rozkladaja na łopatki


Moja mama też nie bardzo wytrzymywała...
Telefony miałam co godzinę z pytaniem "kiedy wreszcie przyjedziesz? Tak mi jej szkoda!!!"
A o godz. 15:00 zniosła mi Laurkę w transporterze na parking - żebym czasu nie traciła na wchodzenie do mieszkania, a razem z Laurą i transporterem przyniosła ... pół torby suchego kitena, żebym mogła natychmiast po pobraniu krwi nakarmić wygłodzoną koteczkę :roll:
Prawie się obraziła, że nie chciałam wziąć tego żarcia...
Karmel['] Taurus['] Miki [']Andzia [']
http://kotylion.pl/
https://www.facebook.com/kotylion.viva

Duszek686

 
Posty: 23793
Od: Sob kwi 25, 2009 22:42
Lokalizacja: Łódź

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 77 gości