Dziekuje, milo was widziec, dzieki za osobiste wypowiedzi
:))
ja dzis szaleje domowo, odkopuje jakies remanenty sprzatam
ale to tylko ulamek z tego co trzeba by zrobic (niedziela w koncu ...)
rozmrozilam lodowke, ktora czekala na to od stycznia .. :((
a nie wykluczam, ze znacznie dluzej .. tylko ze w styczniu wszystko
stanelo.
Dzis, skoro niedziela, to oczywiscie kubel goryczy do przelkniecia
szkoda slow, ale juz sie zbieram ..
Bylam na malym lokalnym obchodzie, widzialam tylko BialoRudego
biedactwo, nie wyglada najlepiej ... zostawilam mu chrupki. Moze
znajdzie, bo na razie wlazl do jakiejs piwnicy.
teraz musze cos popisac na jutro bo zlecenia leza i czekaja
w sobote nic nie zrobilam, a teraz termin juz mnie piluje po gardle
Jestem wciaz zmeczona. Nie wiem juz skad brac energie do kolejnych
czynnosci i spraw.
Pozdrawiam i koncze ... znow zapozniona
zo