Dziekuje Wam niezmiernie ... dobrze znow widziec, ze ktos jest.
Na razie tylko pracuje, nie mam w planach na razie innych rzeczy
bo na koncie znow dolek.
Burza - dzieki za zainteresowanie Candirio .. (:)) co u Ciebie .. ?)
- dala w kosc bardzo, choc i tak w moim rejonie miasta nie bylo
najgorzej. Dobrze ze nie spalam !! Bo przeszla nad nami okolo 2- 3
w nocy. Najpierw piekne blyski jak ostatnio w Warszawie, i zapach
ozonu - ale filmik nie wyszedl, aparat za slaby na te ciemnosci.
Potem wicher - naprawde drzewa przyginalo. A potem juz ulewa,
i to taka, ze lalo sie do mieszkania przez zamkniete plastikowe
okna (podcisnienie, czy co ...) - w ostatniej chwili zauwazylam
strumienie lejace sie z parapetu po scianach w obu pokojach,
latalam z recznikami, ratowalam papiery, uspokajalam koty ..
Rysia o malo nie uciekla przez okno jak wyjmowalam siatke
zeby je zamknac ... no w ogole pelnia rozrywek i przygod.
A dzis upal i sauna, bo cala ta wilgoc siedzi w powietrzu.
O Smoczku mysle sobie z wielka tesknota. Wciaz zadna z kot
nawet nie przybliza sie do tego idealu ...
zo