siem zaskoczyłam bo już zdążyłam torche zapomnieć że kiedykolwiek zakładałam wątek...
nietety cierpię na ogromny brak czasu, rozdwojona pomiędzy dwa-czasem trzema domami porzuciłam trochę miau a tym samym nasz wątek...
koty zdrowe i (mam nadzieję) szczęśliwe. Miziaczek jest coraz bardziej miziasty. w ostatnią sobotę właśnie nocowałam u mojej mam i tuląc się z Miziaczkiem cykaliśmy baranki, kochany głaskał mnie łapką po poliku a po tym wszytkim dał mi małego całuska-lizaczka w policzek
ostatnio Mizi już nie tak chętnie wychodzi na spacerki bo zrobiło się zimno.
Ziki (czyt. Bzyk) wciąż piekielnie zazdrosny... Miziak dostaje zawsze po głowie jak pozwoli sobie na większe czułości z którąś z własności Bzyka (czyt. mama, ja lub siostry)...
ostatnio nie robiłam nawet żadnych zdjęć bo właściwie każde następne wychodziły prawie takie same
Mambi i Szaraczek tez raczej bez zmian, okupują ostatnio uparcie jeden z foteli i nawet nie chcą spać w łóżku

wczoraj zastaliśmy w domu dwie długie fotelowe parówy które nawet nie miały ochoty się przywitać z nami
kończąc, przesyłam pozdróffki dla wciąż pamiętających nas Cioteczek. niestety u mnie w pracy tak się pozmieniało że często gęsto nie ma czasu się podrapać w szanowne cztery... a co dopiero napisać post.
ściskamy!