Erin
Już przeglądałam, ale liczyłam na kogoś 'dedykowanego' od interferonu ludzkiego (koci 3x 1200 jak mnie poinformowano, nie leży w moim zasięgu- inne miejsce) .. Bo na razie jest leczony antybiotykiem i Lydium (2ga dawka), ale innego pomysłu nie mają i co wizyta, to słyszę, że skoro kot już zachorował, to z tego nie wyjdzie, bo żaden u nich nie wyszedł.. także wola współpracy żadna.. do tego może to moje przewrażliwienie (diagnozowanie trwało długo i FelV wyszło bo ja się uparłam) , ale chyba tam patrzą na mnie jak na dziwaka, skoro kota nie usypiam, tylko ciągam do gabinetu..
Oczywiście jak nie uda mi sie uzyskać informacji, to sama zacznę dzwonić, może jednak ktoś sie podejmie, ale wiadomo wolałabym kogoś, kto już to 'robił' ...
Kocię jest pięknym kocurkiem, o którym nic nie wiem (oceniony na ok 3 lat, waga aktualna 3,9), bo przygarną się do mnie kilka miesięcy temu .. zachorował 4.08.09 i początkowo był leczony w kierunku zapalenia oskrzeli.. później już sama działałam.. stąd ostateczna diagnoza.. Teraz czytam o waszych doświadczeniach, ale jestem 'na świeżo' po diagnozie i mówieniu mi, że z tego nie da się wyciągnąć kotka..
Pozdrawiam i Dziękuje