Minik pisze:a może np.: ubierzemy Łukasza w piekna koszulke na jakies zawody - z jakimś hasłem ?
dlaczego nie możemy pozyskac zamiast stracic?
Tak i może jeszcze ufundujmy w nagrodę jakieś stypendium?
Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy
Minik pisze:a może np.: ubierzemy Łukasza w piekna koszulke na jakies zawody - z jakimś hasłem ?
dlaczego nie możemy pozyskac zamiast stracic?
kropkaXL pisze:Minik pisze:a może np.: ubierzemy Łukasza w piekna koszulke na jakies zawody - z jakimś hasłem ?
dlaczego nie możemy pozyskac zamiast stracic?
Tak i może jeszcze ufundujmy w nagrodę jakieś stypendium?
Bryska4 pisze:Widzę teraz doskonale, że takie akcje trzeba inaczej rozwiązywać.
Może lepiej byłoby, gdyby ktoś z nas zalicytował na tej aukcji, wpłacił trochę pieniędzy, a po odkryciu OSZUSTWA wystąpił na drogę sądową z powództwa cywilnego. Wtedy Łukasz poniósłby karę adekwatną w świetle prawa, a nie tylko w oczach kilku osób wiedzących o całej sprawie.
Przypomnę tylko, że za wyłudzenie grozi od 6 miesięcy do 8 lat pozbawienia wolności. Nawet jeśli sprawa zostanie oddalona to "syf" w papierach zostanie.
Bo jak widać - w małych miasteczkach tolerancja dla takich czynów kwitnie. W lesie sąsiadów moich rodziców miejscowi kradną drzewo - "bo nie mają czym palić w piecu". Widocznie to całkiem normalne.
Sprawa zakończyła się artykułem w gazecie, a mogła się zakończyć wyrokiem sądowym. Myślę, że Łukasz już tu nie wróci bo i tak pewnie czuje się niesprawiedliwie potraktowany. Biedny "sportowiec", ofiara miłośników zwierząt. Ręce opadają.
Dla mnie - koniec tematu.
Od dziś nie mam ani grama litości dla takich zachowań - niezależnie od wieku czy statusu społecznego sprawcy.
Jestem Wam, dziewczyny, bardzo wdzięczna, że nie zostawiłyście sprawy fałszywej aukcji, że zajęłyście się tym.
PS: Parę postów wcześniej napisałam: "znając podejście do zwierząt i mentalność niektórych ludzi, zwłaszcza w środowiskach małomiasteczkowych ("przecież to tylko kot") - ciekawe ile osób zrozumie sedno sprawy - wyłudzenie pieniędzy, a ile uzna, że przecież nic się nie stało"
Potwierdzenie tych słów mamy na forum, kilka postów wstecz.
Dziwne, że w tych "betonowych dżunglach" zwierzęta mają wyjątkowo dobrą opiekę. Ciekawe ile procent wiejskich kotów było kiedykolwiek u weterynarza, a ile z nich wciąż karmione jest tylko i wyłącznie mlekiem...
Kolniak pisze:Bronię chłopaka bo to tylko gówniarski wybryk jakich wiele.
Postawcie się w sytuacji kiedy to Wasze dziecko zadrze z prawem, a o to nie trudno gdy ma sie naście lat.
ach, jeszcze jedno, niech Pan teraz nie robi z siebie miłośnika zwierząt, bo juz Pan pokazał co o braciach naszych mniejszych myśli.
Użytkownicy przeglądający ten dział: Levika i 465 gości