K-ów, Wacuś Nóżka nie żyje :(((((( FIP, co z resztą???

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw sty 15, 2009 9:32

to co robisz czyli
wykastrowac.wysterylizowac
zrobic budki
byc w kontakcie z panem Janem
to jest bardzo duzo
bardzo bardzo bardzo
Moze tamtejszym ludziom w jakis sposob zmieni sie myslenie (oby)
ale sam fakt wykastrowania moze pomoc aby uniknac sytuacji gdzie
podrostki zatłuką kolejnego malca kijem
nie zatłuką bo go nie bedzie
bedą musieli znalezc sobie nowe hobby
nie, nie piszę tego spokojnie, staram sie zobaczyc szklankę do polowy pełną
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 11:48

Koniec spania
Dostałem cynk że Mruczek 2 jest na
Ul. Narciarskiej przy AL. Jana Pawła
jak widać trzyma się w tym rejonie
jest tam w towarzystwie jakiś czterech kotów
wspólnie buszują po śmietnikach i piwnicach w bloku
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sty 15, 2009 12:11

markopolo00 pisze:Koniec spania
Dostałem cynk że Mruczek 2 jest na
Ul. Narciarskiej przy AL. Jana Pawła
jak widać trzyma się w tym rejonie
jest tam w towarzystwie jakiś czterech kotów
wspólnie buszują po śmietnikach i piwnicach w bloku


czyli jednak ogłoszenia coś pomagają, tylko żeby teraz namierzyć ogona. A przy okazji zorientować się co tam gania, bo może do ciachnięcia

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 12:25

Tweety pisze:
markopolo00 pisze:Koniec spania
Dostałem cynk że Mruczek 2 jest na
Ul. Narciarskiej przy AL. Jana Pawła
jak widać trzyma się w tym rejonie
jest tam w towarzystwie jakiś czterech kotów
wspólnie buszują po śmietnikach i piwnicach w bloku


czyli jednak ogłoszenia coś pomagają, tylko żeby teraz namierzyć ogona. A przy okazji zorientować się co tam gania, bo może do ciachnięcia


:D Tweety nie próżnuje :)

kastapra

 
Posty: 1578
Od: Nie paź 26, 2008 13:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 13:02

moje misie dalej w stresie. w nocy uprzejmie skusiły sie na odrobinę schabu i odrobinę puriny. zdecydowałam sie odizolować je w kuchni-z wielkimi wyrzutami sumienia, ale jak nie są wymieszane z moimi kotami to wiem czy zjadły i siurały. No więc zjadły ciut, i któryś się wyssiusiał. dzis do kuwety- wczoraj chyba na wykładzine w kuchni :cry: zapach na to wskazywał, ale nie znalazłam miejsca przestępstwa. :cry: Miś mnie bardzo martwi- wyszła mu trzecia powieka na pół oka prawie, i na wykładzinie po nocy znalazłam kłeby bialego futra. nie wiem, czy to stres, czy Sasza mu natłukł.powpli uczę sie też, że nie matak ciasnego miejsca, żeby kot, nawet dorodny, nie mógł się zmieścić. generalnie Sasza za bazę wypadową obrał sobie wiszącą szafkę w kuchni, Miś 10 cm wolnej przestrzeni miedzy ścianą a szafką narzędziową w pracowni. któryś też uznał, że pod biurkiem jest świetne miejsce do zrobienia kupska. no nic, dobrze, ze któryś kupala wyprodukował :roll: [/u]

aania

 
Posty: 3251
Od: Pt lis 11, 2005 22:48

Post » Czw sty 15, 2009 15:06

Tweety pisze: w weekend prawdopodobnie Cynamon pojedzie za Wieliczkę. Dom docelowo wychodzący ale na uboczu wsi z dala od głównej drogi, Kinya jutro sprawdzi jak jest w rzeczywistości.


Dzwoniłam, pani pasuje wizyta jutro około 18:00. Tyle, że prosi żebym przyjechała z kotem, bo chce zobaczyć jak na nowego towarzysza zareaguje kocia rezydentka. Gdzie kocurek teraz przebywa?
Nie wiem czy jest sens go tachać, no ale z drugiej strony jeśli dom byłby ok, a pani miała się rozmyślić? :?
Obrazek Obrazek

Kinya

 
Posty: 2681
Od: Śro mar 19, 2008 13:08
Lokalizacja: Kraków/Wieliczka

Post » Czw sty 15, 2009 15:40

Kinya pisze:
Tweety pisze: w weekend prawdopodobnie Cynamon pojedzie za Wieliczkę. Dom docelowo wychodzący ale na uboczu wsi z dala od głównej drogi, Kinya jutro sprawdzi jak jest w rzeczywistości.


Dzwoniłam, pani pasuje wizyta jutro około 18:00. Tyle, że prosi żebym przyjechała z kotem, bo chce zobaczyć jak na nowego towarzysza zareaguje kocia rezydentka. Gdzie kocurek teraz przebywa?
Nie wiem czy jest sens go tachać, no ale z drugiej strony jeśli dom byłby ok, a pani miała się rozmyślić? :?


ale pierwsze spotkanie przecież niczego nie przesądza jeśli chodzi o stosunki międzykocie 8O ani czy będzie dobrze ani czy będzie źle. A Cynamon jest na Wielopolu

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 15:46

Transporterki od Aani sa już na Wielopolu, a ja obsłużę kociaste za jakąś godzinę.
Bardzo martwię się Misiem. Jemu ta trzecia powieka pokazywała się już na Wielopolu - może on tak ma? Aania nie bardzo może sobie pozwolić na weta, zarówno pod względem czasowym, jak i finansowym...No i to ich dziczenie się - przecież na Wielopolu to były miziaki, musiały bardzo przeżyć kolejną zmianę. Przecież nie załatwiały się poza kuwetą.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 15:52

oglądałam te lokale, właśnie wróciłam (moja pracownica chyba mnie zwolni, bo ciągle gdzieś latam a ona ma podwójna robotę :cry: ).
Jeden jest pomiędzy Radzikowskiego a Opolską, blisko zajezdni autobusowej w pawilonie na I p., wielkość 22 m, jest możliwość wydzielenia pomieszczenia, no i wyjście jest na klatkę schodową więc jakiś przemykający kot jest ewentualnie do złapania. Olbrzymie okno, typowo pawilonowe, pod nim kaloryfery cieplutkie, licznik prądowy oczywiście zdjęty, ubikacja i woda na korytarzu, na piętrze jeszcze 3 pomieszczenia ale tylko w jednym ktoś pracował.
Drugie, na Stanisława ze Skalbmierza, okolice Pilotów, na tyłach pawilonu handlowego, pow 34 m kw ale wyjście bezpośrednio na podwórko, rejon garaży, szkoły (kot nie do złapania raczej jak czmychnie), w środku ubikacja, jest też kran ale zaszpuntowane rury, dwa małe okna pod sufitem.
Więc osobiście obstawiam to na Azorach

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 15:56

Bungo pisze:Transporterki od Aani sa już na Wielopolu, a ja obsłużę kociaste za jakąś godzinę.
Bardzo martwię się Misiem. Jemu ta trzecia powieka pokazywała się już na Wielopolu - może on tak ma? Aania nie bardzo może sobie pozwolić na weta, zarówno pod względem czasowym, jak i finansowym...No i to ich dziczenie się - przecież na Wielopolu to były miziaki, musiały bardzo przeżyć kolejną zmianę. Przecież nie załatwiały się poza kuwetą.


no właśnie, Miśka można było niańczyć na potęgę, Saszka miewał humory. U Misia te powieki są chyba jednakowe jeśli chodzi o wielkość, był odrobaczany, może by powtórzyć? Finanse oczywiście są po naszej stronie ale czasu już Aani nie wygospodarujemy :( Kastapra będzie wieczorem u weta, dopyta o te oczka

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 16:06

ludzie, wlasnie przybieglam do domu.
mialam o 9tej rano tylko umowe podpisac i musialam w rezultacie wziac urlop na żądanie.
Właśnie wbiegłam do mieszkania, pakuję Julka i na ciachanie wiozę autobusek linii 182.
Jest tylko taki problem. Krzys kończy zajecia o 19tej i nie ma kto odebrac Kocura - tzn moge oczywiście ja, tylko mu zimno cholernie będzie :(

Nie planuje ktoś moze wizyty dziś w Chironie wieczorem?

ja pomykam na autobus, nie wiem kiedy będe , w razie czego
mój tel

509 788 659
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw sty 15, 2009 16:17

kosma_shiva pisze:ludzie, wlasnie przybieglam do domu.
mialam o 9tej rano tylko umowe podpisac i musialam w rezultacie wziac urlop na żądanie.
Właśnie wbiegłam do mieszkania, pakuję Julka i na ciachanie wiozę autobusek linii 182.
Jest tylko taki problem. Krzys kończy zajecia o 19tej i nie ma kto odebrac Kocura - tzn moge oczywiście ja, tylko mu zimno cholernie będzie :(

Nie planuje ktoś moze wizyty dziś w Chironie wieczorem?

ja pomykam na autobus, nie wiem kiedy będe , w razie czego
mój tel

509 788 659


a umawiałaś się z doktorem? niestety, nas nie będzie wieziemy Kulkę do DS na przeciwległy koniec miasta :( a może zostaw go do jutra?

Tweety

 
Posty: 19821
Od: Nie mar 05, 2006 2:12
Lokalizacja: Kraków

Post » Czw sty 15, 2009 17:25

Aga, Julek odstawiony.
Rozmawialam z doktorem o jutrze, ewentualnie sobocie, ale w koncu doszlismy do tego, ze lepiej dzis.
Jutro tez bym go nie miała jak odebrać ale dziś z transportem moze sie uda, bo ja zapomnialam, że Chiron do 20tej jest otwarty.
Mamy być do 19.45 po kocurka.

Aha, czy Ty umawiałaś na jutro jakiegoś innego kota? Jeśli tak, to muszę powiedzieć doktorowi wieczorem...
Obrazek

kosma_shiva

 
Posty: 3109
Od: Czw lip 03, 2008 16:56
Lokalizacja: Kraków, (Sanok)

Post » Czw sty 15, 2009 19:37

Franiu w nowym domku - dzisiaj przeżył
trochę stresów dwa razy był ładowany do transportera
najpierw u mnie przeszedł najazd moich kotów
wieczór znowu do transportera i dalej w drogę
nowy domek Frania prezentuje się dobrze nie ma zabezpieczonych okien
ale otwierają się ukośnie wiec Franek przy swych gabarytach
nie zmieści się
podczas dokładnego wietrzenia będzie zamykany w innym pokoiku
Pan domu będzie robił zabudowę balkonu tak że moim zdaniem wszystko
jest ok.
Na przywitanie Frania wybiegł domowy terminator waga ciężka 1,60 kg
Niestety Franio jest już tak zestresowany że wyszedł z klatki i schował się
pod półeczką i obserwował otoczenie ,czekamy na dobre wieści
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek Obrazek
MRUCZUŚ ,JULKA (*)

markopolo00

 
Posty: 1682
Od: Pt cze 27, 2008 19:02
Lokalizacja: kraków

Post » Czw sty 15, 2009 19:47

Wielopolanie obsłużeni wieczornie.
Z miziaków został tylko jeden - buro-biały, włazi na ręce, mruczy, wtula się i bawi wędką :love: Leciutki jak piórko, coraz czyściejszy - sama widziałam, jak się myje. Chyba powinien trafić do DT...
Rokuje kolejny "wtulony w szybę" - pingwinek. Dziś dał się wygłaskać, mruczał i wtulał pyszczek w rękę, ale potem przypomniał sobie, że jest dziki i zwiał do pudełka. Myślę, że Krótka też się kiedyś oswoi. Inne malce boją się w kącie, a ona - inteligentna i ciekawska - wygląda na luzie przez dziurę w pudełko i śledzi okolicę. Dziś trochę z nią pogadałam - na odległość oczywiście - i mrużyła oczka w odpowiedzi.
Reszta chyba marzy, żeby nas już nigdy nie zobaczyć. Próby bliższego kontaktu z misiopodobnymi dzikami zakończyły się ścieraniem śladów z podłogi. Oba dranie trafiły w miejsca wyjątkowo silnie ukrwione :?

Czy ktoś przychodzi do nich jutro? Jeśli są problemy, mogę wpaść, ale tylko między 13 a 14.

Bungo

 
Posty: 12069
Od: Pt lut 16, 2007 0:52
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot] i 118 gości