Niewidoma Dominika.

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon mar 09, 2009 21:11

Dzięki za linki, ale przewertowałam już chyba cały internet w poszukiwaniu info o padaczce u kotów.
I nie jestem mądrzejsza ani trochę.
Leki, które pomagają, mogą mieć takie uboczne skutki, że włos się jeży.
Domisia bierze luminal, w małej dawce, bo ataki nieczęste, pojedyncze.
W sobotę kontrola.
Spytam o coś, żeby zwiększyć ilość magnezu w organizmie - ponoć pomaga.
Filmu nie oglądam - mam własny, na żywo. Starczy mi.
No i muszę mieć coś na wypadek, gdyby ataki były non stop - żeby próbować przerwać samodzielnie, bo sprowadzanie weta nie zawsze jest wykonalne, a ruszać kici w takim przypadku nie można.
I czekać, i pilnować.
Być może będę potrzebowała weta do konsultacji z Gdańska. A może damy sobie radę "prowincjonalnie".
Zobaczymy.
W każdym razie, teoretycznie jestem przygotowana.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 09, 2009 21:39

Jeśli tylko będę mogła wam pomóc, pisz.
Domisia maleńka...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon mar 09, 2009 21:46

Dzięki
Wiem, że mogę polegać i na Tobie, i na innych z Miau.

A Domisi chyba u nas dobrze...

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Pon mar 09, 2009 22:33

jaaana pisze:Dzięki
Wiem, że mogę polegać i na Tobie, i na innych z Miau.

A Domisi chyba u nas dobrze...


Tego jestem pewna. :D
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Pon mar 16, 2009 20:38

Dominika jest naramiennym potworem!!!

Ja już nie mogę przy kompie usiąść na chwilę nawet!

Gdyby wskoczyła na kolana i na tym poprzestała!

Nie!

Kolanka ukochanej pańci to mało. Domisia MUSI wdrapać się na ramię. Pańcia lewą ręką przytrzymuje jej pupcię (bo czemu pańcia ma taki mały biust??? - na silikonach size 7 Domisi byłoby wygodniej), a Domisia ociera się o szyję, brodę, policzek, ucho, nos, okulary, potem następuje przejście na drugie ramię i znów broda, policzek itd, potem przejście na pierwsze ramię...
Akcja trwa tak długo, dopóki pańcia nie ma dosyć. Bo Domisia nigdy nie ma dosyć, o nie!
Następnie pańcia myje okulary i bierze wapno, bo się drapie (proszę nie myśleć, że pańcia ma pchły, absolutnie nie, to po prostu pańcia ma skórę niedostosowaną do tak intensywnych pieszczot).

Klawiaturę widzę w czterech częściach:
po lewej stronie tylnej łapki ( bo łapki przednie są na którymś tam z kolei ramieniu)
po prawej stronie tylnej łapki
nad ogonem
pod ogonem

Ufff, udało się napisać!

Dominika jest fantastyczna.
W każdym poście powinnam dziękować Kotice za taką koteczkę :D

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Wto mar 17, 2009 1:03

Tasia - również naramiennik :twisted: - przybija piąteczkę Dominisi!

Przyznam, że i ja się obawiam o stan nerek, wątroby przy Luminalu.
Ile Dominisia dostaje?
Nam na razie zaproponowano 1/2 tbl 2 razy dziennie, a po kilku miesiącach, jeśli ataki się nie zaostrzą, być może będzie można zmniejszać.
(ja się zastanawiam nad wspomaganiem Heparegenem...)

Głaski dla Dominisi ode mnie - i życzenia żadnych ataków.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Wto mar 17, 2009 1:20

Jaaana, nie wiem co napisać. :1luvu: :1luvu: :1luvu:
Dużo głasków dla Niezmordowanej. :D I dużo zdrówka.
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Wto mar 17, 2009 17:42

joshua_ada pisze:Tasia - również naramiennik :twisted: - przybija piąteczkę Dominisi!

Przyznam, że i ja się obawiam o stan nerek, wątroby przy Luminalu.
Ile Dominisia dostaje?
Nam na razie zaproponowano 1/2 tbl 2 razy dziennie, a po kilku miesiącach, jeśli ataki się nie zaostrzą, być może będzie można zmniejszać.
(ja się zastanawiam nad wspomaganiem Heparegenem...)

Dosia dostaje po 1/4 2xdziennie. Jeśli ataki będą, dawkę zwiększymy - czyli stanowisko odwrotne.
Trochę widać po niej, że spokojniejsza

joshua_ada pisze:Głaski dla Dominisi ode mnie - i życzenia żadnych ataków.

I wzajemnie, wzajemnie :D

Heparegen - muszę spytać wetki (czy trzeba zawsze ich pytać, nie mogą sami zaproponować???)

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Śro mar 18, 2009 23:29

Czytam i nie mogę nic doradzić.
Nie znam tej choroby. :cry: Biedna Domisia. :1luvu:
Czasem myślę sobie dlaczego ona? Mało w życiu przeszła?
Nie widzi i jeszcze to choróbsko. :evil: Nie mogę...
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Czw mar 19, 2009 2:47

Właśnie... Te koty tyle przeszły.
Musi być lepiej. No musi :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:

ps: nasza wcale nie spokojniejsza jeśli chodzi o charakter :twisted: , ale - odpukać - na szczęście ataków nie ma.
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Czw mar 19, 2009 15:40

Domiśka szalała kiedyś niemal bez przerwy. Teraz - z przerwami na drzemkę, jak to kot.
"Ja nie śpię, ja się wyleguję" - uwielbiam ten tekst :D

joshua_ada pisze: ale - odpukać - na szczęście ataków nie ma.

Od kiedy?
Domisia ostatni atak miała 8 marca, od 6 go bierze leki. Nie mamy wielkiego doświadczenia, na szczęście.

Kotiko - oczko zakrapiamy, jest ok.

9 kwietnia sterylka

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Czw mar 19, 2009 18:23

Na razie były trzy ataki. Pierwszego nie zrozumieliśmy (był w nocy, myśleliśmy, że coś jej się przyśniło, albo ją wystraszyliśmy na przykład kopiąc niechcący przez sen), po drugim zaczęliśmy diagnozę. Ostatni atak był z 8 na 9 marca, a leki dostaje od 12 marca i ataku nie było.

Trzymam kciuki za Domisię - wiem, jak przerażająco wyglądają te ataki, kocina cierpi :(

Tak współczuję - poznałam wątek Domisi jako "ślepaczka" jeszcze nie wiedząc o padaczce. Wtedy też nie wiedziałam o padaczce u Tasi. :roll:
Nasze dziewczynki to takie "wirtualne" siostrzyczki :wink:
Obrazek Obrazek
W moim domu koty bawią się strzykawkami. A jednak patologia czai się gdzie indziej...

joshua_ada

Avatar użytkownika
 
Posty: 9851
Od: Pon gru 03, 2007 8:41

Post » Nie mar 29, 2009 10:52

Jaaano jak tam wygląda przyjań międzykocia, coś się zmieniło. :wink:
A nasz kwiatuszek jak się czuje? Nie miała ataku?
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

Post » Nie mar 29, 2009 11:35

No, miała, niestety :(
8 marca, 19 marca, 27 marca.
Dostaje teraz większą dawkę luminalu, zobaczymy, co dalej.

Przyjaźń międzykocia z każdym atakiem się oddala. Obserwowałam czy Wampir nie wyczuwa zbliżającego się ataku, ale jednak nie. Natomiast po ataku Domisi nie pozwala jej do siebie podejść, warczy albo ucieka.

Domisia nic sobie z tego nie robi, jest jak zawsze kochaną, przemiłą, wesolutką koteczką. Zabawki wykańcza w oszałamiającym tempie. Z wyprawki została tylko mysz na gumce i miś, który zaginął. Poza tym wykończyła mysz niebieską, mysz brązową i mysz sizalową. Świetną zabawką okazała się skórka chleba - nie pozwoli mi kolacji przygotować, dopóki się z nią nie podzielę chlebem :D

Drugi feliway się kończy, zamawiam dziś krople Bacha.

jaaana

Avatar użytkownika
 
Posty: 19355
Od: Śro gru 10, 2008 22:03
Lokalizacja: pomorskie

Post » Nie mar 29, 2009 11:46

jaaana pisze:No, miała, niestety :(
8 marca, 19 marca, 27 marca.
Dostaje teraz większą dawkę luminalu, zobaczymy, co dalej.

Przyjaźń międzykocia z każdym atakiem się oddala. Obserwowałam czy Wampir nie wyczuwa zbliżającego się ataku, ale jednak nie. Natomiast po ataku Domisi nie pozwala jej do siebie podejść, warczy albo ucieka.

Domisia nic sobie z tego nie robi, jest jak zawsze kochaną, przemiłą, wesolutką koteczką. Zabawki wykańcza w oszałamiającym tempie. Z wyprawki została tylko mysz na gumce i miś, który zaginął. Poza tym wykończyła mysz niebieską, mysz brązową i mysz sizalową. Świetną zabawką okazała się skórka chleba - nie pozwoli mi kolacji przygotować, dopóki się z nią nie podzielę chlebem :D


Drugi feliway się kończy, zamawiam dziś krople Bacha.


Skoro feliway nie pomógł, krople mogą się okazać lepsze.
Prawdziwy z niej myszołap. :lol: A miś wstręciuch jest skoro zaginął. :wink:
A mogę o jakieś fotki poprosić w wolnej chwili?
Obrazek

Najlepsze kotki są od Kotiki. :wink:
Nie mam nic wspólnego z obecną działalnością Fundacji Kotikowo.

kotika

 
Posty: 11098
Od: Pt lis 18, 2005 23:46
Lokalizacja: 3w1

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], kasiek1510 i 52 gości