

u moich malców narazie ok , jutro minie 2 tygodnie jak Tadzio do nas przyjechał , nie wiem czy to wirus bo narazie odpukać < nic nie mowie lepiej > .................
ale scenariusz sie powtarza niestety i wydaje mi sie że odchodzą te słabsze , chudziuteńkie , taki był i Tadzinek i malec od Betysolo


Tadzinek dostał ogromną batalie leków i dopalaczy a organizm wogole nie zareagował



mimo tego jestem dobrej myśli , moje skrzaty jak przyjechały były sraczkujące bardzo i nie samodzielne zupełnie

