Żyje, żyje

Ufff... Zaczęła jeść, ale czystą puszeczkę, z ryżem nie chciała tknąć!
Siusia na papierowe ręczniki.
Dziś jej dam jeszcze antybiotyk i dodam parafiny do żarełka.
Jak jutro będzie znośna pogoda, to wraca na swoje włościa
Za to pogoda mnie wykończyła...
Co do Oczusia. Rozmawiała o nim zPanią Bożenką. Też go widuje często i też się o niego martwi. Często wyleguje się pod jej balkonem i tam jeściu od niej dostaje (a ja się dziwłam, że ode mnie nie chciał

).
Jak go tylko zobaczy będzie do mnie dzwonić i będziemy próbować łapać, zawsze co 2 pary oczu to nie jedna
Jak tylko zgram to wkleję zdjęcia tej kotki z małymi
