Czarnulka - w klatce. Już nie! Kristinbb - DZIĘKUJĘ! :D

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw wrz 13, 2007 8:28

To taka klatka szpitalna, spora. Na szczęście panna jest wypuszczana, choć nie zawsze jest taka możliwość, bo to w końcu lecznica
Wcześniej, jak jeszcze była Chmurka, to dziewczynki sobie razem spały na fotelu w pokoju lekarskim, chodziły ,zwiedzały, jeśli tylko można było je wypuścić.
Ale teraz Czarnulka jest sama, samiutka :(
I nawet, jeśli można ją wypuścić, to i tak musi wrócić do klatki :(
Co to za życie... :cry:
Obrazek

galla

 
Posty: 10369
Od: Wto wrz 20, 2005 13:39
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 13, 2007 10:45

Gdzie Twój domek koteczku :cry:
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Czw wrz 13, 2007 13:07

Dlaczego mama Mamuśki nie mogla zrobić domku nie wychodzącego???
Nie rozumiem.. :?:
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 13, 2007 13:19

Nie wiem, ale teraz w innym wątku kociaków z Warszawy stara się o adopcję dla Mamy.
Obrazek Obrazek Obrazek
KICIA & TOSIA & MELKA (vel Gamina) za TM

malzonka

 
Posty: 248
Od: Sob lut 11, 2006 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 13, 2007 13:56

8O
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 13, 2007 13:59

Obrazek Obrazek Obrazek
KICIA & TOSIA & MELKA (vel Gamina) za TM

malzonka

 
Posty: 248
Od: Sob lut 11, 2006 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 13, 2007 14:02

Nie rozumiem :? cos zlego jest w tym ze staram sie o kota dla mamy? :?: :roll:
mamuśka
 

Post » Czw wrz 13, 2007 14:04

Wczoraj, jak byłam w lecznicy, 2 kobiety zostawiły kotka marmurkowego w szeleczkach. Wychodząc zobaczyłam jak praktykantka bawi się z kicią. Powiedziała, że to kot z lecznicy.Jak mozna!!!!! :evil:

Biedna Czarnulka. Domku, pokochaj ją!!!!

Zakocona

 
Posty: 6992
Od: Czw lut 03, 2005 22:19
Lokalizacja: Gliwice

Post » Czw wrz 13, 2007 14:05

Nie, nie ma w tym nic złego. Natomiast moim prywatnym zdaniem dom wychodzący jest zły dla kota.
Obrazek Obrazek Obrazek
KICIA & TOSIA & MELKA (vel Gamina) za TM

malzonka

 
Posty: 248
Od: Sob lut 11, 2006 13:07
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw wrz 13, 2007 14:08

Moim też... ale tam drzwi musza byc otwarte, niestety...
mamuśka
 

Post » Czw wrz 13, 2007 14:10

mamuśka, dzisiaj rano moja mama zbierala z ulicy kota. Okolica dużo spokojniejsza niż Powązkowska.
Chcesz go może obejrzeć? Pęknite podniebienie, obie galki oczne uszkodzone (pewnie wylew).
Wychodzący kot w mieście to nie jest dobry pomysl. I tyle.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 13, 2007 14:11

mamuśka pisze:Moim też... ale tam drzwi musza byc otwarte, niestety...


A czemu nie przygarniecie jakiegoś kociaka z Powązkowskiej? Macie je pod ręką, szukasz dla nich pomocy na forum, masz okazję coś zrobić...

Jana

 
Posty: 32148
Od: Pt sty 03, 2003 19:59
Lokalizacja: Warszawa (Koło)

Post » Czw wrz 13, 2007 14:44

ariel pisze:mamuśka, dzisiaj rano moja mama zbierala z ulicy kota. Okolica dużo spokojniejsza niż Powązkowska.
Chcesz go może obejrzeć? Pęknite podniebienie, obie galki oczne uszkodzone (pewnie wylew).
Wychodzący kot w mieście to nie jest dobry pomysl. I tyle.


W mieście???


A na wsi przy drodze ???
Jak jadę E-7 to widzę na trasie całe mnóstwo kotów i czasami psa.

I to już nawet nie chodzi o to,ze kot zginie od razu,
ale o to że jak przeżyje to dopiero jest męczarnia.
To jest dopiero horror.
Niedawno uspiliśmy psa znalezionego przy drodze.
potrącony i sparaliżowany od połowy w tył.
Umierał z głodu i wysychał od tyłu przez ok. tydzień czasu.
Myślę,że koty też tak umierają tylko się chowają.

Jestem za domkiem nie wychodzącym.
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

Post » Czw wrz 13, 2007 14:51

kristinbb pisze:
ariel pisze:mamuśka, dzisiaj rano moja mama zbierala z ulicy kota. Okolica dużo spokojniejsza niż Powązkowska.
Chcesz go może obejrzeć? Pęknite podniebienie, obie galki oczne uszkodzone (pewnie wylew).
Wychodzący kot w mieście to nie jest dobry pomysl. I tyle.


W mieście???


A na wsi przy drodze ???
Jak jadę E-7 to widzę na trasie całe mnóstwo kotów i czasami psa.

I to już nawet nie chodzi o to,ze kot zginie od razu,
ale o to że jak przeżyje to dopiero jest męczarnia.
To jest dopiero horror.
Niedawno uspiliśmy psa znalezionego przy drodze.
potrącony i sparaliżowany od połowy w tył.
Umierał z głodu i wysychał od tyłu przez ok. tydzień czasu.
Myślę,że koty też tak umierają tylko się chowają.

Jestem za domkiem nie wychodzącym.


Kristin, wiem, ale wieś wsi nierówna.
Kto się tłumokiem urodził, walizką nigdy nie będzie!
[...] jesteś tym, co jesz... kabanosem w majonezie"

ariel

 
Posty: 18767
Od: Wto mar 15, 2005 11:48
Lokalizacja: Warszawa Wola

Post » Czw wrz 13, 2007 14:53

mamuśka pisze:Moim też... ale tam drzwi musza byc otwarte, niestety...


Rozumiem..
Mamuśka może wystarczy to otwieranie drzwi inaczej zorganizować?
Obrazek...Obrazek...Obrazek...

kristinbb

 
Posty: 40068
Od: Nie cze 03, 2007 20:32
Lokalizacja: Elbląg

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google Adsense [Bot], misiulka, puszatek, Silverblue i 1794 gości