no to Rudy już bezpiecznie szuka domu w domku tymczasowym
Zawiozłam go dzis do Irmy
bylismy po drodze u weterynarza,kicio wyglada na zdrowego, świerzbu niet

obcy pewnie tak
Chudziutki jest bardzo, wszystkie kostki mozna policzyć i cudownie miziasty i proludzki
Ciężko było mi porobic zdjęcia, bo ciagle pchał mi sie na kolana, albo na głowę, albo gdziekolwiek byleby blisko
Na chwilke wypuściłam go w aucie, pospacerował, pozwiedzał i połozył sie wygodnie na siedzeniu, ale jak tylko do niego zagadałam to już był na kolanach.
a w domu u Irmy poczuł się od razu jak u siebie
powyglądał przez okno
pojadł, popił
pospacerował
i poszedł spać
ktos bedzie miał cudnego kotka,tylko jeszcze o tym nie wie
