I ja się dopiszę do tego super watku
Włąśnie wczoraj wzięłam drugie kocię ze schroniska.
Dzisiaj odkryłam cała prawdę - ma glisty
Na razie mały jest w innym pokoju, ma własny żwirek, który ozyszczam po każdej qupie.
W schronie powiedziano, że właśnie jest kolej na druga dawke leku, ale nie dowiedziałam sie kiedy dokładnie podano pierwszą .
Rano dałam więc pól pratalu a w południe pojawiła się qupa - ruszający się kłebek

Wlaściwie qupy w qupie nie było ( rano był urobek z robalami) tylko własciwie te robaki.
Za każdym razem zamiatam też podłogę wokół kuwety, wyczesałam też futerko ( wyprane wczoraj).
A czytając ten wątek nie jestem w stanie nastawić się optymistycznie co do rezultatów odrobaczania. Widze, że czka mnie walka.
Mam pytan kilka :
1.Czy powinnam czekać do wyraźnych objawów z kolejnym odrobaczniem ( oczywiście pomijam fakt, że zamierzam odrobaczać systematycznie), czy ponowic dawkę za dwa tygodnie?
2.Pierwsza dama - Minia, bawiła sie wczoraj zabawką, którą wcześniej bawił się mały. Czy w ten sposób mogła sie zarazic?
3. Jak długo radzicie zachowywać kwarantannę?
4.Czy dobrze zrobię jak odrobaczę Minię profilaktycznie za jakieś dwa tygodnie? Była odrobaczana późną wiosną , a muszę dodać , że w jej przypadku nie było wielkiego problemu z odrobaczaniem.
5. Czy Pratel jest środkiem o dużej skuteczności?