To zależy od regulaminu hodowlanego - są kluby wymagające tzw. licencji hodowlanych, są kluby, które tych licencji nie wymagają, jest związek (PZF) wymagający od kotów hodowlanych badań pod kątem FeLV i FIV...
No i tu jest że tak powiem kot pogrzebany....
Czyli istnieje duża dowolność...
Bo nawet jeśli kupię kota który wg hodowcy nie nadaje sie do dalszego rozrodu, a ja dojdę do wniosku że owszem, to posiadając rodowód moge go sobie rozmożyć wedle uzmanie i cześć...
Dlatego uważam że psie związki mimo wszystko lepiej są w tej kwestii zorganizowane. rasowe szczenięta są tylo i wyłącznie po rodzicach z certyfikatem psów hodowlanych.
I dyskusja o rodowodach i metryczkach nie wiele wnosi.... Te przepisy wg mnie powinny bardziej precyzyjne.
Bo przykładowo, posiadam dwa koty z rodowodami, nie chce mi się jeździć z nimi na wystawy, ale wpadnę na pomysł że zarobie na kociakach. (Hipotetycznie) To jeśli je rozmożę to kociakom rodowody się należą jak psu miska

i koty te są rasowe? Tak? Z rodowodami. Tak?
A juz że tak powiem jakośc tych kociąt zależy tylko od uczciwości hodowcy. To gdzie tu praca hodowlana?